1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Jak zrozumieć pacjenta po chorobie nowotworowej
kmis757

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 10807

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-12-05, 20:20   Temat: Jak zrozumieć pacjenta po chorobie nowotworowej
sarenka napisał/a:
jeśli to prztyczek w moją stronę,to zle mnie zrozumiałeś.
sarenka napisał/a:
I tak najlepszy jest krótki wpis Gazdy w tym wątku.

- nie jesteśmy tu, aby tak jak w życiu codziennym bywa, sobie 'przytykać' i nawzajem oceniać :)
Sarenko; bardzo Cie lubię i szanuję, bo jesteś tu z nami :)
Ps. "Prztyczek...", nawet mi to przez myśl nie przeszło :)
  Temat: Jak zrozumieć pacjenta po chorobie nowotworowej
kmis757

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 10807

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-12-05, 18:05   Temat: Jak zrozumieć pacjenta po chorobie nowotworowej
Nie powinniśmy się nawzajem pouczać.
Każdy ma swoje spojrzenie na świat, swoje przeżycia, racje i przemyślenia. Flavia ma swoje, jej Mama swoje, a my swoje, każdy z góry odmienne, czasem podobne. Jesteśmy ludźmi, tylko ludźmi.
Wskazywanie na konieczność wizyty u psychologa jest moim zdaniem niewłaściwe. Kto ma tego psychologa ‘zaliczyć’? Flavia, a może ma tam zaciągnąć mamę?
Każdy z nas wie jak w życiu ludzie reagują na słowo RAK. Wszystko dobrze, jak nas tego nie dotyczy, jak nie dotyczy to naszej rodziny, bliskich. Gdzieś o tym usłyszymy, czasem komuś współczujemy, ale tak naprawdę cieszymy się, że nie dotyczy to nas. Szybko uciekamy od takich informacji. Wszystko zmienia się diametralnie, gdy sprawa zacznie dotyczyć nas, naszych bliskich. Strach, lek przed śmiercią, ‘paraliż zmysłów’., to jest pierwsza nasza reakcja.
Gdy dotknie to nas osobiście, o to już dużo poważniejsza sprawa. I nikt nas nie zrozumie, nikt kto nie był, poprzez wyniszczający nasz organizm i zmysły; czas walki, czas leczenia, nie był jedną nogą po tamtej stronie.
Nie tylko my jesteśmy na tym świecie, nie tylko nasza choroba Onkologiczna powinna być zauważana przez drugiego człowieka. Pamiętajmy i o innych. Nie żądamy, aby nas traktowana szczególnie; ale to inny już temat….
Każdy z nas jest innym człowiekiem, każdego choroba onkologiczna jest inna, każdy przyjmuje ją inaczej. Ponieważ mama Flavi przechodziła podobny etap leczenia, skutki uboczne i wyniszczenie organizmu, w trakcie leczenia, jej przypadek jest mi bliskie.
Pierwsze chwile od diagnozy sa bardzo trudne. Zamykamy się w sobie zadając sobie w myślach pytania; dlaczego ja, co ze mną będzie, co będzie z moimi bliskimi. Początkowo oddalamy od siebie pewne myśli, nie sprawdzamy za głęboko; a co to mi jest, z czym mam odczynienia. Strach paraliżuje nas, pokornie słuchamy naszych lekarzy, a gdy znajdziemy się w szpitalu, bacznie się rozglądamy, słuchamy współ towarzyszy i okropnie się denerwujemy, gdy słyszymy od ‘rodziny’ słowa: nie martw się, wszystko będzie dobrze.
…Gdy przychodzi już piąty tydzień radioterapii, gdy po kolejnej chemioterapii nie rozstajemy się z wanienkom z pod brody, gdy nawet woda ma smak rdzy, przychodzi czas na pogodzenie się z tym co da nam los (Bóg), myślimy często; a niech to skończy się jak najprędzej.
…Mama Flavi jest dwa lata po zakończonym leczeniu. Skutki uboczne; brak śliny, smaku, bóle kości itp. są normalnym objawem. Normalnym objawem jest też to, że nasza osobowość diametralnie się zmienia. Flavia ma swoje racje; chce tak jak w innych rodzinach widzieć babcie i mamę, która niestrudzenie jest przy nich. Nie możesz mieć jednak za złe Flavio mamie, że jej życie skręciło na inny tor. Nigdy już nie będzie tak samo. Jeszcze za wcześnie na ‘powrót’ babci, mamy. Tak, dwa lata to za wcześnie. Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że nigdy nie będzie już tak samo. Nigdy już, mama nie wyzbędzie się leku przed kolejnym dniem, leku przed jakimkolwiek bólem, który zawsze będzie jak syrena alarmowa w jej głowie…
Nie przez przypadek powiela się słowa, że ‘nowotwór to choroba całej rodziny’.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group