Znaleziono 1 wynik

Witaj, skoro wujek jest już leczony to po co szukacie innego ośrodka? Ja jezeli juz to poszłabym jednak kluczem odległości od miejsca zamieszkania. Transportowanie chorego człowieka jest dla niego sporym obciążeniem. Teoria co do leczenia miejsca jest taka, że im bliżej Warszawy tym lepiej. Nie wiem, czy to prawda. Wydaje mi się, że duże ośrodki typu Ponań, Wrocław, Gdańsk też chyba mają wystarczający know-how... My z Tatą próbujemy w Poznaiu, bo najbliżej. Szptal na ul. Szamarzewskiego jest dobry, ale terminy zniechęcające... Ponad miesiąc czekania dla rodziny i samego chorego jest wiecznością. Trzymam kciuki za wujka. Mój Tato tez miał podejrzenie międzybłonaka, ale on nie ma tyle szcześcia co Twój wujek... Mojego Taty od 4 miesięcy nie zdiagnozowano :-(

Pozdrawiam, Agnieszka