1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jądra - nasieniak |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12649
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2010-02-12, 10:45 Temat: Rak jądra - nasieniak |
Operacja, nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, na pewno nie poczyniła uszkodzenia, które uniemożliwiłoby Ci życie seksualne. Mój urolog na podobne pytanie odpowiedział mi (cytuję z pamięci): "Na jednym zbiorniku daleko zajedziesz".
A mówiąc bardziej poważnie. Twój organizm jest bardzo zmęczony radioterapią, jej skutki będziesz, niestety, jeszcze długo odczuwał. Sam, choć po chemioterapii, też miałem seksualny "problem" - lekarz wytłumaczył mi, że cały organizm się w sobie chowa, że musi sie odbudować, by funkcjonować normalnie. Zwróć uwagę, że seks to też wysiłek, więc, jeśli po chemii czy radioterapii wszystko idzie wolniej, to ta forma aktywności też. |
Temat: Rak jądra - nasieniak |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12649
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-11-13, 21:24 Temat: Rak jądra - nasieniak |
zosia bluszcz napisał/a: | Cytat: | Dziwi mnie jedno - to, że to Ty masz decydować, jaką metodę leczenia wybierasz... (nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem). |
Nie Lukasz, nie ma nic dziwnego w tym, ze sie pacjentowi z seminoma stage 1 daje wybor dalszego postepowania.
Istotne jest by lekarz przedstawil pacjentowi wszystkie za i przeciw dzieki czemu pacjent moze podjac "informed decision" - czyli dokonac SWIADOMEGO wyboru.
|
Nie wiedziałem:-) Dziękuję także za niezbędne leksykalne wyjaśnienia! |
Temat: Rak jądra - nasieniak |
lukaszandrzejewski
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 12649
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2009-11-13, 17:55 Temat: Re: rak jądra-seminoma |
kreuk napisał/a: | Witam
Kontakt z ludźmi którzy chcą pomóc jest bardzo ważny po prostu psychika wysiada.
Ale do tematu - zaczęło się powiększonym jądrem /delikatny ból/ + ból pachwiny i biodra /wszystko lewa strona/.
Początek leczenia, antybiotyk nic nie pomogło, następny etap USG tu już stwierdzono na 99 % rak + przepuklina - po tej diagnozie szybkie RTG klatki piersiowej, krew, mocz, scan - decyzja - operacja - usunięcie jądra + "naprawa" przepukliny /wszystko to odbyło się błyskawicznie 10 dni od diagnozy/. Dziś mija miesiąc po operacji, rana zagoiła się świetnie bóle pachwiny i biodra minęły, w międzyczasie przyszła ocena histopatologiczna materiału z orchidectomii - seminoma T1 czyli powinienem się cieszyć.
Lekarz sugeruje następny etap podobno konieczny, radioterapię miejsc do których najczęściej są przerzuty przy tym typie nowotworu lub jedną chemię lub tylko obserwację. Co jest najgorsze, decyzja należy do mnie co wybiorę.......a naprawdę nie wiem.
|
Cześć,
Fakt - masz się z czego cieszyć, bo guz nie-mieszany to całym problemie, jeśli nie nie stwierdzono przerzutów, najlepsze wyjście.
Dziwi mnie jedno - to, że to Ty masz decydować, jaką metodę leczenia wybierasz... (nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem). Każdy z rodzajów, umownie, raka jądra leczy się inaczej. Sam miałem guza mieszanego i jedyną propozycją, jaką wówczas otrzymałem, była chemioterapia i złudnym, przynajmniej dla mnie, dopisku "uzupełniająca": pięciodniowa oparta na schemacie BEP.
Pozdrowienia,
Ł. |
|
|