Znalezionych wyników: 7

Mój Tata nie żyje od 10 miesięcy a ja tak bardzo chciałabym usłyszeć jeszcze Jego głos , porozmawiać .

Wciąz nie mogę uwierzyc , że już nigdy .....

Wyrazy współczucia.

[*] [*]

Straszna taka niemoc. Wiem. Przeszłam to.

Ale po prostu bądż z Tatą .

Życzę dużo siły.

Może to nie ma związku, ale ja często miałam uczucie "wykręcania palców" gdy się bardzo denerwowałam . Nie wiem.

Pozdrawiam.

Oczywiście, że jesteśmy.
Nie zawsze piszę, ale czytam codziennie.

Trzymam kciuki , żeby w nowym roku było przecież lepiej.

Pozdrowienia.

Jak mój tata chorował, też byłam "bombą" . Dochodziły do tego problemy syna itd.
Czlowiek jest bezsilny i to niestety się objawia naszymi nerwami i zniecierpliwieniem.

Pozdrawiam i życzę troszkę spokoju .
Wspieraj Tatę , jego nastawienie też jest bardzo ważne.
Mój brał dużo leków, myślał może , że niektóre są na raka a tak nie było.
Cały czas mówił, że się stara, że przecież chce żyć.

Może chemia pomoże , bądżcie dobrej myśli.

To nie tak , że jesteś tu sama.
Mój Tata zmarł 2 miesiące temu, ja wciąż za nim tęsknię i płaczę.
Zaglądam tutaj na forum codziennie i czytam prawie wszystko. Ale nie piszę , ponieważ często nie znam odpowiedzi. I myślę ,że tak robi wiele osób. Po prostu tutaj są.

Ja ze swej strony mogę Ci tylko poradzić , żebyś jak najczęściej była z Tatą i niczego nie odkładała na później.

Mnie śmierć Taty zaskoczyła .... mimo wszystko.

Twój Tata się leczy , jego hart ducha jest godny podziwu. Chemia to trucizna dla raka ale i dla organizmu.
Napewno po tych ciężkich dniach przyjdą lepsze . Życzę WAM tego z całego serca.