1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 25
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2020-08-22, 19:39   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Witam czytających to forum. Otóż 20 sierpnia br. minęło 5 lat jak mi wywalono tą moją nerkę z moczowodem. Żadnego tomografu nie robiłam. badam sobie 2 x do roku kreatyninę, raz do roku usg tej nereczki (prywatnie) i raz do roku odwiedzam nefrologa, który mi daję masę badań z krwi na tą nerkę (wyjątkowo lekarka nie oszczędza na badaniach laboratoryjnych). Badania wszystkie ok.
Znajomy miał w tym samym dniu usuniętą nerkę, chodził na tomograf 2 x w roku i w 2018 roku spotkałam Jego żonę i się okazuje, że wożą go na dializy (a wiadomo to badanie jest inwazyjne - chodzi o kontrast) od 2018 roku. Dlatego omijałam badania inwazyjne, wolałam zrobić usg.
Jak się czuję? Dobrze, nieraz czuję z prawej strony znikome pobolewanie, ale tłumaczę sobie, że po usunięciu moczowodu powstała loża i pętle jelitowe się "wtuliły" w tą lożę.
Kochani - to tyle na temat mego zdrowia.
Czytam to forum i niestety osób przybywa i Wszystkim oraz każdemu z osobna życzę od serducha dużo zdrowia i dobrej kondycji psychicznej (bo to psycha odgrywa dużą rolę w każdej chorobie!).
Maria :)
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-07-15, 22:43   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Nie wiem dlaczego marzenko66, nie mogę Ci wysłać na pw.a miałam takową potrzebę dzisiaj. Myślę - obym tkwiła w błędzie, że "ktoś" mi zablokował w przeszłości wysyłanie na pw. Pozdrawiam Cię cieplutko.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-07-16, 18:55 ]
Napisałam do Ciebie jeśli nie dostałaś ode mnie pw to będziemy szukać gdzie indziej błędu.

  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-07-12, 21:24   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Cytat:
O Ty niedobra [paluszkiem] ;-)) do nas apele a sama
- kochaniutka ja pisałam o swoim przypadku i stąd ten apel mój chociaż o to usg no i badania biochemiczne krwi - to mi uratowało naprawdę życie. Leżała na sali ze mną babeczka 2 lata starsza, od pół roku miała krwiomocz, leczył ją urolog i powiedział, że ma torbiel na nerce, nie zlecając przez pół roku żadnych badań krwi, jedynie usg jamy brzusznej, a kobieta gorączkowała i podawał non-stop antybiotyki, aż wreszcie zlecił zwykłą morfologię i szybciutko do szpitala, okazało się hemoglobina 13 (otrzymała 5j. krwi). Miała w ten sam dzień operację co ja, przed tem zrobiono TK i meta w wątrobie. Po 2 m-cach zmarła. Takich mamy lekarzy!
marzenko66, co 3 m-ce robię badania biochemiczne - na spokojnie.
Ciało i duszę zresetowałam sobie dziś na spacerku w lesie i bądźmy myśli, że jeszcze tą dychę mam na karku do przeżycia.
WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW ŚCISKAM I PRZYTULAM, A ZA WALCZĄCYCH I ICH RODZINY TRZYMAM KCIUKI MOCNO.

[ Dodano: 2017-07-12, 22:29 ]
Ola Olka piękne słowa w stopce Jana Pawła II.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-07-13, 10:09 ]
:)
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-07-12, 15:37   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Tutaj na forum jest tyle wspaniałych ludzi z empatią, że jestem pełna podziwu i nie sposób wszystkich nawet wymienić, którzy w sumie pomagają bezinteresownie. Chwała Wam za to, że takie forum znalazłam!
Ola Olka zwykłą cukrzycę to już mam 17 lat i naprawdę diabetolog zaskoczony, ale już też omijam, bo robię sobie hemoglobinę glikowaną i mam wynik 5,8 ,(jak zdrowy), do tego jestem zdyscyplinowana wobec samej siebie i poziomy cukrów mierzę 3-4 x dziennie. Zapomniałam napisać, że byłam w kwietniu z wynikami u nefrologa (która mi zleciła 15 badań laboratoryjnych) popatrzała i powiedziała, że "widzimy się za rok" - wyniki super, łącznie z rozmazem krwi.
Pamiętam jak mój mąż walczył, to znany profesor powiedział mi takie słowa "no tak, przedłużyliśmy mężowi życie o 2,5 roku" - ludzie, a 4 lata chemia, badania i leżenie w łóżku - to był koszmar. I dzisiaj wiem, że gdyby tego leczenia nie przechodził żyłby normalnie 3-4 lata.
Ja mam po prostu blokadę psychiczną jeśli chodzi o gabinety lekarskie.
Napiszę coś, co mnie naszło w czerwcu - zapisałam się do urologa na 31 sierpnia br., ale szybciutko po 4 dniach odwołałam wizytę (nie chcąc blokować innemu pacjentowi miejsca) - nie mogłam spać 3 noce po zarejestrowaniu się do urologa-onkologa, bo przypomniały mi się słowa profesora w/w zacytowane i potem już myśli te odeszły.
To wszystko czyni z moją psychiką nerwica lękowa i nie mam na to wpływu, a nie chcę skończyć za szybko w hospicjum stacjonarnym w samotności, jak dziś się czuję cudownie. Ze mną ciężka sprawa naprawdę z chodzeniem po lekarzach.
A teraz robię sobie relaks dla mojej psychiki, idąc w las z moją sunią.
Pozdrawiam wszystkich gorąco. :-D

[ Dodano: 2017-07-12, 16:45 ]
CHWILO TRWAJ!
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-07-12, 11:53   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
marzenko66 TY ANIELE FORUMOWY, piszesz: "dla kogoś z rodziny" - nie mam nikogo już na tym ziemskim padole z rodziny! Troszczysz się o wszystkich tutaj, dajesz dobre rady i udzielasz merytorycznych odpowiedzi - nie to co ktoś chciałby usłyszeć, ale jakie są fakty - jesteś nieoceniona tutaj (tacy powinni być lekarze w gabinetach dla pacjentów, wówczas zaraz bym się u Ciebie pojawiła)!) :-D Tak, ja chcę żyć, bo życie jest piękne teraz dla mnie na emeryturze i naprawdę nic mi nie dolega, a pójść do lekarza , bo pójść, to stres za duży już dla mnie. 2 lata minęły i nic się nie dzieje, żadnych najmniejszych dolegliwości nie odczuwam i intuicja mi podpowiada, że ten "skurczybyk" jest poza mną - czas pokaże, a dychę jeszcze pociągnę bez lekarzy :-D Tak, masz rację, chorobę totalnie wyparłam, bo jej nie ma!! Pozdrawiam Cię marzenko66 bardzo cieplutko. :lol:
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-07-12, 09:42   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Goldfinger, tak ma Pan rację! Zgadzam się w zupełności, ale przeszłam 2 raki u najbliższych i wiem jak to się skończyło. Owszem, przedłużyło to życie, ale jednocześnie pogorszyło jakość życia i skończyło się i tak........ Nie dla mnie w tym wieku kontrole, które byłyby dla mnie ogromnym stresem, mało tego rodzinę już straciłam i jestem ja i moja sunia. Tak, słyszałam o Wrocławiu (z tego forum) :roll: , ale postanowiłam jak na dzień dzisiejszy żyć w błogim spokoju, nie myśląc o żadnym raku, a co kogo ma czekać w życiu, to go spotka - nie ma ucieczki, takie jest moje myślenie w tym wieku i żaden lekarz nie jest tego w stanie zmienić. Pójdę na TK, coś się "zaświeci" i szukanie, i leczenie, i branie wycinków, a mi szkoda naprawdę czasu na tułaczkę po lekarzach. I oby ten stan trwał jak najdłużej! Serdecznie Pana pozdrawiam :roll:

[ Dodano: 2017-07-12, 10:58 ]
A tak prawdę pisząc - gdybym miała 40 - 50 lat na pewno miałam inne spojrzenie na leczenie i gdybym nie przeszła tego co przeszłam z najbliższym - po prostu nie miałabym takowej wiedzy i wówczas nie wiedziałam o tym forum, że istnieje i poddałabym się każdemu badaniu "po", a teraz robię dla siebie tylko samej niezbędne badania laboratoryjne, ginekologiczne i USG. Fajnie jest jak się ma najbliższych, co się troszczą o chorego, a jak się nie ma? Żyć dniem dzisiejszym, nie oglądając się za siebie.
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-06-09, 22:25   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
marzenko66, na swoim przykładzie - NIE ŻAŁUJCIE 130 ZŁ NA DOBRE USG- robiłam rok rocznie i RAK BRODACZKOWATY MOCZOWODU - kreatynina co 3=ce w normie, morfologia z rozmazem co pól roku w normie i SKĄD TEN RAK?? Róbcie kochani USG, raz do roku, ale u dobrych specjalistów - Marzenko całuski _ TO JEST MÓJ APEL i nie słuchajcie onkologów, co się bawią "w leczenie" - tak straciłam córkę i męża!! Albo radykalnie zabijamy RAKA, albo się z nim "bawimy onkologicznie" i umieramy dłużej! JA SIĘ NIE BAWIĘ Z RAKIEM! POZDRAWIAM
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-06-09, 21:09   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
marzenko 66 uważam,że profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka to może pomóc - gdybym raz w roku nie robiła usg, nie wiedziałabym, że mam wodonercze, a tym samym "kamlot: w wodonerczu!! Błagam róbcie wszystkim USG JAMY BRZUSZNEJ-nie miałam żadnych objawów, ale co roku robiłam USG tylko za 130 zł i to mnie uratowało! Radykalna operacja, a teraz Marzenuś już nie szukam niczego u siebie. Wiem jak wygląda z autopsji, jak wygląda leczenie onkologiczne i się temu nie poddam, ALE PROSZĘ RÓBCIE SOBIE LUDZIE BADANIE USG RAZ TYLKO DO ROKU!! Dzięki temu żyję!! I Marzenko moja sunia dzięki temu, bo bym musiała ją uśpić RÓBCIE SOBIE USG JAMY BRZUSZNEJ - TO MÓJ APEL, nie oglądajcie się na skierowanie od lekarzy I kontaktu. Czynię to od 10 lat!! Ukłony Marzenko dla Ciebie bardzo duże :-D
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-06-07, 21:50   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Marzenko Ty mój ANIELE - mówię, NIE, ale tego ki było trzeba, bo onkologicznie leczeniu się nie poddam - czyli Marzenko jestem zdrowa. Całuję Cię cieplutko i RAKA nie szukam -dość raków w rodzinie, ja mam sunię! Marzenko jesteś słodka :lol:
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-06-07, 21:05   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Nikt chętnie nic? Jestem zdania, że sk..(raka) trzeba wziąśc od razy radykalnie, a nie bawić się w onkologię, chenie itp. )przepraszam niejednej osobie pomogło), ale piszę z własnego doświadczenia, będąc osobą samotną, nie mająca rodziny - muszę być i chcę być przygotowana na "ostateczność" pomijając onkologów. Jestem jak najbardziej za profilaktyką, zrobiłam usg jamy brzusznej, kolonoskopię (cholery mi te pętla jelitowe tak ułożyli, że wyłam z bólu, a 7 lat temu bez bólu- porąbali mi te jelita - ot lekarze), zrobiłam gastroskopie, CRP-cudo, krew z rozmazem -noworodek. Doradźcie mi kochani CZY JEST SENS ZROBIĆ TK BEZ KONTRASTU, bo oni chcą z kontrastem, a ja mam 1 nerkę i MAM PSA, KTÓREGO BARDZO KOCHAM Lekarz się nie liczy tylko mój pies, bo musiałabym go uśpić! PYTANIE: JEST SENS ROBIĆ TOMOGRAF BEZ KONTRASTU? Krótko specjaliście TAK lub NIE!
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-06-05, 20:30   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Witam wszystkich po długim czasie. Nie odzywałam się, gdyż nie widziałam takowej potrzeby. Natomiast wczoraj mi się nasunęła takowa myśl - czy nie zrobić sobie TK prywatnie bez kontrastu, ze względu na fakt, iż boję się tego kontrastu żyjąc z 1 nerką (a kontrast nie jest obojętny, a ponadto jest to badanie b. inwazyjne, a muszę być na wszystkie ewentualności życiowe przygotowana. Do tej baby-jagi urolog nie chodzę, bo jak mi dawała wynik histopat. usłyszałam jedynie "miała pani raka i już nie ma", a podczas 2 wizyt "smyrgnęła" głowicą - niby usg. Jak idę prywatnie raz do roku robić usg jamy brzusznej to trwa 20 minut - wszystko też ok.Chodzę jedynie do nefrologa i zleca mi naprawdę masę badań laboratoryjnych na tą 1 nerkę i wyniki mam jak u noworodka -nawet teraz mi powiedziała, że wizyty już już co rok (poprzednio miałam co pół roku). Nota bene cudo lekarz! Podpowiedzcie mi czy warto robić ten TK prywatnie dla samej siebie? Aczkolwiek żadnych dolegliwości nie odczuwam po prawostronnej nefrektomii. Ale drugi dzień o tym myślę - czy nie ma sensu? W ogóle nie myślę, głowy sobie nie zawracam jakimś tam rakiem - wiem, że go nie ma i wara wrócić do mnie :lol: Pozdrawiam serdecznie :-D
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2017-01-16, 23:04   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Richelieu, patrząc w Twój awatar -tyle empatii i ciepła, ale do rzeczy. Owszem pojechałam do Olsztyna do onkologa-urologa-zalecił mi cystoskopię (a co rok TK, a ja po 3-miesięcznyej antybiotykoterapii e coli poszpitalnej zalecił mi cystoskopię )odwołałam), po m-cu poszłam do urologa i usłyszałam "miała pani raka i już nie ma". Ok. poszłam na wizytę w grudniu do owego urologa - nigdy nie miałam usg robione 2 minuty - "jest pani zdrowa" - aczkolwiek poszłam do specjalistów USG profesjonalistów w Olsztynie i nie mam żadnych zmian w narządach wewnętrznych.
Richelieu wiem co to rak - trzeba mieć wsparcie w rodzinie - ja pochowałam córkę (rak piersi), męża(rak płuc) - ale wspólnie rodzinnie się wspieraliśmy i pomagaliśmy a syn zginął w wypadku i jestem sama (przepraszam niemerytorycznie piszę w wątku), ale mając 65 lat - jeżdżę do nefrologa co 5 m-cy(bo też nie przewiduję dializ i muszę dbać o swoją nereczkę), zleca mi dużo badań i tak się trzymam, aczkolwiek wiem, że u mnie u było G1 i nie szukam zmian w sobie nawet, a nawet gdyby "cokolwiek" coś wskazywało na jakiekolwiek zmiany "gdzieś" - leczeniu się poddam, bo chcę żyć normalnie, a nie od badań, leżenia w szpitalu na badaniach, a w chorobach onkologicznych nic się nie kończy happy..... a ja nie to, że chcę żyć jeszcze, ale muszę 10 lat przeżyć, a jak mi coś nie pokryje się z moimi planami optymistycznymi - SMUTNY BĘDZIE KONIEC - BĘDĄC ŚWIADOMA BĘDĘ MUSIAŁA UŚPIĆ MOJĄ PSINĘ I W HOSPICJUM ZAKOŃCZĘ ŻYWOT - nie mam nikogo na świecie!. Pozdrawiam CięRichelieu, Uwierz mi,że moja głowa jest "czysta" od chorób, aczkolwiek nie mogę czytać tutaj owych przeżyć, bo z reguły piszą to członkowie rodziny w trosce o nich? Ja to przeżyłam, sama i samotnie oby jak dłużej się cieszyć! Pozdrawiam tych co walczą! Wszystkich pozdrawiam od serducha i życzę zdrowia ! :lol:

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2017-01-24, 00:35 ]
Pozdrawiam Cię serdecznie, Mario, dziękuję za miłe słowa i życzę byś już więcej problemów ze zdrowiem nie miała. :tull:

  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2016-08-31, 19:28   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Richelieu, ale ja żadnych zleceń na jakiekolwiek badania nie dostaję! Sama robię prywatne badania laboratoryjne na nerkę funkcjonującą i wyniki mam ok. Czy wypada, bo wizytę 6 grudnia poprosić o TK jamy brzusznej? nie wiem jeszcze o co? Bo w ubiegłym roku jak zrobiłam prywatnie USG, to i prywatnie zrobiłam USG miednicy i TK jamy brzusznej. Dobrze, że żyję jak w letargu i to spokojnym letargu, nie wsłuchując się w swój organizm, ale przynajmniej od operacji powinnam (20 lipca2016r.) jakieś badania specjalistyczne mieć wykonane. Wiem, żeby zrobić TK z kontrastem - ważny jest wynik TSH i kreatyniny, ale czy ten kontrast (pomimo dobrych wyników przed TK) nie "nadszarpnie mi tej 1 nerki? Wiem też,że trzeba wówczas dużo pić po podaniu kontrastu, ale czy warto ryzykować z tym kontrastem? i się pytać, czy wręcz prosić o badania - ale jakie konkretnie? A czy nie wystarczy mi jak zrobię sobie tylko to USG jamy brzusznej we wrześniu? Pozdrawiam cieplutko
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2016-08-31, 17:57   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Dzięki Marzeno za odzew!Chodzę do tej urolog - byłam 2 razy - bo tak wypada, a za każdym razem jak robi mi niby usg nerki prawej, którą mam, przykłada głowicą i dosłownie nawet nie minutę trwa to badanie, to samo z lewą stroną, gdzie mam nerki już. Dlatego też idę prywatnie do profesjonalisty USG, który ma najlepszy sprzęt i badanie trwa pół godziny co najmniej, a że chodzę do Niego, a raczej chodziłam co 3 lata i w ubiegłym roku, to On mi wykrył wodonercze. Oczywiście robię sobie co 4 m-ce cały panel nerkowy prywatnie, a urolog - nic oprócz przyłożenia głowicy na minutę. To jest paranoja. A mam pytanie dodatkowe - jak ktoś się odezwie - czy np. przy 1 nerce TK brzucha robić z kontrastem (myślę, że raczej nie, bo kontrast obciąża zbyt tą 1 nerkę). A Wszystkim życzę oby umieć się godzić z nieprzychylnościami losu, na które nie mamy wpływu, bo ja tak żyję :lol: . Pozdrawiam
  Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
maria1952

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 23668

PostDział: Nowotwory układu moczowo-płciowego   Wysłany: 2016-08-30, 21:49   Temat: Rak moczowodu brodawczakowaty nieinwazyjny
Witam po długim czasie, aczkolwiek z moim myśleniem, nie powinnam się więcej znaleźć na tym forum, gdyż mam specyficzny - aczkolwiek subiektywny - do leczenia onkologicznego w PL. Ale pomijając - mam pytanie? Jeśli ktoś będzie uprzejmy mi odpowiedzieć - czy po ponad roku powinnam przejść jakieś badania kontrolne(rak nie problem, bo jestem ja i mój pies!)? Jestem sama z psem i co mogę i kogo o co prosić, bo nie problem, w tym, że mam raka, ale gdybym wiedziała, że "coś nie tak", to muszę moją kochaną sunię uśpić przed sobą. Urolog mi USG tylko, a teraz we wrześniu zapisałam się do profesjonalisty USG na najlepszym sprzęcie w całym województwie prywatnie i muszę wiedzieć, czego się spodziewać - nie boję się niczego, bo rodziny nie mam - pochowam - ale o sunię muszę zadbać. Nie gniewajcie się, że nie piszę "smętnie", ale każdy i wszystko ma swój koniec!! Pozdrowionka ślę Wszystkim.

[ Dodano: 2016-08-30, 23:48 ]
Wierzę, że na tym forum wszyscy są mili, aczkolwiek nie każdy ma ochotę mi odpowiedzieć (z wiadomych mi przyczyn) - proste pytanie: 20 sierpnia minął 2015 oku minął rok - i jakie powinnam mieć badania? Wszystkim na forum życzą wytrwałości i nie poddawania się, a że ja mam inne zdanie w stosunku li tylko do swojej osoby - WYBACZCIE! Ja sama muszę i jestem zobowiązana sama zamknąć swoje doczesne zycie - gdy będę jeszcze świadoma co ma nastąpić. Na razie ok. :roll:

[ Dodano: 2016-08-30, 23:50 ]
toż do cholery jakiś badań wymagam a tu nic!
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group