1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 24
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-10, 14:14   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Mama byla wczoraj u swojej lekarki, bo nie mogla dodzwonic sie do swojego onkologa. Pani doktor powiedziala, ze to nie jest nic niepokojacego, ze pluca wygladaja super i spokojnie moze czekac do lutego na tomografie. Mama bardzo sie podniosla na duchu. Ja tez ;) Oby jak najczesciej slyszec takie dobre wiesci! Pozdrawiam!
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-08, 17:07   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Wpisuję dokładnie co podano na opisie: szczelina międzypłatowa po stronie prawej pogrubiała. Przepona prawostronnie spłaszczona i uniesiona. Poza tym serce i płuca radiologicznie czyste.
Przepraszam, jeżeli tym piewrszym opisem wprowadziłam w błąd. Dzięki absenteeism:-*
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-08, 16:46   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Właściwie to nie wiem, bo nigdy nie musieliśmy się kontaktować. Zawsze wszystko było załatwione na miejscu. Myślę, że damy radę skontaktować się z onkologiem. A czy to znaczy, że to zdjęcie to jednak coś poważnego?
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-08, 15:15   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
A więc tak. Mama odebrała zdjęcia z opisem, ale do swojej lekarki już nie zdążyła. Będzie musiała jechać jutro ponownie. W opisie jest, że: poszerzona wnęka płuca prawego, spłaszczona przepona po stronie prawej, lewe płuco i serce bez zmian. Czy to oznacza jakiegoś guza w tej wnęce? Jest to po stronie, gdzie było operowane. Czy mama powinna robić niezwłocznie TK czy czekać do lutego na to zaplanowane? Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Te bóle pojawiły się po raz pierwszy dwa miesiące temu, a od operacji zaraz minie rok. Poza tym nic więcej mamie nie dolega.
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-07, 20:43   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Mama dostała tylko skierowanie na rtg i już go zrobiła, wyniki będą jutro. Oczywiście mamę od razu wszystko przestało boleć, ale ja już jej nie wierzę. Rtg miała zrobiony z przodu i z boku. Zasugerowałam jej żeby zrobiła bdanie moczu, bo może ma znowu piasek w nerkach, ale niekoniecznie była ucieszona tym pomysłem. Jutro znowu będę z nią rozmawiać to napiszę jak wyszedł rtg. Próbuję ją przekonać, żeby nie zwlekać z niczym i sprawdzać każdy sygnał, bo w jej przypadku to bardzo ważne, ale mama i tak robi swoje. Nie wiem czemu tak jest...
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-07, 13:00   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Pierwszego kontatku, bo jej onkolog to aż w Bydgoszczy:(
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-11-07, 12:20   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Witajcie kochani! Właśnie mija rok od diagnozy i operacji. Wszystko było w porządku. Mama miała TK w lipcu, żadnych zmian. Teraz następne będzie w lutym. Chemię zniosła dobrze, ale ze względu na wynaczynienie na ręce ostatnie półtora kursu dostała w tabletkach. Czuła się zaskakująco dobrze. Wymioty pojawiły się tylko dwa razy podczas ostatniego kursu, a wyniki krwi miała lepsze niż przed leczeniem. Od dwóch miesięcy jednak pojawił się ból w okolicy żebra, po stronie, gdzie było operowane płuco (prawej stronie). Dwa miesiące temu ból był bardzo mocny, ale mama myślała, że to wątroba, bo zmieniła leki osłonowe i po ich odstawieniu ból przeszedł. Wczoraj przyznała mi się, że idzie dziś do lekarza, bo ten ból tak całkiem nie minął. Pojawia się przy pochylaniu, podnoszeniu ręki, dźwiganiu czy ziewaniu. Mama nie odczuwa go cały czas, ale właśnie przy pewnych czynnościach. I niestety znowu straciła apetyt. Ona twierdzi, że to z nerwów, ale ja już podejrzewam coś gorszego. Oby to ona miała rację, ale jestem zła, że tak długo czekała z tym bólem i nic nikomu nie mówiła!!! Nagadałam jej, żeby nie wychodziła bez skierowania na rtg i krew, a jak dostanie skierowanie do szpitala to ma brać i nie marudzić. Będę dzwonić dziś wieczorem to się dowiem więcej. Co myślicie na temat tego bólu w okolicy żebra? Gdzieś czytałam, że niby takie bóle w miejscu cięcia są możliwe, ale ile w tym prawdy? Czy jest coś jeszcze co powinniśmy srawdzić? Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Pozdrawiam!
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-25, 15:31   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Dzieki billyb:) Potrzebowalam takich slow, bo jakos nie mialam sprzymierzencow w tej kwestii :)
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-25, 15:12   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Dzieki billyb. U mamy wynik operacji byl RO, wiec staram sie myslec pozytywnie:)Mama czuje sie nawet calkiem dobrze potej pierwszej chemii. W czwartek bedzie miala dolewke. Zalatwilam mamie kontynuacje chemioterapii w innym o wiele blizszym szpitalu, zeby nie musiala jezdzic do Bydgoszczy. Czy myslicie, ze to dobry pomysl? Lekarz onkolog z tego nowego szpitala przyjela mame bez problemu i porowadzi schemat tak jak byl ustalony przez Bydgoszcz. Z kolei ja dzis uslyszalam, ze lepiej kontynuowac chemie tam gdzie sie ja zaczelo. Czy to ma jakies medyczne uzasadnienie, zakladajac, ze jest to chemia standardowa, bez udziwnien?
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-21, 11:33   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Witajcie kochani!
Mama wczoraj zaczela pierwsza chemie. Dostaje karboplatyne i winorelbine. Ma przejsc 4 kursy. W nastepny czwartek jedzie na dolewke. Jak narazie mama czuje sie dobrze, tylko spac jej sie chce. Czy po karboplatynie wypadna jej wlosy? Mama strasznie sie tego boi. Zauwazylam, ze zadne inne skutki uboczne chemii nie sa jej tak straszne jak to wypadanie wlosow:( Pytalam czy chce pojsc na to wsparcie duchowe, ale odmowila. Nie chce jej zmuszac do niczego. Choc musze powiedziec, ze ostatnio zrobila sie bardziej aktywna i bardziej rozmowna, wiec moze powoli wraca do nas nasza dawna kochana mamusia :-D A czy ktos moglby mi powiedziec czy po tych wszystkich kursach chemii i z mamy typem raka T3N0M0 mama bedzie faktycznie wyleczona, czy tak naprawde nie da sie tego okreslic? Czytajac rozne publikacje uzywane jest slowo "wyleczenie" w stosunku do niedrobnokomorkowego raka pluc. Czy przypadek mojej mamy podchodzilby pod taka klasyfikacje? Byloby cudownie ;)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!!:*

[ Dodano: 2011-01-21, 11:43 ]
P.S. Przepraszam za brak polskich liter, ale pisze z pracy i ten komputer ma tylko angielska klawiature:)
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-12, 22:46   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Dzięki dziewzyny:) Mama akurat lubi buraki, o pozostałych warzywach i owocach jej mówiłam, ale nie wiem czy będzie je jadła. Wczoraj ugotowała sobie buraczki, o soku ze świeżych to chyba nie ma co marzyć, nie przełknie:) Ale nie będę jej zmuszać do niczego. Czuję, że mama coraz bardziej się boi, im bliżej chemii tym gorzej. Mam nadzieję, że ten pierwszy wlew przejdzie łagodnie, bo inaczej będzie jeszcze trudniej przy kolejnych cyklach. Szkoda, że nie mogę być z nią w czasie tej pierwszej chemii:( A możecie coś poradzić na odporność? Ale sprawdzonego. Wiem, że ten BioMarine jest dobry, ale jest dość drogi. Znacie może coś podobne w skuteczności, ale nieco tańsze? Będę wdzięczna za informacje. Zastanaiam się czy mama powinna porozmawiać z psychologiem. Jak to było u Was? Czekaliście do ostatniej chwili czy może takie wizyty powinno się załatwić jak najwcześniej? Z mamą jest teraz trochę trudniejszy kontakt, bo cały czas nie ma poprawy koncentracji. Jednak czasami myślę, że może to jest jakiś objaw depresji też? Jak ktoś miał doczynienia z RCO Bydgoszczy to będę wdzięczna za wskazanie jakiegoś psychologa. Z góry Wam dziekuję i serdecznie pozdrawiam.
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-09, 22:33   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Dziękuję Wam za wsparcie. Jesteście naprawdę kochani. Czy możecie mi poradzić co mama powinna teraz jeść, żeby wyniki krwi były jak najlepsze? Buraki już zamówiła, wiem też, że brokuły i pomidory są ważne w diecie przy chemioterapii. Nie wiem co jeszcze jej podpowiedzieć, żeby jadła. Mama miała małą anemię przy wypisie po operacji, dlatego bardzo chcę, żeby do 20 stycznia jej krew wróciła do normy.
Kama, widzę, że nasze mamy miały operacje prawie w tym samym czasie:) Moja miała 7 grudnia. Czytałam u Ciebie, że bóle głowy były spowodowane niedokrwieniem mózgu. A na co mama przyjmowała leki, że spowodowały obrzęk?
Te nasze kochane mamy tyle się muszą nacierpieć:(

Pozdrawiam.
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-05, 21:54   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Tak mi się przypomniało teraz, że nigdzie nie mogłam znaleźć nazwy chemii, którą mama ma dostać, ale na kartce ze skirowaniem na chemię, lekarz napisał KW? Czy to może jakieś oznaczenie rodzaju chemioterapii? Będę wdzięczna za informacje.

[ Dodano: 2011-01-05, 22:02 ]
Widzisz Kama, na początku naszej drogi, mama też myślała o chemii w pozytywny sposób. W sensie, że po operacji dostanie chemię i wszystko będzie dobrze. A teraz, kiedy ten czas nadszedł, łudziła się, że chemia nie będzie potrzebna, że guz jest wycięty, przerzutów nie ma, to już wszystko w porządku. Nawet wydaje mi się, że przestała myśleć o raku w kategorii, że jest on złośliwy. A teraz, jak decyzja o chemii zapadła, to mama nagle ze zdwojoną siłą zdała sobie sprawę, że jednak nie jest tak kolorowo jak to sobie myślała wcześniej. Ja jej tłumaczyłam wczoraj, że to tak na wszelki wypadek, że to wszystko minie i wróci do dawnego życia. Wydaje mi się, że dziś już się z tą myślą trochę oswoiła, ale i tak gdybym mogła zabrałabym jej to cierpienie i zresetowała myśli. Czasami sobie myślę, że wolałabym, żebym to ja była chora, a ona żeby wyzdrowiała:(
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-01-05, 21:37   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Dzięki nila. Byliśmy wczoraj na kontroli w Bydgoszczy i lekarz jednak zlecił chemię, tak na wszelki wypadek. Mówił, że ze względu na to, iż guz był duży i dość aktywny (w 20% aktywny) Mama dostała 4 cykle, ale nie wiem jaki to rodzaj chemii i czy jest silna czy nie. Pytałam lekarza czy mama będzie bardzo źle się czuła po tej chemii to powiedział, że nie powina. Wiem, że to dla jej dobra, żeby dobić ewentualne pozostałości raka, ale mama podłamała się tą wiadomością. Tak jakby dotarlo do niej, że to jest złośliwe i że w każdej chwili może wrócić. Strasznie przykro mi było ją wczoraj zostawiać. Nie będę mogła być z nią podczas chemii, niestety. Mam nadzieję, że będzie dzielna i dobrze zniesie chemioterapię. Pozdrawiam!!!

[ Dodano: 2011-01-05, 21:38 ]
Miało być Mila:)
  Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
gwiazdeczka

Odpowiedzi: 66
Wyświetleń: 31444

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-12-21, 15:12   Temat: Guza płuca i zagrożenia operacyjne
Witajcie:) NIe pisałam przez chwilę, bo nie miałam internetu. Już jesteśmy od zeszłej środy w domu. Ja też uważam, że te pielęgniarki przesadziły z chodzeniem, a już na pewno z tym, że nawet nie starały się pomagać. One wiedziały, że ja tam jestem i że mogą sobie pofolgować. A ja nie mogłam być tam 24h na dobę. Ale już trudno, było, minęło. Nie zasłużyły nawet na kawę na odchodne:)
Mama miała operację w Bydgoszczy i na lekarzy naprawdę nie mogę złego słowa powiedzieć. Szczególnie doktor, który ją operował, Tomasz Szczęsny, to wspaniały człowiek i naprawdę dbał o mamę. Jestem mu za wszystko bardzo wdzięczna. Mama czuję się coraz lepiej. W domu wogóle nie bierze środków przeciwbólowych, nawet jeśli coś ją jeszcze boli. Dostała tramal przy wyjściu, ale wzięła tylko jedną tabletkę. Jak przeczytałyśmy skład tego leku to jej od razu odechciało się go brać. Mama jest jeszcze rozbita i ma kłopoty z koncentracją. Rezonans głowy wykluczył kolejny udar, dlatego myślę, że to rozbicie i brak skupienia to jakieś skutki po narkozie. Przez chwilę myślałam, że to może depresja, ale chyba jednak nie. Wczoraj dzwoniłam w sprawie wyników histopatologicznych i doktor powiedział, że węzły chłonne były czyste i nie będzie potrzebna żadna chemia. Guz był usunięty w całości. Czy teraz możemy się już cieszyć, że pozbyliśmy się raka? Czy jednak jeszcze przerzuty mogą wrócić w późniejszym czasie? Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać lekarza:) Bardzo się cieszę, że chociaż te święta uda nam się spędzić w spokoju i bez bólu. Dziękuję Wam za miłe słowa:)
Kama, a co lekarz mówił na ten kaszel? Niby do 3 miesięcy po operacji może on występować. Mama ma taki suchy, głuchy kaszel. Nic jej się nie odrywa. Miała katar przez dwa dni, ale od razu polopiryna poszła ruch:) Jutro przyjedzie pielęgniarka zdjąć szwy. Do Bydgoszczy mamy 200km, dlatego nie będziemy tam jechać na zdjęcie szwów. Mama ma 3 stycznia wizytę kontrolną, bo zgodziła się wziąć udział w jakichś badaniach:) Czuję się jakby mi ktoś 100 kilowy ciężar zdjął z pleców. Dopiero teraz jestem w stanie pomyśleć o czymś innym, a nie tylko tym paskudnym raku:) Życzę wszystkim dużo zdrówka:)
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group