1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz w jamie ustnej |
milka
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5254
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-02-27, 22:02 Temat: Guz w jamie ustnej |
Niestety nie posiadam dokumentacji medycznej teścia. Mieszkamy dość daleko od siebie. Postaram się w jakiś sposób ją zdobyć. Z opisów po badaniach w Bydgoszczy wynikało że zmiany nie mają charakteru nowotworowego, co mnie zdziwiło i poszłam z tym do lekarza rodzinnego on potwierdził. Jego zdaniem to lekarze w Bydgoszczy sami dokładnie nie wiedzieli co to za guzy na płucach w nadnerczach i jeszcze gdzieś nie pamiętam. Lekarz stwierdziła że onkolodzy nie wiedzieli dokładnie chociażby po lekach które ojciec brał w domu. Mieli wątpliwości co do guza w jamie ustnej. Po badaniu okazało sie że to rak złosliwy. Wszyscy jesteśmy skołowani bo nie ma żadnych konkretów. Lekarze z Płocka twierdza że te guz w ustach nie koniecznie jest nowotworem. Już nie wiemy co mamy myśleć. Poproszę o skan dokumentów szwagra może coś się uda ocenić. |
Temat: Guz w jamie ustnej |
milka
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5254
|
Dział: Nowotwory tarczycy, głowy i szyi Wysłany: 2012-02-27, 21:29 Temat: Guz w jamie ustnej |
Witam Mój teść, 67 lat, ma guz w jamie ustnej.
Lekarze twierdzą że jest on guzem przerzutowym który rozpoczął się od płuc.
3 miesiące temu zgłosił się na leczenie do szpitala w Gostyninie, ponieważ po RTG płuc okazało się, że jest tam guz.
Przeprowadzono tam różnego rodzaju badania (nie wiem dokładnie jakie), na pewno pobrano biopsję.
Wysłano do badania. Okazało się, że to nie jest nowotwór.
Ojciec zgłosił się z własnej woli do Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Tam również został przebadany kompleksowo. Okazało się że guzków jest więcej.
Z opisu, który czytałam z karcie informacyjnej wynikało, że nie są to zmiany nowotworowe.
Tuż przed pójściem do Bydgoszczy teścia zaczął boleć ząb. Niestety nie zdążył już iść do stomatologa przed pójściem do szpitala. Jak był w Bydgoszczy skonsultowali go z chirurgiem szczękowym. Stwierdził, że pod zębem jest ropień, który należy usunąć, ale on się nie podejmie. Pobrano wycinek z tego miejsca, bo podejrzewali przerzut.
Na oddziale dostał gorączki ponad 39 st. Podali mu leki przeciwzapalne, przepisali lek używany w chemioterapii i "półantybiotyk", jak to nazwała lekarz rodzinna, której o to pytałam.
Kazali teściowi czekać w domu na wynik badania jakieś 2 tyg., w tym czasie teść ciągle miał gorączkę a w ustach w miejscu bolącego zęba zaczął rosnąć guz.
Dodatkowo wypchnęło mu policzek do zewnątrz (wyglądało to jakby miał piłkę w ustach).
Jak przyszedł wynik pojechaliśmy do Bydgoszczy. Okazało się że jest to rak złośliwy z licznymi przerzutami.
Nie otrzymaliśmy żadnych konkretów: jaki to rodzaj, st zaawansowania czy da się leczyć nic.
Onkolog stwierdził tylko że da skierowanie na konsultacje z chirurgiem szczękowym i lepiej by było żeby teść udał się gdzieś bliżej miejsca zamieszkania (Płock), ponieważ trzeba usunąć ropień żeby móc podać chemię.
Następnego dnia pojechaliśmy na Lindleya do Warszawy ,bo lekarze których pytał szwagier twierdzili że ojca obejrzą.
Pojechaliśmy tam. Na miejscu okazało się, że oni nie zajmują się nowotworami i wysłali ojca na Rentgena do Centrum Onkologii.
Tam ojca obejrzeli, przejrzeli dokumenty i stwierdzili że takie guzy w jamie ustnej usuwa się, ale oni się tego nie podejmą, nie powiedzieli dlaczego mimo że ojciec pytał.
Przepisali ojcu antybiotyki (pigułki, mimo że ojciec już nie mógł łykać) i wysłali do domu z 40st gorączki!
Następnie teść zgłosił się do szpitala do Płocka. Tam został przyjęty na oddział płucny i podano mu antybiotyk, kroplówki i krew.
Przy przyjęciu lekarz ordynator i prowadzący wręcz zbulwersowali się faktem, że odsyłano ojca w takim stanie z gorączką bez konkretnej diagnozy i propozycji leczenia.
Dzisiaj ponownie był w Warszawie na konsultacji.
W tej chwili szukamy dobrego onkologa chirurga szczękowego, który przyjmuje prywatnie żeby się wypowiedział czy są jakieś szanse i co robić dalej.
Czy znacie Państwo kogoś takiego np w Warszawie?
Ojciec jest na razie zapisany na wizytę do Onkolmedu do prof Rutkowskiego ale dopiero na 6 marca.
Może zna ktoś innego specjalistę jeśli tak to proszę o namiary. |
|
|