1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-22, 10:30 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
U nas niestety znowu gorzej… Babcia jest już z nami w domku.
Na początku była bardzo osłabiona i chyba otumaniona lekami uspokajającymi, cały czas spała. Potem było lepiej – więcej jadła, spacerowała po mieszkaniu, rozmawiała z nami w miarę sensownie.
Teraz z każdym dniem jest gorzej. Przestaje poznawać członków rodziny, wszystko jej się miesza. Ostatnio w ogóle nie śpi w nocy, ciągle wstaje, pakuje się, rozbiera, szuka czegoś, głośno mówi do kogoś (dosłownie jakby stał obok niej). Właściwie cały czas ktoś musi być z nią. Bierze 3 x dziennie 1 tabletkę Haloperidolu. Ma bardzo zimne ręce.
Na szczęście całkiem nieźle je, 3 -4 posiłki dziennie. Nie są to wielkie porcje ale zawsze. Dużo pije wody, czasem też Nutridrnka. Niestety od kilku dni już się nie wypróżniała – to bardzo źle czy to ze względu na to, że mało je?
W sierpniu ma mieć badanie TK (staramy się je przyspieszyć), które ma potwierdzić ewentualne przerzuty do mózgu ale patrząc na to jak się babcia zachowuje, obawiamy się najgorszego.
Zastanawiamy się nad zapisaniem babci do Hospicjum domowego bo coraz trudniej jest nam radzić sobie samodzielnie. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć gdzie można spróbować znaleźć opiekunkę, która mogłaby być z babcią kilka godzin dziennie?
Obawiam się, że teraz będzie już z każdym dniem coraz gorzej i że niewielu czasu już nam zostało. Ciężko nam z tym wszystkim… Przepraszam – musiałam się wygadać. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-08, 11:04 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
U nas coraz gorzej...
Lekarz babci podejrzewa przerzuty do mózgu - wywnioskował to z jej zachowania (szuka czegoś ale nie wie czego, jest ciągle bardzo pobudzona, podekscytowana).
Nie zaproponował żadnego dalszego leczenia (czytałam w innych wątkach o radioterapii w przypadku przerzutów do mózgu).
Czy już naprawdę nic nie można dla babci zrobić?
Może powinniśmy postarać się o przeniesienie na jakiś inny oddział? Zrobić jakieś badania na własną rękę?
Czy pozostało nam już tylko czekanie na najgorsze?
Jakie są w tym przypadku rokowania?
Proszę o jakieś informację. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-05, 10:06 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
Witam wszystkich ponownie!
Wczoraj byliśmy u babci w szpitalu. W tej chwili leży na oddziale medycyny paliatywnej…
Wciąż podają jej morfinę (na te duszności), cały czas jest pod tlenem.
Ogólnie czuje się nieźle choć jest bardzo osłabiona, niewiele je. Na szczęście nic ją nie boli.
Bardzo się zmieniła, na wszystkich się złości, raz jest bardzo zadowolona, za chwilę mówi, że jej strasznie źle w tym szpitalu itd.
Gdy pytamy kiedy ją wypiszą, to mówią, że jak ona będzie chciała – jak to?
Nie podają jej już żadnej chemii, czy to oznacza, że już nie będą próbować jej pomóc?
Czy z tych wyników, które zamieściłam wcześniej wynika, że jest za słaba na jakiekolwiek leczenie?
Jak długo w takim wypadku babcia będzie jeszcze z nami?
Co możemy jeszcze zrobić?
Przepraszam za chaos panujący w mojej wypowiedzi i bardzo proszę o jakąś pomoc.
Dziękuję i pozdrawiam. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-06-29, 11:37 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
Witam, zamieszczam skany wypisów ze szpitala, do innych dokumentów nie mam dostępu niestety - babcia ma je u siebie w domu.
[ Dodano: 2011-06-29, 12:45 ]
Od wczoraj babcia jest znowu w szpitalu - wezwała pogotowie przez problemy z oddychaniem.
Nie mamy na razie żadnych wyników badań, dziś może będziemy wiedzieć coś więcej. Wiemy tylko, że podejrzewają kolejne przerzuty. Podają też babci morfinę - tego nie rozumiem bo nic jej nie boli. Podobno po to, żeby się jej lepiej oddychało. Czy to możliwe?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-06-29, 16:21 ]
Wyedytowałam załączniki, bo nic się nie pokazywało. Na przyszłość radzę po prostu dodać pliki w formie ząłaczników do posta, a nie wklejać linki do fotosika czy innych serwisów - zdjęcia z nich szybko znikają lub w ogóle się nie pokazują.
|
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-06-28, 12:10 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
Nie mam na pewno wszystkich wyników ale dziś postaram się zamieścić wszystko, co mam. Dziękuję. |
Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
jagódka
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 6118
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-06-28, 10:45 Temat: Rak płaskonabłonkowy płuca. |
Dzień dobry wszystkim, ja również od dłuższego czasu przeglądam forum ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby napisać..
U babci mojego męża wykryto w 2008 roku płaskonabłonkowego raka płuca (c34.8). Miała podaną chemię i naświetlania. Po zakończeniu terapii guz „zniknął”, w tomografii nie było żadnych zmian w płucach.
Pod koniec tamtego roku babcia przeziębiła się i na początku tego roku przeszła poważne zapalenie płuc.
Potem była na kontrolnej tomografii i wykryto wznowę wraz z przerzutami do kości. Babcia miała mieć chemię (4 razy) ale wzięła tylko 2 dawki ze względu na słabe wyniki i serce (to nas trochę zdziwiło bo kardiolog tydzień wcześniej stwierdził, że serce jest w całkiem niezłej kondycji).
Teraz w planie jest kontrolna tomografia w sierpniu i decyzja o ewentualnym podaniu następnej chemii.
Babcia ma 78 lat i choruje także na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Leczy się w Centrum Onkologii w Krakowie.
Ogólnie jest w nienajgorszej kondycji, ma jednak zawroty głowy i ciężko jej się oddychać. Kilka razy wylądowała w szpitalu ze względu na niski potas (nikt nie zapisał jej dodatkowego potasu co wyszło dopiero miesiąc temu na wizycie u kardiologa…).
Babcia sama chodzi do lekarza (tak chce i czuje się na siłach), nie chce też zamieszkać z nami i rodzicami męża (teściowa to jej córka).
Jaki to jest stopień wg klasyfikacji TNM (nie ma tego w żadnych dostępnych dla nas wynikach)?
Czy babcia ma podawaną już chemię paliatywną czy jeszcze nie?
Co powinniśmy robić? Czekać do sierpnia na kontrolną tomografię? Czy to nie zbyt długo?
Bardzo dziękuję za wszelkie informacje. |
|
|