1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Xanthoma - żółtak - czyli...? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 5062
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-11-03, 09:56 Temat: Xanthoma - żółtak - czyli...? |
Bardzo Wam obu dziękuję, uspokoiłam się !
pozdrawiam!
m_ż |
Temat: Xanthoma - żółtak - czyli...? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 5062
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-11-02, 18:30 Temat: Xanthoma - żółtak - czyli...? |
Witajcie,
przyznam szczerze, że nie przypuszczałam, że (w ogóle, a może "tak szybko") ponownie się tutaj pojawię. W tym linku znajduje się wątek na temat nasieniaka mojego męża, zdiagnozowanego prawie dwa lata temu http://www.forum-onkologi...2785.htm#47676. Ostatecznie, wybraliśmy chemię oraz cykliczne tk jamy brzusznej, miednicy dolnej i płuc. Cały czas zarówno to, jak i markery w normie (ostatnie tk sprzed około miesiąca), onkolog i my zadowoleni.
W wakacje mąż zaczął mieć problemy z układem trawiennym - bóle brzucha, na zmianę zatwardzenia i rozwolnienia. Czasem lepiej, czasem gorzej... Wykonana 3 tygodnie temu kolonoskopia z histopatologią miała potwierdzić podejrzenie zespołu jelita drażliwego. Tymczasem dziś odebraliśmy następujący wynik:
Błona śluzowa jelita grubego bez nadżerek, bez zaburzenia architektonikii krypt. z nagromadzeniem piankowatych makrofagów w blaszce właściwej (żółtak; xanthoma). Zwiększenia ilości neutrofilów, limfocytów, ani plazmocytów nie ma.
Grzebię więc w sieci i nie pojmuję, czym dokładnie jest ten żółtak. Najczęściej wiążą go z cholesterolem i czymś w rodzaju grudek na powiekach, ale to nas przecież nie dotyczy. Gdzieś indziej czytam, iż jest to rodzaj niezłośliwego mięsaka, więc pytam Was "onkospecjalistów" z czym tym razem mamy do czynienia? Co nas czeka?
pozdrawiam,
mała_żonka |
Temat: Nowotwór jądra - nasieniak |
mała_żonka
Odpowiedzi: 113
Wyświetleń: 49876
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-03-16, 20:30 Temat: Nowotwór jądra - nasieniak |
Cześć,
specjalistą nie jestem, bo my się ostatecznie na radioterapie nie zdecydowaliśmy, ale onkolog liczy dni radioterapii razem z wolnymi. My np. mieliśmy mieć 14 dni (w tym 4 dni weekendu, 10 dni naświetlania). Z twoich zapisów wynika, że czeka Cię 17 naświetlań po 1,8 (=30,6). Skoro 3 dni będą wolne to zakładam, że leczysz się gdzieś, gdzie naświetlania będą od pon do soboty (?) z wolnymi niedzielami.
pozdr
M_z |
Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10846
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-03-15, 15:48 Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
Cześć Seba,
czytając Twój wątek (miałeś orchidektomię wcześniej niż mój chłop, prawda?) byłam pewna, że wybrałeś obserwację :>
Narzeczony zdecydował się na 1 dawkę karboplatyny, choć w jego przypadku oczywiście poleca się także obserwację. Nie mniej jednak obu onkologów o których byliśmy (jeden o.radioteraspeuta a drugi o.chemioterapeuta) twierdzili, iż terapia uzupełniająca jest wskazana w nasieniakach. Myślę, że w dużej mierze wybór narzeczonego wynikał to z faktu, iż u jego mamy w tym samym czasie stwierdzono nowotwór piersi z przerzutami i przestraszył się ewentualnej późniejszej chemii; 4xBEP , z tego co czytaliśmy, jest bardziej obciążający dla organizmu niż dawka karboplatyny.
W jego przypadku wyglądało to tak, że pojechaliśmy do przychodni onkologicznej z aktualnymi wynikami kreatyniny, zważono go i zmierzono, po czym przez godzinę podłączony był po kroplówki z "trucizną";) Po czym trochę siedział w celu obserwacji i pojechaliśmy do domu. Pierwsze 24 godzony naprawdę spoko - ból głowy, może trochę bardziej senny niż normalnie. Apetyt pierwsza klasa! Skutki uboczne ze strony jelit zaczęły się 2 dnia od rana, praktycznie nic nie chciał jeść i pić, czuł mdłości. Wymioty i zatwardzenie. W tym czasie bardzo pomagało mu pepsi! W większości jednak spał, prawie 18 godzin na dobę. 3 dni się tak męczył i zaczęło być lepiej, pierwsze wyniki krwi po tygodniu od chemii - wszystko w normie, choć wyraźny spadek płytek. Postanowiliśmy, że będzie w domu do czasu otrzymania drugich wyników, z każdym dniem czuł się lepiej i ładniej jadł. Problemy były tylko po wyjściu na zewnątrz: jakieś wypady poza dom na ponad godzinę choćby do sklepu czy na kawę do teściów kończyły się bólem głowy i 3 godzinnym odsypianiem. Już był chętny iść do pracy, ale niestety druga morfologia dała niefajne wyniki - ostry spadek płytek krwi, białych krwinek, hemoglobiny etc. Więc onkolog zaleciła lekarstwa na "porost płytek";) plus antybiotyk (zaczerwienione gardło i obawa przed anginą). Teraz żyjemy całkiem normalnie (prace wykonuje zdalnie z domu), dziś zrobiliśmy 3 morfologię i jutro będziemy mieć wyniki. Aha - włosy całe na głowie, nawet się nie przerzedziły, choć to jest jeszcze możliwe.
A skąd u Ciebie zmiana sytuacji? |
Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10846
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-02-08, 10:33 Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
wyniki TK jamy brzusznej z kontrastem niejonowym
Powiększonych węzłów chłonnych w jamie brzusznej i miednicy nie widać. Wątroba bez zmian ogniskowych i cech cholestazy.
Trzustka, śledziona, nadnercza i nerki bez zmian.
Nadprzeponowe partie płuc bez zmian.
Powtórzone markery:
beta HCG <1,20 mIU/mL [0-3]
alfa-proteina 1,6 IU/mL [1.47-10.8]
LDH 145 U/L [135-225]
w morfologii krwi mamy podniesione czerwone krwinki, 5,8 [4.06-5.58] i obniżone MCH 26 [27-31.2] ale chyba(?) oba nieznacznie.
Na pierwszy rzut oka z tego co rozumiemy to się cieszymy, pytanie tylko, jaki my mamy wpływ na lekarza w kontekście podawanej terapii? Tzn. jeśli on stwierdzi, że najlepsza jest radioterapia, a my ze względu na skutki wolelibyśmy obserwację czy karboplatynę, czy my tak naprawdę mamy jakieś możliwości? |
Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10846
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-02-03, 14:45 Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
Cześć,
dziękujemy za tak dużą ilość informacji i porad. Mam wrażenie, że w tej fazie "oswajania się" niezwykle potrzebne jest nam wsparcie informacyjne!
Zrobiliśmy wczoraj TK jamy brzusznej i miednicy mniejszej i poinformowano nas, że na wynik czeka się 2 tygodnie (!). Zwróciliśmy uwagę pielęgniarce, że mamy na skierowaniu napisane "pilne", ale oni stwierdzili, że dotyczy to jedynie trybu przyjęcia na badanie, a nie samego wyniku. Jedyne co nam się udało uzyskać to "być może uda się na poniedziałek-wtorek, proszę dzwonić"... Dobre i to, choć to czekanie, jak zapewne wiecie najlepiej bywa jeszcze gorsze!
Dzięki Waszym uwagom mamy więcej informacji o różnych metodach postępowania, więc zapytamy lekarza, co w tym przypadku byłoby lepsze. Postaramy się również o opinię drugiego onkologa. Chcę wierzyć, że jesteśmy w najlepszych możliwych rękach, tylko ten strach o ten konkretny skutek uboczny jest dla mnie paraliżujący... |
Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10846
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-01-30, 20:28 Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
Dziękuję Wam za tak szybkie odpowiedzi! Naświetlanie ma być - tak jak piszecie - węzłów okołoaortalnych, jednak lekarz powiedział, że część promieniowania zawsze się rozprzestrzenia i jakiś % trafi na drugie jądro. Radioterapię motywował faktem, iż mikroprzerzutów nawet TK nie wykryje, więc profilaktycznie chce "ubić drania". Boimy się jednak o nasze szanse reprodukcyjne... Myślicie, że po TK warto zasięgnąć opinii innego onkologa? |
Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
mała_żonka
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10846
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2011-01-29, 23:48 Temat: Nasieniak - czy konieczna radioterapia? |
Witajcie,
Jesteśmy 16 dni po zabiegu wycięcia lewego jądra i niestety, kilka dni temu okazało się, że to jednak nasieniak.
Od tej pory wszystko przebiega w szybkim tempie, więc mało mamy czasu nad tym, żeby dokładnie przeanalizować wszelkie aspekty proponowanego nam leczenia.
Od początku zaczynając:
Makroskopowo: 4,5 cm jądro z osłonkami i niezmienionym najądrzem i 7 cm częscią niezmienionego powrózka nasiennego.
We wnęce jądra 2cm spoisty szary guz z rozgledłym ogniskiem martwicy, ściśle związany z osłonką miałową bez jej przekraczania.
Mikroskopowo:
seminoma testis.
Większość utkania guza stanowi tkanka włóknista, martwica - ok. 20%;
nie przekracza on osłonki białawej, nie nacieka naczyń sieci ani najądrza.
Kikut oraz część środkowa powrózka nasiennego - wolny od nowotworu.
Markery sprzed zabiegu:
bHCG - 0
AFP - 1,54 U/ml
LDH - 202 IU/l
USG jamy brzusznej - nie uwidoczniono patologicznych mas węzłowych przyaortalnie
W poniedziałek będą ponownie robione markery, krew ogólnie oraz poziom kreatyniny; natomiast w środę TK jamy brzusznej.
Niezależnie od wyniku TK onkolog-radiolog zaleca 10 dawek radioterapii w ciągu 14 dni o mocy 20Gy.
Powiedział, że przy jednym jądrze i naświetlaniu zalecałby oddanie spermy do banku nasienia.
My jednak zastanawiamy się, w kontekście ślubu, który bierzemy za 3 miesiące (!), jak to będzie z płodnością narzeczonego po owej radioterapii?
Czytałam, że ona trwale upośledza płodność, a nie ukrywam, że myślimy o dzieciach...
Czy te wyniki (wiem, że bez TK ciężko "wyrokować"...) powinny od razu "skazywać" na szybką radioterapię?
Jesteśmy zupełnie "nowi" w tych tematach (jak widać, wiemy od 5 dni, że mamy raka), więc chcielibyśmy również zapytać, kiedy wystarczy ciągła obserwacja i kontrola onkologiczna?
Czy w kontekscie wieku i "planów reprodukcyjnych" nie lepsza byłaby chemia?
Przepraszam za nawał pytań, ale jesteśmy "zieloni" :( |
|
|