1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
lukkam

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6586

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-12-24, 15:34   Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
Dzieki Wam wszystkim za dobre slowo.
To dzieki temu forum wiedzialem sie na co sie przygotowac i jak to moze wygladac. Tylko tutaj sie o tym dowiedzialem. Ani rodzina, ani lekarze nie byliby taka pomoca jak Wy i Wasze historie.
WIELKIE DZIEKI
Jedna rzecz zawalilem - nie potrafilem sprawic, zeby mama spojrzala na kazdy dzien zycia z choroba jako na "jeszcze jeden nowy dzien", a nie jak czekanie na wyrok.
Mama zachowywala sie jak powiedziala sara, nie chciala mnie w to wciagac za gleboko i przez to grala twarda. Ale wiedzialem od innych, ze bardzo sie boi. Nawet w czasie ogladania telewizji, gdy pojawial sie temat smierci kazala sobie przelaczac na inny program. Moze za duzo w niej bylo checi zycia, zeby pogodzic sie z losem. Nie wiem. Teraz moge sie tylko domyslac.
Jeszcze raz serdeczne dzieki i zdrowia zycze.
  Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
lukkam

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6586

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-12-23, 09:51   Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
Dzieki Wam wszystkim za odpowiedzi. Wszystkie Wasze historie sa o tym samym, a jednak kazda inna i przezywana na inny sposob.
Mama odeszla 7 grudnia w piatek rano.
We wtorek rano dostalem telefon, ze mama nie chce/ nie ma sily, zeby jechac do poradni radiologicznej. W poludnie juz lecialem do PL, ale pakujac sie nie wzialem ze soba zadnych czarnych ubran. Dzieki Waszym historiom wiedzialem, ze to juz ta chwila, ale nie przyjmowalem tego. Mowilem sobie, ze nie jade na pogrzeb, ze musi byc lepiej.
Mama byla w domu. Na poczatku mnie nie poznala. Miala duze problemy z mowieniem.
Byla zacewnikowana. Chwile swiadome przeplataly sie z dziwnym zachowaniem (np. gdy ja karmilem, nagle odrzucala lyzke i zaczynala ssac kciuc jak male dziecko). Wygladala bardzo zle. Miala przezuty do skory. Miala otwarte guzy na glowie i boku, nogi spuchniete.
Codziennie przychodzila pielegniarka z hospicjum - aniol kobieta. W czwartek wieczorem moja zona (w 8miesiacu ciazy) mowila do mamy przez skype'a, ze jest najlpesza babcia i tesciowa, ze bardzo ja kocha. Mamie lzy plynely ciurkiem.
Przez cala noc z czwartku na piatek nie spala. Siedzielismy przy niej ja, babcia (jej mama) i jej swiezo poslubiony maz. Mama nagle powiedziala "Ja juz tam ide"
Od wieczora torba od cewnika sie juz nie napelniala, okolo polnocy mama nie mogla juz pic, wiec zwilzalem jej usta. Okolo 3 nad ranem zaczela coraz szybciej i plycej oddychac.
Trzymalem ja za reke i mowilem, zeby przychodzila do nas jak czesto sie da. Ze czeka na nia juz jej tata i jej coreczka (moja siostra) z gumkami w reczkach, zeby zapletla jej kucyki. Babcia mnie opieprzyla, ze gadam takie rzeczy.
Mama oddychala coraz plycej i plycej, az przestala oddychac.
  Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
lukkam

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6586

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2012-11-09, 14:51   Temat: Jak rozmawiac o nieuniknionym?
Moj pierwszy post. Pozwolę sobie dołączyć do Waszego forum ze swoją historią.
W lutym tego roku mame zaczęła boleć głowa. Po paru dniach wybrała sie do lekarza, ktory stwierdził zapalenie zatok. Po antybiotykach i środkach przeciwbòlowych troche się poprawiło. Ale głowa ciągle bolała. Znajomy radiolog zrobił TK i nic nie znalazł. Zaczęła sie tułaczka od specjalisty do specjalisty (neurolog, okulista, endokrynolog itd. nawet dentysta byl podejrzany o uszkodzenie jakiegos nerwu podczas leczenia kanałowego). W maju bòl sie nasilił. Więc I poszukiwania sie nasiliły. Odbierając wyniki krwi, mama została poinformowana przez panią w okienku, że ma stare, nieodebrane zdjęcie rtg i że na nim widać guza na płucach. Wystraszona ‘pobiegła’ do onkologa, ktòry stwierdził, że źle to wygląda, zalecił bronchoskopie i PET. Bronchoskopia nic nie wykazała, a PET pokazało cos na płucu, nerce i w głowie. Po dokładnym badaniu, stwierdzono, że w glowie, to powiększona przysadka, ale to nic grożnego, na nerce jakiś tłuszczak, a na płuco zlecono biopsje. Czas sie dłużył, a mamie zaczęła opadać powieka. Wyniki z biopsji potwierdziły nowotwòr płaskonabłonkowy. We wrześniu zaplanowano operacje usunięcia płata płuca na koniec pażdziernika. W międzyczasie mamie całkowiecie zamknęła sie się powieka i unieruchomiła gałka oczna. Bòl głowy taki, ze bez ketanolu nie da się funkcjonować. Szybkie TK i okazało sie, że są mnogie przerzuty do OUN. Operacja odwołana, zamiast niej radioterapia paliatywna głowy. Teraz czekanie na chemioterapie.

Tak wygląda sytuacja z zewnątrz.

Od wewnątrz za to – mama zawsze była i jest silną psychicznie kobietą. Dostawała od życia ciężkie baty, ale podnosiła się i walczyła. Mòj ‘tatuś-burak’ poniżał i bił, a ona kochała. Aż w końcu odszedł I zostawił z długami. Ale też się pozbierała. Po paru latach poznała faceta. Mama rozkwitła. Zamieszkali razem, zeczeli snuć plany na przyszłość. Postanowili, że zbudują dom, o ktòrym mama marzyła całe życie. Kupili działke. I zaczęła mame boleć głowa.

Mieszkam za granicą – żona , dwoje dzieci, trzecie w drodze. Wszystkie informacje, jakie do nas docierały były dość przefiltrowane, żeby nie denerwować ciężarnej.
Gdy dowiedziałem się, że nie bedzie operacji, wsiadłem w samolot i do szpitala.
Niby widzieliśmy się codziennie przez internet, ale rzeczywistość okazała się dużo bardziej brutalna. Mama ledwo sie poruszała, cała przesiąknięta środkami przeciwbòlowymi. Na noc jeżdziłem do rodziny, a tam wszyscy mi wmawiali, żeby być twardym i nie rozkleić sie przy mamie. Mama też grała twardą i cały czas twierdziła, że z tego wyjdzie, że najpierw, radio, potem chemia, a potem wytnie sie kawałek płuca i bedzie OK. Lekarz powiedział mi, że w tym stanie prognozowanie, to jak wròżenie z fusòw.
W dzień mojego wyjazdu, jadąc do mamy cały czas układałem sobie w głowie naszą rozmowe. Wydaje mi się, że jesteśmy sobie bliscy, ale nigdy w mojej rodzinie się uczuć nie okazywało, ani się o nich nie mòwiło. Chciałem jej powiedzieć jak bardzo ją kocham.
Całą droge pociągiem do szpitala płakałem jak dziecko. Juz w szpitalu nie wiedziałem jak mam zacząć. Mama też była jakaś bardziej rozmowna. Dopiero gdy powiedziałem, że za chwile muszę jechać, odpowiedziała, że w sumie gadamy o samych pierdołach zamiast o ważnych rzeczach. Siadła na łòżku, ja się rozryczałem, położylem jej głowe na kolanach, ona mnie głaskała i mòwiła, że ona wie, że z tego nie wyjdzie, że sie boi, ale żebym się o nią nie martwił, tylko żebym dbał o żone I wychował dzieci na pożadnych ludzi. Ja ją błagałem, żeby walczyła z całych sił, że można żyć z tą chorobą. Gdy wyszedłem ze szpitala, otworzyła okno, krzyczała za mną i mi machała (na dworze śnieg). Ja stałem na przystanku I płakałem widząc ją w oknie (może po raz ostatni w życiu).

Uff – cieżko nawet o tym pisać.

Wydawało mi się, że jestem już dość uodporniony na takie rzeczy. Widziałem pare śmierci w życiu, sam nawet odebrałem poròd (nie zdążyliśmy z żoną do szpitala ).
Najgorsze wydaje mie sie to, że mama jest w pełni świadoma nieuniknionego I BARDZO sie tego boi.

Z drugiej strony mama walczy I chce czerpać ile sie jeszcze da. Jutro bierze ślub ze swoim facetem. Ze względu na jej stan urzędnicy załatwili wszystkie formalności w jeden dzień.

Jak Wy rozmawiacie z bliskimi o rzeczach nieuniknionych, a o ktòrych strach nawet myśleć?
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group