1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
matamata

Odpowiedzi: 54
Wyświetleń: 28273

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2010-04-20, 21:56   Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
Ale czy takie badania są miarodajne? skąd wiadomo ile przeżyłaby dana osoba jeśli by była dobrej myśli ;) W końcu placebo ma jakieś niewyjaśnione dzialanie... To akurat jest udowodnione (podkreślam, że nie mówię tu o cudownych uzdrowieniach ;) ).

I zgadzam się z tym - że nie warto na siłę drążyć tematu... Najgorzej jak się jeszcze co chwilę ktoś inny zjeżdża - rodzina bliższa i dalsza, znajomi... Każdy pyta o to samo, "pociesza".. Też przez to przechodziłam, choć z powodu innego i wiem, że takie użalanie się nad kimś niczego dobrego nie przynosi...

Co innego jak ktoś chce rozmawiać o tym.

gaba - ukrywanie ukrywaniem, ale pewnie wcześniej czy później się dowiedzą - choćby przypadkiem. Mam nadzieję, ze po tym jak już uporasz się z raczyskiem
  Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
matamata

Odpowiedzi: 54
Wyświetleń: 28273

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2010-04-20, 21:31   Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
Napewno wiele przeczuwają. Nie da się do końca ukryć emocji - to wcale nie sztuka odróżnić szczery uśmiech od udawanego...

Dobrze, że moja Mama nie usłyszała, że jej miesiąc życia został - może zadziałałaby samospełniająca się przepowiednia? Np. jak usłyszała, że ma przerzuty to od razu się gorzej poczuła. Wyglądała strasznie, momentalnie z sił opadła...

sylam - rozumiem, że to raczysko wstrętne już nie pierwszy raz się do Twojej rodziny dobrało? Przykro mi bardzo :(

Jeszcze co do umierania - czytałam kiedyś książkę, ale nie pamiętam tytułu. Napisana przez księdza, który pracował w hospicjum dziecięcym. Było tam napisane, że wbrew pozorom to właśnie dzieciom łatwiej się pogodzić ze śmiercią, takie bardziej pokorne są niż dorosłym... A dla mnie to tak straszliwie nie do pary dziecko i śmiertelna choroba :/ I tym bardziej mówienie dziecku o tym...
  Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
matamata

Odpowiedzi: 54
Wyświetleń: 28273

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2010-04-20, 19:42   Temat: Jak dowiedzieć się co wie chory o swojej chorobie.
Pixi - piękny post!!!

I temat delikatny...
Ja sama nie wiem czy lepiej mówić, czy nie mówić - pewność mam tylko, że nie byłabym w stanie przekazać takiej diagnozy. Przez gardło by mi nie przeszło...

Z jednej strony chory powinien wiedzieć o swoim stanie, ale z drugiej - czy człowiek ma prawo odbierać całkowicie nadzieję? :roll: Medycyna to nie matematyka..
Czasem rokowania są kiepskie, a tu człowiek tryma się twardo, innym razem "błahe" zapalenie płuc, a pacjent umiera.

Myślę, że w chorobach nowotworowych ten czynnik "duchowy", wiara, nadzieja (nawet nie mówię tu o religii i cudach ;) ) jest bardzo ważny. Jak człowiek to traci to przestaje walczyć, poddaje się i w oczach słabnie...

Moja Mama wie, że nie jest dobrze, ale wierzy, że uda się jej jeszcze pożyć z tym "skurczybykiem" ;) Ma po co... A kiedy się podłamała i usłyszała, że rokowania są fatalne - to już nawet nie chciała żeby jej tuszu do rzęs kupić bo "bo po i tak umieram". To, że wróciła jej nadzieja i wola walki sprawiło, że jest aktywniejsza, ma lepszy nastrój (choć są i gorsze dni - bo strach i niepokój niestety się czai), przyjmuje leki i ziółka.

Tak samo ja staram się odganiać widmo śmierci (brr). Na płacz i rozpacz będzie czas później - kiedy tfu tfu nawet wolę nie pisać. Nie przydam się Mamie kiedy będę smarkać sobie w rękaw i dławić się płaczem.

Na początku usłyszałam, że Mama ma miesiąc życia. Już minęły prawie 3 i jej stan właściwie ulega poprawie. Któż wie czy to właśnie nie przez jej wolę walki i nadzieję? (chemii żadnej nie przyjmuje). Wiem, że nagle nie ozdrowieje, ale wierzę, że da się zatrzymać, a przynajmniej spowolnić postęp choroby. Tak też mówię Mamie. Więc okłamywanie to nie jest - tylko moje uczucia... :roll:

Nie wyobrażam sobie powiedzieć jej: umierasz, nie ma nadziei, to koniec, wszystko na nic....... :roll:
:roll: :roll: :roll:
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group