1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: szybko rosnący guz |
missy
Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 8665
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-01-09, 12:28 Temat: szybko rosnący guz |
Cytat: | Uzupełnieniem diagnostyki przed planowanym leczeniem chirurgicznym oraz radykalną radioterapią (RTH) lub radiochemioterapią (RCTH) powinna być ocena wydolności oddechowej na podstawie badania spirometrycznego (określenie nasilonej objętości wydechowej 1-sekundowej, pojemności życiowej, maksymalnej wentylacji oraz ocena zdolności dyfuzyjnej i gazometrii) i badania wysiłkowego (test 6-minutowego chodu i test „drugiego piętra”) oraz stanu układu sercowo-naczyniowego (elektrokardiografia i echokardiografia oraz — w uzasadnionych sytuacjach — elektrokardiografia wysiłkowa i koronarografia). |
http://onkologia.zaleceni...%20oplucnej.pdf str.81
Myślę, że naprawdę żadnej z tych metod radykalnych nie można było zastosować u Taty. Operacja niemożliwa. Radio- i chemioterapia jest ciężka dla ogólnie zdrowego człowieka, u Taty byłaby zagrożeniem dla życia.
Co do pobrania materiału do badania histopatologicznego to są inne metody niż bronchoskopia i cytologia popłuczyn - z jakiegoś powodu nie wykonano jednak u Taty innego zabiegu diagnostycznego. Być może tutaj również przeszkodą były obciążenia kardiologiczno-pulmonologiczne. A może jednak lekarze kierowali się świadomością, że uzyskanie wyniku histpat i tak nie rozpocznie procesu leczenia radykalnego.
Radioterapii paliatywnej ( czyli mniejsza dawka całkowita promieniowania, krótszy czas napromieniania) nie stosuje się jako zamiennika leczenia radykalnego - tzn. jeśli choroba nowotworowa nie powoduje dolegliwości wymagających interwencji to z reguły nie rozpoczyna napromieniania "dla zasady". Czyli jeśli choroba jest jakby w uśpieniu, brak jej objawów to lepiej dać choremu żyć normalnie.
Nie jesteśmy w stanie zdjąć z Ciebie ciężaru jakim jest choroba bliskiej osoby. Poczucie niemocy jest porażające, wiem.
Ale myśl o tym, że pomimo nowotworu Tata ma za sobą ponad rok w zasadzie normalnego funkcjonowania ( pomijając serce i Pochp), oby w dalszym ciągu tak sie toczył Jego czas. |
Temat: szybko rosnący guz |
missy
Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 8665
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-01-09, 11:28 Temat: szybko rosnący guz |
Justyna803,
Na pewno Tata powinien mieć zapewnione leczenie objawowe - paliatywna chemioterapia odpada, to zbyt duże obciążenie. Natomiast radioterapia paliatywna mogłaby być rozważona gdyby nie obecność płynu w opłucnej. Nie wiem czy jest to wysięk nowotworowy czy związany z problemami kardiologicznymi - niemniej wyeliminowanie go nie jest łatwe a często po prostu niemożliwe. Z badań laboratoryjnych widać, że słabiej pracują też nerki ( pewnie w wyniku choroby serca, stąd też obrzęki nóg), Tata jest poważnie chorym człowiekiem i bez nowotworu.
To okropnie trudna sytuacja.
Rozumiem, że bardzo chciałabyś coś zrobić - uwierz mi, że zatroszczenie się teraz o zapewnienie leczenia objawowego to priorytet. Być może Tata jeszcze długo nie będzie potrzebował żadnej dodatkowej pomocy farmakologicznej ( lub innej), ale warto już teraz wiedzieć gdzie, kto i jak Wam pomoże.
Nie mam wątpliwości, że myślisz o minionym roku jako o straconym bo nie podjęto leczenia. Ja widzę to tak - lekarze, wiedząc, że nie ma szans na radykalne leczenie guza, kontrolowali na bieżąco pacjenta, sprawdzali ogólny stan zdrowia i pozwalali funkcjonować normalnie. Wy nie dopytywaliście, lekarze na siłę nie uświadamiali.
Czy Tata obecnie jest zorientowany co do swojego stanu zdrowia? I jak się generalnie czuje? |
Temat: szybko rosnący guz |
missy
Odpowiedzi: 29
Wyświetleń: 8665
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-01-08, 21:50 Temat: szybko rosnący guz |
Justyna803,
Tomografia z września 2015 pokazała guzy w płucu prawym. Jednocześnie w wypisie ze szpitala jest adnotacja o zdyskwalifikowaniu pacjenta z leczenia chirurgicznego - powodem były ciężkie choroby Taty ( kardiologiczne i pulmonologiczne).
Następnie skierowano Tatę do Poradni Onkologicznej - i tutaj zaczął się Wasz problem. Problem w tym sensie, że nikt nie powiedział Wam wyraźnie, co się dzieje i co będzie dalej. Lekarze wiedzieli, że Tata ma złośliwy nowotwór płuca ( bez dokładnego rozpoznania - niemniej nie było ono konieczne), ale z powodu obciążeń internistycznych żadne leczenie onkologiczne ( operacja, chemioterapia, radioterapia) nie jest możliwe.
Niczego nie zlekceważyliście, niczego nie zaniedbaliście.
Nie wiem czy z wiedzą o posiadaniu now.złośliwego byłoby Tacie lepiej czy gorzej przez ten rok. Teraz nie ma to znaczenia. Znaczenie będzie miało zaplanowanie odpowiedniej opieki dla Taty - myślę o hospicjum domowym. Chodzi o zabezpieczenie w przypadku wystąpienia ( nieuniknionych raczej) problemów związanych z postępującą chorobą.
Bardzo mi przykro, że nie piszę nic, co chciałabyś przeczytać.
Pytaj, jeśli coś jest jeszcze zupełnie niejasne. |
|
|