Znalezionych wyników: 4

Marcino,

nawet jeśli to nie był Rutkowski, to wszystko w klinice czerniaków w warszawskim CO jest pod kontrolą Rutkowskiego, więc mama jest w najlepszych rękach!
Zdjęcie Rutkowskiego znajdziesz w necie - tak by wiedzieć, gdy go zobaczysz w szpitalu

Moją pierwotną zmianę też usuwał facet z dłuższymi włosami - dr Łebkowski, ale już BWW dokonywał Rutkowski.
Obecnie jestem pod kontrolą innego lekarza, jako że mój stan się ustabilizował, aczkolwiek w razie niepokoi Rutkowski jest dostępny -)
Mniemam, że prof Rutkowski osobiście zajmuje się najpoważniejszymi przypadkami, więc jeśli mamą zajmie się ktoś inny to tylko znak, że jej stan nie jest taki zły jak mogłoby Ci się wydawać.
Dla nas - nie lekarzy - to trudno ocenić.
Chociaż być możę BWW wykonuje zazwyczaj Rutkowski? Tak było gdy ja byłam w klinice
To dobrze miejsce do leczenia melanomy.
Głowa do góry.
Zaproponowane zostanie mamie najlepsze możliwe leczenie!

Termin zabiegu mamy już chyba coraz bliżej.
Spróbuj zadzwonić do klinik w tej sprawie, może już coś wiadomo?

Głowa do góry!
Do szpitala wyposaż mamę w golarkę, by tuż przed operacją usunęła włosy z pachwiny. W przemywaniu rany po operacji dobrze sprawdza się octenisept - nie szczypie i łatwy w użyciu, a dezynfekuje.

pozdrawiam
Marjanna

Marcino,

do niedawna prof Rutkowski przyjmował właśnie w poniedziałek, więc być może właśnie u niego byliście.
Dobrze, że trafiliście z tym problemem od razu do tego ośrodka.

Pamiętaj, że ten gad jest nieprzewidywalny i nie wolno Ci zakładać dramatycznych scenariuszy! Jesteście niewątpliwie w dobrych rękach i zaproponowane zostanie mamie najlepsze możliwe leczenie.
Weź się w garść bo mama da radę przez to przejść,
ale potrzebuje Ciebie, Twojego wsparcia i Twojej wiary i siły by wspólnie przez to przetrwać!
Twoja siła jest w Twojej głowie. Musisz ją zresetować i przeprogramować się pozytywnie. Umartwianie nic nie da. Jeśli mama dostrzeże twój niepokój, sama taż się załamie.
Ale by ją wspierać musisz uwierzyć, że pokonacie chorobę.

Ja w to wierzę,
i dzięki temu dość normalnie egzystuję -)
(choć początki też nie były wesołe ).
Po terapii IPI zamierzam jeszcze zajść w ciąże i urodzić dwójkę zdrowych dzieci. Tymczasem organizuję ogród, nasadzając krzaki, które za kilka lat pięknie się rozrosną i w ich cieniu będziemy wypoczywać.....

pozdrawiam
Marjanna

Witaj Marcino

wiem, że to czekanie jest okrutne,
ale nieuniknione.
Ale nie załamuj się i podtrzymuj na duchu mamę.

Ja przyjmuję Ipilimumab (Yervoy) w badaniu klinicznym. Ponadto, dokarmiam swój organizm samymi porzytecznymi strawami, dodając mu paliwa w walce z moim melanomem. BWW miałam w listopadzie ubiegłego roku i do dziś mam się świetnie - pomimo, że w wartownikach były komórki nowotworowe. Gad się dalej nie rozprzestrzenia!!!
Jest dobrze.

I Wam również tego życzę.

Gdzie się leczy mama?
Sugerowałabym umówienie konsultacji z prof Rutkowskim w CO w Warszawie, chyba że mama jest pod opieką warszawskiego CO i któregoś z podwładnych profesora.

pozdrawiam
marjanna

Marcino,

III skala Clarka to wcale nie jest dramatyczny wynik. U mnie rok temu zdiagnozowano stopień IV Clarka i ciągle mam się dobrze

Trudno na tym etapie zgadywać co się wydarzy, a czytanie statystyk stanowczo Ci odradzam ( i przede wszystkim mamie).
Statystycznie miałabym już nie żyć od kilku miesięcy,
a żyję -)
I zrobiłam mnóstwo pozytywnych rzeczy w międzyczasie...

Życzę Wam z całego serca, by węzły wartownicze okazały się czyste, ale pamiętaj, że nawet gdyby komórki tego gada już tam dotarły, to jeszcze nie jest żaden wyrok.
Wyniki mamy wyglądają dobrze, więc są szanse, że węzeł wartowniczy będzie zdrowiutki!

pozdrawiam
marjanna