1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 8
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
marek_max

Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30880

PostDział: Hyde Park   Wysłany: 2010-12-23, 10:08   Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
Edi... ty na poważnie, czy było już późno jak to pisałaś? Jedną z PODSTAWOWYCH rzeczy jaką robią ludzie wierzący i księża to modlenie się za zdrowie chorych i dusze zmarłych.
Pamiętam, bo sam miałem 'przyjemność' chodzenia do kościoła... I z tego co pamiętam, to w Biblii jest wyraźnie napisane o modlitwach i ich sile działania...


Co do tego 'wyznania wiary'. Nie ma tam też nic o zakazie zabijania, o pornografii, pedofilii, aborcji, kradzieżach, mszach - czyli jak nie ma to mogę sobie zabijać, nie chodzić na msze, kraść? Nie, bo religia, Twoja również, to zbiór zasad (Biblia), które są "tłumaczone" zwykłym ludzion według aktualnych potrzeb.

Napisz do tych milionów biednych ludzi, którzy zamiast walczyć z chorobą i/lub odpoczywać, wybieraja się setki/tysiące kilometrów na Jasną Górę lub w inne "święte" miejsca w nadziei uleczenia...
  Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
marek_max

Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30880

PostDział: Hyde Park   Wysłany: 2010-12-22, 11:20   Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
sonia21 napisał/a:
DumSpiro-Spero napisał/a:
Raka leczy onkolog, a za wyleczeniami żadne cuda nie stoją. Stoi za nimi medycyna.
I o tym na tym forum rozmawiamy.

Zgadzam się z tym w 100 % .
Panie Marku musi Pan koniecznie zmienić forum
Pozdrawiam.



Niestety... powodem takiej reakcji jest religia i jej 'swietosc' i zakaz krytyki. Tak jest wszedzie. Nie uwazam, ze post jest w niewlasciwym miejscu, bowiem dzial nazywa sie 'emocje w chorobie nowotworowej, Jak radzić sobie ze stresem? Czy i jak rozmawiać o chorobie? - informacje, dyskusja i wymiana doświadczeń'

I jesli ktos z Was mowi mi, ze wiara jest tematem ktory tu nie pasuje, to po prostu mija sie z prawda. uwazam, ze pasuje, ale nie bede niczego ciagnal na sile.
Juz wole jak tak jak na poczatku tego watku ktos napisal 'wara on mojej religii' niz takie stwierdzenia, ze 'idz na inne forum'.

Wiara/religia jest ciagle tematem dyskusji w swietle choroby. ksieza nawoluja do modlitw za bliskich, lekarze mowia, ze to bajki i nie ma naukowych dowodow.

proponuje zamknac temat, bo widac, ze Polacy nie dorosli do rozmow o religii...
DSS dziekuje za rzeczowy post. Wszystkim zycze duzo zdrowia i sil w walce z choroba...
  Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
marek_max

Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30880

PostDział: Hyde Park   Wysłany: 2010-12-21, 18:59   Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
I tak sie konczy KAZDA dyskusja o religii...

Chyba po to jest forum, aby dyskutowac, prawda?
Nie obrazam niczyich uczuc. Po prostu temat do zastanowienia sie, ale religia to temat tabu... Mozna krytykowac/rozmawiac/dyskutowac o pornografii, polityce, ale religia to juz temat, ktory 'konstytucyjnie' jest chroniony... podobnie jak wiele innych rzeczy, co nie oznacza, ze sa wyjete spod krytyki, bo ktos sie poczuje obrazony?

Co do problemu onkologicznego... niestety mialem doswiadczenia i to przykre w swojej rodzinie.


I wracam do swojej opini, ze religia powoduje duzo zlego jesli chodzi o leczenie, znam osoby, ktore idac na operacje, zamiast wypoczac i przygotowac sie, szly do kaplicy. Niestety fakt... Zabobony, zabobony... nie mowie, ze na tym forum, ale ogolnie religia daje złudne poczucie, ze 'moze sie jeszcze uda', powodujac, ze nie czerpiemy z zycia tyle ile powinnismy!
  Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
marek_max

Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30880

PostDział: Hyde Park   Wysłany: 2010-12-21, 16:06   Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
Kajka napisał/a:
Peti napisał/a:
Sama jestem agnostyczką , ale w żaden sposób nie razi mnie odwaoływanie się do wiary widywane w wypowiedziach umieszczanych na forum.


Mam takie samo zdanie, wiara to moja indywidualna sprawa i o niej nie dyskutuję.



Pozwole sie nie zgodzic i zadac jedno, byc moze kontrowersyjne pytanie: Dlaczego osoby wierzace zamiast do Kosciola, biegna do lekarza? Nie wierza w sile modlitwy?

uwazam, ze o wszystkim mozna dyskutowac i to co napisala kajka powoduje, ze teraz mamy zamachy terorystyczne, bo ' wiara to moja indywidualna sprawa' i nie wolno jej krytykowac.


Przeczytalem na tym forum wiele, wiele smutnych histori. W wielu z nich widzialem odwolania do Boga/Bogow. I to mnie martwi. Martwi mnie, ze osoby, ktore znaja dokladnie jak dziala badanie PET, jakie leki stosuje sie w chemioterapii, ciagle wierza w niewidzialna moc, ktore im pomoze. Brak logiki jak dla mnie.
Po obejrzeniu tylu bolesnych sytuacji, setek osob, ktore przegraly, mlodych ludzi, ktorym zostal miesiac zycia... Jaki Bog pozwala na takie rzeczy? nawet jakby istnial to nie chcialbym miec z nim nic do czynienia bo bawi sie w 'big brothera' parzac jak jego owieczki cierpia bez powodu. Bo co zawinil 20latek z rakiem jadra? Albo 5 latka, ktorej zostalo pol roku zycia... ukradla cukierki? Nie zjadla kolacji...


Nie zgodze sie, ze wiara nie zmienia podejscia ludzi do leczenia. zmienia! Ludzie zamiast jasno myslec, ciagle wierza w cud i interwencje boga, czesto marnujac cenne dni lub nawet godziny.


Wiem, ze to kontrowersyjne, ale wkurza mnie jak ktos na forum po udanej operacji mowi: 'Bogu dzieki! Modlilam(em) sie o jej sukces'...


ZASTANOWCIE SIE. To dobry moment. Nie jestem specjalnie mocno walczacym ateista, ale takie sytuacje mnie zdumiewaja i przepraszam, jesli kogos urazilem
  Temat: DRP z mnogimi przerzutami do mózgu
marek_max

Odpowiedzi: 426
Wyświetleń: 101335

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-12-08, 19:14   Temat: DRP z mnogimi przerzutami do mózgu
Moze to brutalne, ale czemu chorych nie wprowadza sie w spiaczke (slyszalem, ze mozna) a pozwala im sie konac przez wiele dni, byc moze w ogromnym bolu?
  Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
marek_max

Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 30880

PostDział: Hyde Park   Wysłany: 2010-12-03, 17:36   Temat: Bóg... wiara... czy lekarze
Ja jestem ateista i przezywalem smierc bliskich z dala od "Boga". Na tym forum wielokrotnie widywalem wpisy nawiazujace do wiary.

Zupelnie tego nie rozumiem, ale chcialbym poznac Wasze zdanie, zanim napisze cos wiecej
  Temat: Opamietajcie sie...
marek_max

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 14587

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2010-12-02, 11:50   Temat: Opamietajcie sie...
Dziekuje Wam za slowa poparcia.

Moj post nie mial za zadanie generalizowanie. Kazda sytuacja jest inna, a cytaty, ktory przytoczylem byly oczywiscie wyjete z kontekstu (czasami kilkustronicowych), smutnych opowiadan...

'Nadzieja' - rozumiem i takie podejscie do sprawy jest ok. Chodzi mi o walczenie na sile, zaciaganie rodzicow do szpitala pod pretekstem 'Aaaa rutynowe badanie' i wlaczanie kolejnych radykalnych metod leczenia.


Ewelina napisalas:

Cytat:

Ale to nie powód też żeby mówili: niestety zostały Pani 3 miesiace życia. Niech Pani jedzie na wakacje."

A czemu wlasnie nie? Oczywiscie nie w ten sposob, ale powiedzenie: 'Jutro zapisujemy Pania na chemioteriapie, prosze byc dobrej mysli' uwazasz w takiej sytuacji za uczciwe? ja nie...


jeszcze dopowiem ze swojego podworka. Jak mi lekarz pobieral wycinek, to powiedzial tylko: 'nie martwimy sie na zapas'. Wkurzylo mnie to strasznie, bo ja chcialem wiedziec co podejrzewa. Nie chcial powiedziec. Zostal internet i znajomi, ktorzy pomagali interpertowac zapisy lekarza

Zycze Wam kochani duzo zdrowia i rozsadku w walce z choroba!
  Temat: Opamietajcie sie...
marek_max

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 14587

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2010-12-02, 00:34   Temat: Opamietajcie sie...
Zarejestrowalem sie aby napisac ten post. Pewnie wiele osob poczuje sie urazonych lub oburzonych, ale nie takie sa moje intencje. Moja intencja jest otworzenie oczy i obiektywne spojrzenie na sprawe zycia i smierci. Slowem - opamietajcie sie!!!

Kilka cytatow (nie tylko z tego forum) na pocztek:

Cytat:
Mama nie wie prawdy, lekarz tak to ubrał w słowa że ona myśli że wycinając kilka węzłów chłonnych usunięto źródło nowotworu.


Cytat:
skąd brać siłę na udawanie przed nim, że wszystko ok i da się jeszcze coś zrobić?


Cytat:
Oczywiscie najpierw była chemioterapia, później amputacja a nastepnie radioterapia która zakończyła sie w lipcu 2007. We wrześniu 2007 już pojawił się nowotwór narządów kobiecych. Oczywiscie wycięto macicę, jajniki, i wszystkie przydatki, a następnie znów była chemioterapia.
Dzisiaj po wizycie u onkologa wiemy ze znów sie coś tworzy :(
Wynik markerów sięga ponad 100 :(


Powiem, ze sam kilka miesiecy temu mialem podejrzenie raka zoladka. Mialem szczescie. Nic powaznego. Ale... uwazam za: obłudne, dwulicowe, okrutne i nieludzkie oszukiwanie swoich bliskich, skazywanie ich na miesiace cierpień w szpitalu. Głównie po to, aby zaspokoić swoje potrzeby. A co z potrzebami taty czy wujka, ktory (tez z tego forum), 'do ostatnich dni sadzil, ze to wrzody'. Pewnie dzien przed smiercia, bedac przekonanym o tym, ze to nic powaznego - nadal chcial pojechac jeszcze do Tesco albo obejrzec ostatni odcinek ulubionego serialu. Dzis bylo pozno, wiec chcial to zrobic jutro...

Co z bliskimi, ktorzy skazywani sa na miesiace nic nie dajacych terapii, cierpien. Nie lepiej te 2 ostatnie tygodnie zabrac mame lub tate na wymarzone wakacje? Nie lepiej przejechac sie wymarzonym porsche lub isc na dlugo odkladana kolacje?

Pisze to ze łzami w oczach, bo sam widzialem bliskich, ktorzy byli oszukiwani lub umierali w cierpieniach w szpitalu,

Nie mowie o tym, aby sie poddawac - NIE!!! Ale gdzies musi byc granica. Gdzies trzeba powiedziec, ze nie warto, ze zycie, ostatnie dni, to nie szpital i dwudziesta piata operacja...

Tak sobie czytalem niedawno opowiesc lekarza, ktory 'ratował' kolege. naliczylem 6 operacji, w tym radykalne (usuniecie zoladka, przelyku, pluca i nie pamietam co jeszcze). Facet (ś.p/) zjechal pol Polski za lekarzami, spedzal miesiace w wszpitalu... Efekt? lekarz byl dumny... przezyl 2.5 roku!!!

Sam wiem (co jest ciezkie dla moich bliskich), ze jak sie okaze, ze to cos tak powaznego, ze szanse sa niewielkie - nie bede sie tak meczyl. Zrobie jak Dr. Green z 'Ostrego Dyzuru'. Pojade na 3 dni na hawaje, przejade sie porsche i kupie sobie Ipoda, ktorego zawsze chcialem miec....
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group