1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Historia mojej mamy - rak rozsiany. |
missy
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 4525
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-04-06, 12:23 Temat: Historia mojej mamy - rak rozsiany. |
pamipami,
Mama jest obecnie kwalifikowana do ewentualnego leczenia lapatynibem i kapecytabiną. Ten program lekowy ma ( jak każdy inny program) ściśle określone kryteria kwalifikacji. To nie jest tak, że lekarze nie wiedzą co robić albo nieodpowiedzialnie opóźniają leczenie Mamy. Przeczytaj, proszę, poszczególne punkty z tego programu:
http://onkologia-online.p...02.26/b/b.9.pdf
Punkt 3. Leczenie przerzutowego raka piersi trastuzumabem do podawania dożylnego albo lapatynibem w skojarzeniu z kapecytabiną i Punkt 3.1 Kryteria kwalifikacji |
Temat: Historia mojej mamy - rak rozsiany. |
missy
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 4525
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2018-04-03, 08:37 Temat: Historia mojej mamy - rak rozsiany. |
pamipami,
Tak jak napisała Ola Olka - poprosimy o komplet wyników ( opisy tomografii, wyniki badań laboratoryjnych).
Czy Mama otrzymywała jakiś lek w związku z przerzutami w kościach?
Piszesz, że kardiolodzy oceniają stan serca jako wystarczająco dobry do zastosowania kolejnej chemii - ale być może onkolodzy widzą to inaczej w tym sensie, że w leczeniu paliatywnym nie chodzi o to, żeby podać jakąkolwiek chemię, ale możliwie najlepiej dostosować metodę leczenia do stanu ogólnego chorej osoby. Mówiąc najkrócej leczenie paliatywne raka piersi nie jest z góry ustalonym schematem - chemioterapię lub hormonoterapię podaje się do czasu wystąpienia progresji ( lub znaczącej toksyczności). Piszesz, że Mama nadal dostaje tamoksifen - czy lekarze w ogóle rozważali zmianę leku hormonalnego skoro nastąpiła progresja? |
|
|