1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 14
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
lidkaa

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2016-09-30, 08:31   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Mój Tata umarł dwa tygodnie temu. Rak płuc. Od diagnozy żył równo 10 miesięcy, trzy miesiące nie wstawał z łóżka w domu, ostatni tydzień spędził w szpitalu na morfinie z powodu ogromnych duszności.
Lepiej się trzymałam kiedy trzeba było załatwiać wszystkie sprawy związane z pogrzebem, pomagać mamie w ZUSie PZU, banku, organizować sprzedaż mieszkania. Teraz przyszedł czas, kiedy jest mi strasznie, niewyobrażalnie smutno- nie znałam dotąd takiego uczucia.
Nie mogę pozbyć się z pamięci widoku Taty umierającego na szpitalnym łóżku, wyrazu jego udręczonych oczu błagających o pomoc.
Mam takie straszne poczucie winy, że prosił mnie od kilku miesięcy, żebym pomogła mu popełnić samobójstwo, bo boi się śmierci od uduszenia, a ja tego nie zrobiłam i umarł dokładnie w sposób, który tak go przerażał.
Mam poczucie winy, że nie było mnie przy nim w noc, kiedy umarł. Chciałam zostać na noc, zabronił mi lekarz- jestem w szóstym miesiącu ciąży. Powiedział, że Tacie nie pomogę, a dziecku mogę bardzo zaszkodzić. Posłuchałam, a teraz muszę żyć ze świadomościa, że zostawiłam Tatę w momencie, kiedy najbardziej cierpiał i najbardziej się bał. Mam poczucie, że zawiodłam najbliższego mi człowieka, który dla mnie zrobiłby wszystko.
  Temat: Mama nie radzi sobie z chorobą ojca
lidkaa

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5602

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2016-08-06, 21:35   Temat: Mama nie radzi sobie z chorobą ojca
Przeprowadzka do rodziców oznacza, że zostawię 12-letniego syna z mężem, który pracuje około 12 godzin dziennie i bardzo często wyjeżdża służbowo, więc praktycznie bez opieki. Syna nie zabiorę, bo nie zmienię mu szkoły na czas bliżej nieokreślony, we wrześniu zaczyna gimnazjum. Wykorzystałam już urlop i opiekę nad chorym członkiem rodziny w czasie powrotu taty po operacji. W grudniu mam termin porodu.
Opieka hospicyjna jest po prostu beznadziejna- od maja lekarz był DWA razy po 10 minut. Rzucił parę porad odnośnie jedzenia, wypisał dwie recepty, po resztę i tak chodzimy do rodzinnego. Pielęgniarka przychodzi dwa razy w tygodniu, ale naprawdę nie wiem po co. Tak samo wyglądają wizyty sąsiadki, rozmowa o pogodzie, sadzeniu ogórków i porada, żeby więcej się ruszać i więcej jeść.
Stan emocjonalny i zachowanie mamy jest obecnie takie, że zastanawiam się,czy nie jest jej potrzebny psychiatra.
  Temat: Mama nie radzi sobie z chorobą ojca
lidkaa

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5602

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2016-08-06, 13:13   Temat: Mama nie radzi sobie z chorobą ojca
Chciałam Was prosić o obiektywne spojrzenie na bardzo trudną dla nas wszystkich sytuację.

U taty dwa miesiące po usunięciu płatu płuca z diagnozą gruczolakoraka IIIB stwierdzono rozległe przerzuty. W kwietniu przeszedł jeden cykl chemioterapii, po którym trafił do szpitala z neutropenią w stanie krytycznym. Lekarz wykluczył dalsze leczenie chemią i radioterapią i od maja tata przeszedł pod "opiekę" hospicjum domowego.

Od maja nie wstaje już z łóżka, bardzo chudnie, słabo je, ale nic go nie boli, nie ma odleżyn, jest w doskonałym kontakcie, czyta, ogląda telewizję, rozmawia, sam je. Opieka nad nim polega na opróżnieniu kaczki, zmienieniu pampersa po oddaniu stolca, mniej więcej raz na dwa dni, podaniu posiłków i leków, pomocy przy umyciu się i zmienieniu pościeli. Ja mieszkam w innym mieście, 90 km dalej, pracuję, mam dwunastoletniego syna i jestem w piątym miesiącu ciąży. Od kwietnia przyjeżdżam do rodziców na każdy weekend, teraz w wakacje jesteśmy częściej, zostajemy na około tydzień. Na codzień więc mama jest z tatą sama (mama ma 70 lat, tata 78, za tydzień mają 50 rocznicę ślubu).

I teraz problem właściwy: Stosunki między moimi rodzicami są tragiczne i pogarszają się z dnia na dzień. Najkrócej ujmując mama ma pretensje, że musi przy nim robić to co robi, bo on nie chce pójść do hospicjum stacjonarnego, chociaż taka możliwość jak najbardziej istnieje. Mama uważa, że ojciec złośliwie upiera się przy leżeniu w domu, że jest roszczeniowym egoistą, że traktuje ją jak służącą. To jest jej wersja. Tata z kolei mówi mi, że mama traktuje go okropnie, że w ogóle z nim nie rozmawia, jest cały czas obrażona, albo wściekła, demonstruje takie zachowania, że czasem boi się ją o coś poprosić, robi co musi i wychodzi. A on nie chce pójść do hospicjum bo się boi, że to już będzie ostateczny koniec i chce umrzeć w swoim pokoju, ze swoimi książkami i kwiatami.

Niestety to co widzę potwierdza wersję taty. Mama bardzo dba o niego pod względem leków, higieny, posiłków, pościeli. Ale na tym koniec. Ton obrażony, albo zły, zero uśmiechu, nie mówiąc o zwyczajnej rozmowie, wzdychanie, trzaskanie drzwiami, złośliwe aluzje na temat szpitala, komentarze za drzwiami, ogólnie postawa osoby maksymalnie nieszczęśliwej. Nie mówię, że tata jest aniołem- bywa zniecierpliwiony, zły, opryskliwy. Ale jest całkowicie na nas zdany, zachorował nagle po 78 latach cieszenia się doskonałym zdrowiem i świetną formą, zostały mu miesiące życia, rozumiem go. Staram się też rozumieć mamę, ale... tu mi trudniej. Wiele razy proponowałam, żeby wyjechała gdzieś nad morze, odpoczęła, ja zostanę i będę robić to co ona- kategorycznie odmawia. Tata z kolei nie chce, żebym go zabrała do nas. Przyjeżdżam więc tak często jak tylko mogę, dzwonię do niej po 6-7 razy dziennie, wysłuchuję jej żali, nie oceniam, nie krytykuję, staram się wspierać. Mimo to mama twierdzi, że jest z "tym" sama, nikt jej nie rozumie i nie chce pomóc. Tak naprawdę to ona chce jednego- żeby tata poszedł do hospicjum. A on się na to nigdy nie zgodzi i tu koło się zamyka.

Dziś tata poprosił mnie, żebym zorientowała się, czy można gdzieś kupić leki do popełnienia samobójstwa, jakie to muszą być specyfiki, ile zażyć, czym popić.....Powiedział mi, że myślał, że umrze szybciej, a to już trwa 4 miesiące, mama jest nieszczęśliwa, on do hospicjum nie pójdzie, do nas też nie chce, a to jest jedyny sposób, żeby nie był dla niej takim obciążeniem. Załamałam się po prostu. Nie wiem co mam robić. Może ktoś tutaj mi pomoże?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-18, 12:50   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Nie wiem, karetka zabrala go do szpitala wojewodzkiego, ja jestem w stanie tam dojechac najwczesniej po poludniu. Rozumiem, ze jesli powinien byc w izolatce, to odwiedzin rowniez nie ma?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-18, 10:28   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Moja prośba sprzed 10 dni jest już nieaktualna, ale może na dzisiejsze pytanie ktoś mi odpowie- Tata po dolewce chemii został przewieziony na hematologię z liczbą leukocytów poniżej 200. Wiemy już,że żadna dalsza chemia ani naświetlania nie wchodzą w grę, skoro tak zareagował na, jak twierdzi lekarz, na bardzo słabą, właściwie symboliczną chemię. Jeszcze trzy dni temu miał leukocytów 1500, dostał zastrzyki, które niestety nic nie pomogły, stąd dziś ta hematologia. Czy ktoś z Was tutaj miał taką sytuację, czy z takimi wynikami w ogóle można przeżyć? Nie wkleję teraz wyniku morfologii bo w tej chwili nie mam go przy sobie.
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-04-08, 11:59   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Tata byl na chemii- dostal, oprócz leków przeciwwymiotnych- Zofran, Metoclopramid i Dexaven, coś co nazywa się DDP 55,5 mg i VP 200mg. Rozumiem, że te dwa ostatnie leki to ta wlaściwa chemia? Czy możecie mi powiedzieć jaka? czy to duża dawka?

W poniedzialek mam się spotkać z lekarzem, który leczy Tatę (do tej pory byl nieuchwytny) i w związku z tym mam do Was prośbę: O co mam się zapytać lekarza, żeby wiedzieć na czym stoimy, jak naprawdę wygląda sytuacja? Wiadomo, że nie będę się pytać ile czasu Tacie zostalo, bo tego mi nie powie, ale jakie mogę mu zadac w miarę fachowe pytania dotyczące stosowanej terapii i rokowań?

Martwię się bardzo tym, że tacie nasililo sie mocno krwioplucie i dostaje w dodatku jednocześnie przeciwkrwotocznie Cyclonamine i przeciwzakrzepowo Clexane. Naczytalam się o krwotokach z pluc, lekarz zabronil mu gorących potraw, napojów, cieplych kąpieli, wysilku fizycznego, więc pewnie ryzyko krwawienia jest, a tu leki rozrzedzające krew?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-03-26, 09:49   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Tata dostał wczoraj gorączki 38 stopni. Dziś nadal ma taka samą, trochę kaszle, poza tym twierdzi, że czuje się dobrze. Za nic nie chce pójść na izbę przyjęć do szpitala. Ja uważam, że w jego sytuacji taka temperatura wymaga konsultacji z lekarzem, zwłaszcza, że od środy ma zacząć chemię. Czy słusznie upieram się przy namawianiu go na wizytę u lekarza, czy też taki objaw można zlekceważyć?

Przy okazji chciałam Wam Wszystkim podziękować za dotychczasową pomoc i życzyć spokojnych Świąt. Lidka.
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-03-21, 15:43   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Wiem tylko, że są planowane na razie 3 cykle po trzy dni, stacjonarnie, w szpitalu. Potem onkolog ma się zastanowic nad radioterapią. W tej chwili, aż do 30 marca ten lekarz jest na urlopie, ale potem chciałabym się z nim spotkac i zapytac czy to jest już tylko chemia paliatywna, czy ma jeszcze na celu jakieś leczenie. Wiem, że Tacie nie będą zakładac portu, tylko podadzą mu to w kroplówce prosto do żyły. Czy ten fakt może świadczyc o tym jakiego rodzaju ta chemia będzie?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-03-21, 08:48   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Przepiszę treść opisu TK, może będziecie mogli powiedzieć coś więcej- onkolog dał tylko skierowanie na 3 trzydniowe cykle chemii i nie skomentował wyników w żaden sposób. Wyniki morfologii krwi są w normie, takie jak zawsze, ogólnie Tata czuje się dobrze, chociaż jest słabszy niż zwykle i trochę kaszle, ale nie chudnie, ma apetyt, jest aktywny.

"TK klatki piersiowej przed i po wzmocnieniu kontrastowym.
W tarczycy niewielkie zmiany guzkowe.
Stan po lobektomii górnej, prawej z powodu TU.
Opłucna w szczycie nieco pogrubiała.
Przywnękowa masa guzowata rozrasta się przyśrodkowo w kierunku przepony.
W zachyłku tylnym nadprzeponowy bezpostaciowy naciek osiąga grubość do 28 mm.
Przywnękowo nieco lepiej ograniczony obszar ok. 60 na 35 mm ulega obwodowemu wzmocnieniu.
W sąsiedztwie guza w płacie środkowym niewielkie zagęszczenie tkanki płucnej.
Na jego obwodzie w sąsiedztwie szczeliny skośnej odcinkowe niewielkie zagęszczenie o nierównych zarysach.
Możliwe nacieczenie ściany dolnego odcinka przełyku.
Płuco lewe bez zmian ogniskowych.
Jamy opłucnej wolne.
Pojedynczy, ulegający wzmocnieniu węzeł chłonny tchawiczno-oskrzelowy po prawej stronie powiększony do 18 mm.
Narządy nadbrzusza jak w badaniu ze stycznia br. Bez zmian ogniskowych.
Niezrośnięte złamanie tylnego odcinka żebra PVIII."

Tata pogodził się z tym, że odchodzi (tak deklaruje), ale chce wiedzieć ile czasu mu zostało w obliczu takich wyników i czy jest szansa, żeby ta chemia chociaż trochę mu ten czas wydłużyła. Na wizycie u onkologa była z nim mama, nie ja i nie zapytała się o dużo rzeczy.
Pęka mi serce, jak patrzę na Tatę, który chce w ciągu miesiąca sprzedać mieszkanie, kupić mamie mniejsze, pojechać ostatni raz nad morze, pójść na ostatnie polowanie i zasiać w ogrodzie wszystko co powinno zostać zasiane i posadzone.
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-03-16, 16:25   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Wynik TK będę miala w ręku dopiero w piątek (nie mieszkamy w tym samym mieście) i wtedy go tu wstawię. Znam zasady forum, napisałam tu od razu po telefonie od rodziców, chyba bardziej po wsparcie, niż konkretne diagnozy.

Operacja była 15 grudnia, pierwsza konsultacja onkologiczna- 15 stycznia. Pobranie krwi na badania genetyczne guza (bez modyfikacji genetycznych, cokolwiek to oznacza) skierowanie na tomografię jamy brzusznej, żeby wykluczyc przerzuty w wątrobie.

Druga wizyta po dwóch tygodniach- wynik tomografii nic nie mówił pani doktor, nadal nie wiedziała, czy to meta czy torbiele. Decyzja, żeby zrobic rezonans wątroby i do tego czasu nadal wstrzymac się z decyzją o naswietlaniach i chemii.

Wizyta u innego onkologa w czasie oczekiwania nar termin rezonansu . Decyzja, że w tym wieku chemii się nie podaje (78 lat), guz usunięty z marginesem, węzły czyste, więc kontrolna tomografia klatki piersiowej na początku marca.

No i z tej kontrolnej tomografii wyszedł taki właśnie fatalny wynik.

Dziś Tata był u tego ostatniego onkologa. Pan doktor był mocno zdziwiony takim zaawansowanym stanem nowotworu i skierował Tatę na chemię (to jednak się podaje w tym wieku?) za dwa tygodnie.

Rozumiem, że ten czas po operacji został zmarnowany na niekończące się dodatkowe badania i przeciąganie decyzji o jakimś leczeniu?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-03-16, 09:07   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Dokładnie trzy miesiące od operacji tata zrobił kontrolną tomografię klatki piersiowej, której wynik był po prostu tragiczny. Generalnie nowotwór rozsiał się wszędzie po stronie operowanego płuca- oskrzela, przepona, tarczyca, przełyk, dolny odcinek przewodu pokarmowego. Największa masa guzowa ma już 78 mm, nacieka na przeponę. Na razie znam wynik tylko z przeczytania przez telefon, ale i to wystarcza, żeby wiedzieć, że to koniec zwłaszcza w wieku taty. On na razie czuje się dobrze, pytanie jak długo jeszcze takie zmiany nie będą dawały objawów klinicznych?
Czy możecie mi powiedzieć, co mamy teraz zrobić? Jak mu pomóc? Ile to może potrwać? Jestem załamana, że to rozwinęło się tak strasznie szybko.
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-01-16, 14:34   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Dziękuję za wskazówkę co do badania jamy brzusznej. Bardzo mi Pani pomogła. Rzeczywiście nikt nie zwracał uwagi na te "zmiany meta?" w opisie TK. W poniedziałek Tata ma wizytę u onkologa, postaram się rano załatwić przynajmniej USG jamy brzusznej. Rozumiem, że gdyby wcześniej zbadano dokładniej te zmiany w wątrobie i określono je jako przerzuty, to nie byłoby decyzji o operacji?
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-01-14, 18:53   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Opis badania TK jest następujący:

" W okolicy nadprzeponowej segmentu 9 i 10 płuca prawego widoczne ognisko o policyklicznych zarysach o średnicy około 40 mm. W styczności ze zmianą w jej części dolno-bocznej widoczna cienkościenna jama o wielkości 20 mm z obecnością niejednorodnych przestrzeni powietrznych - zmiany martwicze? organizujący się ropień? W dolnym biegunie wnęki prawej widoczne jest ognisko o gładkich zarysach o średnicy 20 mm- powiększone węzły? zmiana naciekowa? Nie wykazano innych zmian ogniskowych w zakresie miąższu obu płuc. W oknie aortalno- płucnym kilka węzłów chłonnych o średnicy do 9 mm. NIe stwierdza się znamiennego powiększenia węzłów chłonnych wnęki lewej. W wątrobie widocznych kilka ognisk słabiej wzmacniających się po kontrascie o średnicy 3-5 mm- torbiele? zmiany typu meta?. Sledziona i nadnercza zmian ogniskowych nie wykazują. "

Czy jeśli ten guz był złożony z dwóch rodzajów nowotworu, jak rozumiem, to bardzo komplikuje dobór dalszej terapii? Z tego co wiem, to gruczolakorak nie reaguje na chemię, tylko na radioterapię, a ten pleomorficzny? Czy w ogóle 77- letni organizm z Obturacyjną Chorobą Płuc i rozedmą, nadaje się na jakąś agresywną terapię, bo rozumiem, że taka będzie potrzebna.
W kwietniu na badaniu RTG płuc żadnych zmian nie było,a w listopadzie był już 4 centymetrowy guz. Miesiąc później po operacji miał już 6 cm. Czy takie tempo wzrostu świadczy o agresywności tego typu nowotworu? Czy ma jakieś pozytywne znaczenie w dalszych rokowaniach fakt, że operacja była radykalna, a węzly chłonne raczej czyste? Jeszcze raz serdecznie dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. Lidka.

[ Dodano: 2016-01-14, 18:55 ]
A o skali TNM nic nie pisze w wynikach. Przepisałam absolutnie wszystko z histopatologii.
  Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
lidkaa

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 9088

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2016-01-13, 14:29   Temat: Wynik histopatologiczny po operacji płuca. Proszę o pomoc.
Mój tata, lat 77 jest po usunięciu dolnego płata płuca i węzłów chłonnych. Diagnostykę zaczął w połowie listopada po kontrolnym RTG, operacja była 15 grudnia 2015.
Dziś dostałam wynik histopatologii:

" Opis materiału:
I. Węzły nr 4
II. Węzły nr 7
III. Węzły nr 9
IV. Węzły nr 11
V. Płat płuca 20/15/8 cm z podopłucnowo leżącym guzem 6/5/4,5 cm Guz oddalony około 4 cm od granicy cięcia oskrzela.

Carcinoma male differentiatum nonmicrocellularae. Naciek nowotworowy zlokalizowany jest bezposrednio pod opłucną. Widoczne jest w wielu miejscach naciekanie przydanki (?) naczyń.
Granica cięcia oskrzela i kolejny plaster oskrzela bez zmian nowotworowych.
W węźle nr 11 pod torebką obecny jest "mikroprzerzut".
Węzły nr 4, nr 7, nr 9 i węzły w preparacie bez zmian nowotworowych. Zostaną wykonane badania immunohistemiczne.
pT2b N1

Rozpoznanie końcowe.
Obraz histologiczny w oparciu o wyniki badań immunohistemicznych odpowiada Adenocarcinoma pulmonis G3.
W utkaniu nowotworu obok Solid adenocarcinoma obecne są obszary Pleomorphic carcinoma. Ogniskowo nie można wykluczyć naciekania opłucnej bez jej przekraczania.
Immunofenotyp" CK7+, TTF1+, CK5/6 (ogniskowo +, p63 ogniskowo+, CD56 pojedyncze komórki +, Synaptofizyna pojedyncze komórki+, Ki67 +, w 50-60% jąder komórkowych"

O ile rozumiem klasyfikację G3 i T2b, to poza tym nie rozumiem nic. Jakie mogą być rokowania przy tego typu nowotworze? O co pytac lekarza? Co oznaczają te wyniki badań immunohistemicznych? Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Lidka.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group