Znalezionych wyników: 5

i oby tak było zawsze. Pozdrowienia dla mamy :flower:

ankaxx, bardzo dobre wiadomości.
Cieszymy się z Wami

To normalne uczucie w trakcie naświetlania, a spowodowane zapewne utrudnieniem w wykrztuszaniu i zaleganiem 'plwociny' oskrzelowej. Może ten stan narastać. Dobrze pomaga, w rozrzedzaniu śliny, (my na to mówimy uczycie zalegania kluch w przełyku), Tussikom 200, saszetka rano i w południe. Wszystko zgłaszajcie na bieżąco i konsultujcie z lekarzem...

ankaxx, W czasie radioterapii, każdy z nas pacjentów ma lekarza onkologa prowadzącego. Tam powinnaś zadzwonić i zapytać się co z terminem rozpoczęcia radioterapii. Co do maski; jeśli mama nie puchnie szyja od węzłów chłonnych to maska będzie dobra. Przed rozpoczęciem pierwszej lampy, mama będzie jeszcze raz sprawdzana na TK, już w masce. Wykonanie nowej maski to tylko chwila. Ja w trakcie leczenia miąłem zmieniana maskę, bo opuchnięte węzły szyi zanikły i maska była zbyt luźna. W czasie naświetlania maska musi wręcz nas lekko gnieść (uwierać), aby nie można było wykonać żadnego niepotrzebnego ruchu.

ankaxx, po wykonanej masce i TK, czas na wykonanie całego 'planu leczenia' (przez technika, fizyka i onkologa - praca zespołowa) trwa do dwóch tygodni. Jest to normalna standardowa procedura, która wymaga takiego czasu.