1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 172
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-12, 19:10   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Dziś mija już rok...
[*]
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-12-09, 09:53   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Wiecie, nie mam odwagi przeczytać od początku całego tematu.
Wiele razy już zaczynałam, ale to nadal tak bardzo boli....
Codziennie zmagam się z tym bólem.
Codziennie myślę o moich Rodzicach. zbliżają się następne święta bez Nich.

Przecież śmierć jest wpisana w nasze życie, a ja nie potrafię się z tym pogodzić.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-04-13, 21:15   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Jakoś nie mam weny żeby pisać.
A włosy faktycznie mam krótkie. Ta fotka z długimi to stara strasznie.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-04-05, 22:09   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
ana7, nie pisałam, bo ładowarka mi padła, ale już ok jest.
Co do mieszkanka - to od 31 jesteśmy już na nowym.
Tak jak napisałam w innym wątku tj raczej biwakowanie - nie mamy jeszcze mebli , kuchni itp.
Śpimy na materacach. Wszędzie kartony, worki, bałagan straszliwy - staramy się to jakoś wszystko ogarnąć, ale nie jest to łatwe.

Święta - starałam się nie wnikać, nie analizować, aby w miarę jakoś to przejść.
Jagoda z forum zrobiła mi prześliczne stroiki, które zaniosłam na groby...
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-22, 16:24   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Dziękuję Wam wszystkim!
Jak zwykle wspaniali jesteście.
Oczywiście z chęcią wszystkich zapraszam na kawę.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-17, 21:41   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
JaInka napisał/a:
Pamiętaj - nie musisz być dzielna, musisz być prawdziwa, bo inaczej za to zapłacisz wysoką cenę.

JaInko, opisałaś to idealnie.
Ja już płacę za trzymanie wszystkiego w środku.
Nie pozwoliłam sobie tak do końca wywalić wszystkiego z siebie i teraz wybija to się podwójnie.
Przy Mamie także popełniłam ten błąd - a później w środku mnie rozwalało.
Nie lubię pokazywać po sobie, że jest mi źle, bo nie lubię zwracać na siebie uwagi i żalić się.
Jak jestem sama to płaczę, rozpaczam, ale przy kimś uśmiech cały czas.
Każdy myśli, że sobie super radzę, ale nikt nie wie ile mnie to kosztuje - ta cała maska.
Czasem mam ochotę krzyknąć, że jest mi źle, bardzo źle, ale nie robię tego bo i po co?
Sama muszę to przejść.
pixi, ja ciągle piszę,wymazuję,piszę wymazuję i tak w kółko.Nawet teraz chciałabym to wszystko co mam do przekazania jakoś ładnie,mądrze opisać,ale słów nie znajduję,nie potrafię.
MaFi, zapraszam na kawkę :) .
Fotek nie ma co dawać nowych, bo już niestety mam takie włosy, że ciemnych barw długo nie trzymają i co mycie są jaśniejsze....
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-14, 01:24   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Romek102 coś pięknego mi napisał. Dla mnie i moich przyjaciół - więc zacytuję:

"...pamietaj że " człowiek umierając odchodzi fizycznie ale żyje dalej w pamięci i sercu bliskich, nigdy śmierć nie pokona miłości, nigdy miłość nie przegra ze śmiercią " Tata twój dalej jest z wami jak ci jest ciężko smutno porozmawiaj z nim pożal się, "powyzywaj" go dlaczego zostawił ciebie, a na pewno on ci powie, że jak był z tobą to były dwa ślady stóp na piasku twój i taty, a teraz jest jeden, bo tata "niesie ciebie na ramieniu".."

Ślicznie to napisane. Dziękuję!
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-12, 14:20   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Dziś dwa miesiące mijają jak Tati odszedł.
Ciężko bardzo - wspomnienia Taty ostatnich dni i godzin buszują w głowie.
Serce nadal krwawi, rana ciągle mocno otwarta.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-03, 18:42   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
kaja115, bardzo się cieszę, że Mama dostanie dotatek - zawsze parę groszy wpadnie.
joanna, ja właściwie nie zastanawiam się dlaczego?
Bardziej męczy mnie to, czy wszystko zrobiłam co w mojej mocy podczas naszej walki. Starałam się aby Tata czuł się kochany do samego końca i teraz już sądzę, że to mi się udało.
Chciałabym,aby moje dzieci zawsze tak mnie szanowały i kochały jak ja swoich Rodziców.
JaInka, dzieciaki zadowolone - będą miały swoje pokoiki.
Chociaż czasem też się zdarza że mówią, że szkoda im tego mieszkania.
Teraźniejsze nasze osiedle jest faktycznie bardzo fajne.
Oczywiście nie muszę pisać, że moja typowa księżniczka kolory już wybrała do swojego pokoiku - różowy i fioletowy, no i plakat z Hannah Montana :lol:
Nowe jest dokładnie 6 km od tego, więc będziemy tu czasem przyjeżdżać na placyk, dzieciaki będą pod kontrolą teraźniejszej pediatry itp.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - bo musi być ;)
Richelieu, Ty to musisz być bardzo dobrym człowiekiem.Zawsze znajdziesz tu dla każdego pocieszający gest :) . Dziekuję.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-03-03, 09:42   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
ana7, dzięki za pamięć.
U mnie jakoś się kręci .Mam lepsze i gorsze dni, a nawet z chwili na chwilę to się zmienia. Oczywiście na zewnątrz pokazuję, że jest ok, ale w sercu czuję ogromny ból.
Nadal wisi Taty kurtka w korytarzu. Nadal Jego okulary leżą na ławie .Nadal jest włączony Jego telefon. Nadal nie zabrałam się za uporządkowanie Jego rzeczy, choć próbowałam wiele razy. Nadal jak wstaję i wchodzę do Taty pokoju mówię dzień dobry, idąc położyć się na noc mówię dobrej nocy życzę.

Sprzedaliśmy tydzień temu mieszkanie. Dziś najprawdopodobniej wpłacimy pieniądze na nowe. I ciągle oczywiście mam radość mieszaną ze smutkiem, ale staram się z tym walczyć. Powtarzam sobie, że życie toczy się dalej, że nie mogę zatrzymać się w miejscu.
Wczoraj byłam u fryzjera, tak na poprawę nastroju - ale zbytnio nie pomogło. To jeszcze nie ten etap.
Jestem umówiona z koleżanką która jest super fotografem, aby stworzyła mi ze zdjęć moich rodziców jakiś niepowtarzalny portret.
No i rozkleiłam się.
Tęsknota boli straszliwie.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-29, 18:00   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
U mnie jakoś w miarę się toczy.
Aby przejść ten czas, nie rozmyślam wnikliwie, aby nie rozdrapywać ran i bardziej się nie zadręczać - to taki płaszcz ochronny.
Kieruję myśli w inną stronę, chociaż to nie zawsze wychodzi, ale staram się.

Podjęliśmy decyzję, aby sprzedać mieszkanie i kupić nowe, większe, żeby dzieci miały osobne pokoiki itp.
Już przed Taty chorobą o tym myśleliśmy, ale przeszkodził nam ten wredny nowotwór i plany i marzenia zostały odłożone na czas nieokreślony.
Najpierw sama nie wiedziałam co począć, czy pozostać jeszcze tu,bo przecież Tatuś tak niedawno odszedł..
Tyle wspomnień, uczuć w tym miejscu jest.
Ja bardzo sentymentalna jestem i choć wiem, że te wszystkie emocje będą ze mną to ciężko tak.
Ale na moją decyzję nałożyło się parę spraw:
Osoby wtajemniczone, czyli te które są dla mnie ważne, doradzały nam aby zmieniać na lepsze.
Niestety wiem doskonale, że znajdą się i tacy, co ta decyzja ich rozochoci to obgadywań (delikatnie pisząc) itp - szkoda słów na to, aby o tym pisać.
Moi rodzice nigdy nie przejmowali się tym "co powiedzą inni", żyli własnym życiem, podejmowali własne decyzje, owszem czasem nie najlepsze, ale własne.
Ostatnio dowiedziałam się, że mojej koleżanki mąż zmarł - nagle na serce w wieku 34lat.
Słyszałam jak ona mówiła:"...i co,mam teraz usiąść w kącie i płakać? Ja muszę żyć, dla siebie i dla dzieci, życie toczy się nadal..."
I te słowa tak mnie jakoś zastanowiły, że powiedziałam, sprzedajemy, zamieniamy, niech inny gadają, ale to moje życie, moje decyzje i to dla nas, dla osób które kocham ma być dobrze.
Mama z Tatą i z moją Babi by byli szczęśliwi, że podjęliśmy taką a nie inną decyzję.
To dla nich,dla wszystkich mi bliskich osób które zmarły i dla osób mi kochanych które są nadal na tym świecie, będę żyć tak jak umiem najlepiej.
I nic innym złośliwcom, zazdorśnikom do tego!

Przeczytałam to co napisałam i jestem już pewna swojego zdania, no może tylko gdzieś tam w środku tli się jakaś maleńka zadra niepewności, ale to już nic nie zmienia.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-23, 10:29   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Dziękuję. Ja także jestem z Wami.
Nadal czytam wszystkie posty, ale nie odpisuję, nie mogę, jakoś tak czasem zaczynam pisać i wymazuję...

We wtorek była kremacja.
Tatuś wyglądał jakby spał.
Do rąk dałam Mu różaniec, a obok położyłam książeczkę.
Głaskałam Go, tak bardzo chciałam Mu przekazać, że jestem,że kocham, że zawsze będę.
Wczoraj był pogrzeb.
Pożegnałam się z Tatą, z Jego prochami... ostatni raz.
Głaskałam urnę, mówiłam, że kocham.
Przyszło dużo ludzi. Dużo też było Jego kolegów których nawet nie znałam.
Więc zostałam sama, sierotka.
Muszę żyć dalej. Wiem, kiedyś ten ból się zmniejszy, przyzwyczaję się do życia z nim, będzie lżej...ale jeszcze nie teraz, jeszcze troszkę.

Ciągle czytam, szukam co mogłam jeszcze zrobić, co przeoczyłam, co tak bardzo zawaliłam, że Tatusia nie ma już.
Wiem, że przeciwnik od początku nie dawał nam szans na wygraną, ale czuję, że coś jeszcze można było zrobić, aby zyskać czas...

Ciężko nadal, ale chcę abyście wiedzieli, że jestem z Wami, choć nie piszę jak dawniej (może i dobrze, odpoczniecie troszkę od jusinych wpisów) to jestem z Wami, czytam, rozmyślam i trzymam kciuki.
My przegraliśmy, ale to nie zmienia faktu, że jest nadzieja, nadzieja na to, że ciągle są i będą wygrane.
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-20, 16:39   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
http://www.wspomnijbliskich.pl/3436147
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-16, 16:29   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Moje dzieci jak to dzieci, troszkę popłakały i dalej żyją swoimi sprawami.
Zwłaszcza córeczka zniosła to bardzo dojrzale, aż dziw, ale ponoć małe dzieci mają to do siebie, że traktują śmierć jako najnaturalniejszy etap życia.
Role odwróciły się i to dzieci mnie wspierają, pocieszają.
Mężuś także dba o to abym dobrze się czuła.
Jeśli chodzi o mnie to wcale się nie czuję. Działam jak robot - co muszę robić to robię, ot tyle.
Ciężko bardzo. Ból rozsadza serce. Tysiące myśli przelatuje przez głowę.
Łzy...sama nie wiem skąd ich tyle można mieć.
I ta świadomość przegranej walki.
Słowami nie da się tego opisać.
To wszystko to jeden, ogromny,wgryzający się ból.

Właśnie przeczytałam o Mamie Andrzejka, wiedziałam,że to już - szliśmy w tym samym kierunku w naszych walkach...a teraz pustka...
  Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
jusia

Odpowiedzi: 824
Wyświetleń: 259495

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-01-14, 10:47   Temat: guz płuca prawego-Adeno ca.
Tak bardzo boli...

Nie jest prawdą, że można na to się przygotować, pożegnać, że tak lżej...jest strasznie....

Dzień przed śmiercią wieczorem przytulałam Tatę i mówiłam jak bardzo Go kochamy. Spytałam - kochasz nas? Spojrzał na mnie i odpowiedział słabym głosem - Kocham... Był jak maleńkie bezbronne dziecko. Taki kochany..
Później Tatuś powiedział spokojniutkim głosem: daj mi mydło. Ja spytałam: po co? Odpowiedział: jak po co? no daj mydło. Więc z mężem zabraliśmy chusteczki nawilżone i wytarliśmy Go.S pytałam czy tak wystarczy, odpowiedział że tak. Pokazywał ręką, że się goli, chwyciłam Jego rękę i przyłożyłam do Jego twarzy i powiedziałam, że nie musi się golić, bo ma mały zarost jeszcze, ale jeśli chce to jak rano się obudzi i będzie się w miarę dobrze czuł, to Go ogolimy. Kiwnął głową , że dobrze.
O 21:30 koniecznie chciał zakładać spodnie, ale wytłumaczyłam, że teraz idzie spać i niewygodnie Mu będzie, że jak będzie chciał, to jak wyśpi się to Mu założymy.
Poszłam spać. Mąż z Tatkiem siedział do 3. Później ja wstałam, przyszłam do pokoju. Tatuś spał, ale mąż opowiadał, że się wybudzał i siadać chciał. Że wołał Ewę lub Elę (niewyraźnie mówił) i wyciągał rękę do niej. (Moja zmarła Babi miała na imię Ewa). Że tak spoglądał na balkon, jakby ktoś na nim był.
Obudził się po około godzince. Usiadł. Jego noga była już bardzo w złym stanie. Zadzwoniłam do hospicjum, bo widziałam, że Go boli.
Powiedzieli, żebym podawała morfinę już co godzinkę.
Między 4:30, a 7 jeszcze parę razy otworzył oczy, ale już nic nie mówił. Raz chciał siadać, ale powiedziałam, żeby odpoczywał. Posłuchał.
O 7 zasnął. I tak już spał, nie wybudzając się.
Siedziałam przy Nim ciągle. Nie odchodziłam nawet na chwilkę. Głaskałam. Mówiłam do Niego. Prosiłam nawet, żeby już tak nie walczył, żeby nie męczył się, że widzę, że każdy oddech to wysiłek, żeby się nie bał, że jestem przy Nim, że nie odejdę, że poradzimy sobie...
Jeszcze przyszła jedna ciocia do Niego, którą bardzo lubił.
Spał bardzo spokojnie, jedynie oddech miał "płynowy", tak jakby maszyna za Niego
oddychała.
Przyjechali moi teściowie, bo mama chciała zostać na noc z nami.
O godzinie 16:20 zauważyliśmy, że oddech staje się słabszy, cichszy.
Uklękliśmy koło Niego. Trzymaliśmy z Nim świecę.
Łzy lały mi się strumieniem. Nadal Go głaskałam. Aby nie przeszkadzać szeptałam, że kochamy...Trwało to 5 minut. Oddech zwalniał, uchylił troszkę oczka, uśmiechnął się....
Siedzieliśmy z tą świecą jeszcze chwilkę. Serce mi pękało z rozpaczy..
Odszedł w ciszy, w spokoju, bez bólu i strachu, wśród kochających Go ludzi.
Ubraliśmy Tatusia, uczesaliśmy, wyglądał jakby spał.
Nadal byłam przy Nim tak jak obiecałam. Nadal głaskałam.
Przyszedł lekarz. Ucałowałam Go, mówiłam, że kocham..i już mi Go zabrano.

Mówię do Niego, bo wierzę, że jest koło mnie.
...................................................................................................................................
Kremacja Tatusia odbędzie się we wtorek 19.01 o godz 12.
Msza pogrzebowa w piątek 22.01 o godz 10.
Pogrzeb odbędzie się też w piątek o godzinie 11:30
...................................................................................................................................
Nie jesteś nieobecny,jesteś tylko niewidoczny...
Patrzysz oczami pełnymi miłości w nasze oczy pełne łez.

...................................................................................................................................
 
Strona 1 z 12
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group