Autor |
Wiadomość |
Temat: rak płuca u mojego taty |
kate
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 9037
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-31, 22:02 Temat: rak płuca u mojego taty |
No jeśli opadnięcie rąk i łzy krokodyle są asertywnością to się popisałam Ale kicham to - warto było, już nawet zła nie jestem na siebie.
Niestety udział w badaniach (ale dobre i to...)
Dzięki, badania krwi robimy we wtorek po świętach. Dostał też Granocyte - na płytki.
I przyjmuje Cahexan - na apetyt (jest efekt).
Dzięki za ten myk z obrazkiem - teraz jest super:) |
Temat: Wznowa - II ścieżka chemoterapii |
kate
Odpowiedzi: 1080
Wyświetleń: 600682
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-31, 12:40 Temat: Wznowa - II ścieżka chemoterapii |
[ Dodano: 2010-03-31, 13:42 ]
Trzymam kciuki. Dużo ciepła i uśmiechu przed, po i w trakcie |
Temat: rak płuca u mojego taty |
kate
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 9037
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-31, 11:35 Temat: rak płuca u mojego taty |
Dziękuję, dziękuję! Progresję stwierdzono na podst. RTG (porównanie starego zdjęcia z wykonanym po II cyklu). I to właśnie obudziło moją czujność. Wewnętrznie czułam (coś tam przeczytałam, trochę "na logikę" no i znam tatę:) że to może zbyt wcześnie. Ostatecznie diagnozę postawiono nie na podstawie zdjęcia (niewiele tam było widać) a badania PET (więc dla mnie logiczne byłoby porównanie PET-PET). Ale przecież lekarzem nie jestem, nie jestem też zbyt asertywna. Ale udało mi się sprowokować lekarza do przemyślenia sprawy i ostatecznie podjęto decyzję o kontynuacji leczenia gemcytabiną. Kolejne zdjęcie zaplanowano na po IV chemii.
Bardzo dziękuję za opinię - to dla mnie strasznie ważne wsparcie. To potwierdzenie że dobrze myślałam i że było warto walczyć. DZIĘKI.
Jesteśmy po III cyklu. Tato czuł się dobrze. Niestety złapał zapalenie oskrzeli i dostaje antybiotyki.
[ Dodano: 2010-03-31, 12:36 ]
Zaglądam teraz rzadziej na forum bo moja mama jest w szpitalu po operacji jelita (błąd podczas kolonoskopii skończył się na stole). Strasznie się martwię o nich oboje. I o czas. Dziękuję za wsparcie.
pozdrowienia dla wszystkich
DSS jeszcze raz dzięki
|
Temat: rak płuca u mojego taty |
kate
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 9037
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-15, 21:18 Temat: rak płuca u mojego taty |
Dzięki, jestem zielona. Trochę o tarcevie poczytałam. To chyba jeden z lepszych leków. Sama już nie wiem, gubię się. Usłyszałam że powinniśmy się cieszyć że w ogóle dostał chemię, bo w jego wieku to bardzo ryzykowne i się nie praktykuje. Ten wiek to taka magiczna bariera... Jutro idę skonsultować sprawę... |
Temat: Wznowa - II ścieżka chemoterapii |
kate
Odpowiedzi: 1080
Wyświetleń: 600682
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-15, 20:48 Temat: Wznowa - II ścieżka chemoterapii |
Cześć. Przeczytałam od początku. I nie potrafię wyrazić swoich emocji.
Jakoś słów nie umiem dobrać. Inni tu powiedzieli chyba już wszystko.
Trochę mi głupio tak od razu z grubej rury ale niech tam.
Inko, jesteś mi bardzo blisko. Po drodze Przesyłam Ci mega ogromne ilości pozytywnych fluidów!!! Dziękuję za wsparcie. Jeśli nie masz nic przeciwko to będę zaglądać tu i trzymam za ciebie pięści. |
Temat: rak płuca u mojego taty |
kate
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 9037
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-14, 18:31 Temat: rak płuca u mojego taty |
Dzięki za dobre słowo. Ale to właśnie lekarz (1 kontaktu), który zajmuje się tatą od lat i wspomaga nas bardzo (to również dzięki jego mądrym sugestiom stan taty jest dobry) zdziwił się tą decyzją i zasugerował konsultację. Dlatego liczę na waszą pomoc. Do tej pory nie byłam w stanie o tym mówić, musiałam się przełamać... Lekarze, którzy wypowiadają się na tym forum są dla mnie wielkim autorytetem. Bardzo liczę na wasz komentarz i rozwianie moich wątpliwości. Wiem, że to walka o każdy dzień, o każdy dzień w możliwie najlepszym stanie. Ja ufam naszej pani doktor, że postępuje najlepiej, ale lekarz też człowiek a ja chciałabym mieć pewność że to decyzja najlepsza dla taty.
Ta choroba jest dla nas szokiem. Nie występowała w mojej rodzinie. Tato nie pali, całe życie uprawiał sport, odżywia się zdrowo... Jest starszym człowiekiem (86 lat) lecz nikt w to nie wierzy Włącznie z lekarzami. Do 75 roku jeździł na nartach, do grudnia systematycznie pływał i jeździł na rowerze (latem na dworze, zimą na stacjonarnym). Czuł się świetnie. Do grudnia. Wszyscyśmy się załamali. Ja musiałam się najszybciej otrząsnąć. Zrobiłam co mogłam i jak umiałam żeby uwierzył że jeszcze wiele dobrych chwil przed nim. Najbardziej cieszy się jak zabieram mamę na narty. On przygotowuje jej sprzęt, smaruje, pakuje i sam "rządzi" cały dzień w domu, a ona wraca szczęśliwa i opowiada wszystko ze szczegółami. On nigdy się nie skarży, podejmuje wyzwania. To wojownik-będzie walczył do końca. Zrobię wszystko żeby mu to ułatwić. I jak mam choćby cień wątpliwości, to proszę pomóżcie mi go rozwiać. |
Temat: rak płuca u mojego taty |
kate
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 9037
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-14, 11:19 Temat: rak płuca u mojego taty |
Witam wszystkich, nie wiem od czego zacząć...
Chodzi o mojego tatę. I o pilną konsultację.
Spróbuję sprawę opisać:
1.01 (to były jego urodziny) stwierdzono u taty raka płuca.
7.01 PET - tragedia - NSCLC płuca prawego CS-IV (T?N?M1). Meta do kości wątroby skóry (C 34.8). Decyzja: CHTH paliatywna: GCB od 14.01.
Dostał 2 pełne kursy (1 wlew tygodniowo przez 3 tyg. i 1 tydz. przerwy) i pierwszy wlew 3-go kursu w czwartek - pani doktor prowadząca postanowiła jednak przerwać chemię - zaproponowała program - leczenie Tarcevą.
Bardzo się boję o tę decyzję, gdyż tato bardzo dobrze zareagował na leczenie - ogólnie lepiej wygląda, znikło krwioplucie, znacznie mniej kaszle, przytył 3 kg., ma dobre samopoczucie, a wyniki krwi p.doktor określiła jako "rewelacyjne".
Osłuchowo płuco, które jeszcze miesiąc temu było w sporej części "przytkane" jest całkowicie "powietrzne", a wyniki wydolnościowe - 100% (przepraszam za mój opisowy język - nie znam się na tym i nieudolnie próbuję powtórzyć to co przekazał lekarz).
Co ważne decyzję podjęto na podstawie zdjęcia rtg na którym zmiana wydaje się większa. Dowiedziałam się, że trzeba zakończyć cały cykl chemii aby stwierdzić skuteczność leczenia, a zdjęcie rtg często nie jest miarodajne. Co do leczenia Tarcevą również czytałam pozytywne opinie, ale nie jestem przekonana do decyzji zmiany leku na tym etapie.
Bardzo proszę o konsultację, bo jesteśmy zupełnie bezradni. |
|