1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 10
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2016-04-28, 17:44   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Dawno mnie tu nie było.
Czy coś się zmieniło w moim życiu?
Chyba niewiele. Poza tym że w końcu pogodziłam się ze śmiercią Taty, ale wciąż mi Go brakuje.
Poukładałam wszystko w głowie. Teraz nowym problemem jest stan zdrowia mamy. Podupadła ostatnio na zdrowiu. Nie może wrócić do zdrowia po przeziębieniu. I niestety emocje powracają bo z tatą było podobnie. Mama też była palaczem przez jakieś 25 lat, nie pali już 15 ale strach jest.
Dziękuję że mnie odwiedzacie mimo iż coraz mniej mnie tu.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-12-26, 15:06   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Dziś mija rok odkąd taty nie ma. Był to rok ciężki. Rok upadków ale i dobrych chwil, choć tych było zdecydowanie mniej. Pierwsze urodziny, imieniny, dzień ojca no i przede wszystkim Święta bez taty. Było inaczej, dziwnie. Muszę się nauczyć przeżywać święta na nowo.
Chyba jestem już w stanie normalnie funkcjonować. Prawie nie płaczę, więc chyba jest dobrze.
Pozdrawiam i dziękuję za towarzyszenie mi w tej trudnej drodze.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-08-26, 12:20   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
myszka141_2008 dziękuję za odwiedziny i dobre słowo.
Ciężko mi się pogodzić z losem, bo to wszystko nie tak miało być. Tato w swoim życiu bardzo wiele wycierpiał, życie Go nie oszczędzało i jeszcze tak wcześnie odszedł ... no i wszystko potoczyło się w ekspresowym tempie ... z jednej strony wiem że lepiej, że stało się jak się stało, że nie cierpiał zbyt długo, nie męczył się ... ale z drugiej strony jest z tyłu w głowie myśl ... a jakby poszedł wcześniej do lekarza? może dałoby się coś zrobić, może by żył ...
Wiem, że to tylko nic nie wnoszące myślenie i potęguje to żal i ciężej wrócić do "normalnego życia" ... ale to tak samo przychodzi.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-08-26, 09:20   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Dzisiaj mija 8 miesięcy ... niby dużo, niby nie. Ciągle mam ochotę zadzwonić do taty, spytać co u Niego, czy córka mogłaby przyjść do Niego, bo jest chora i nie mam Jej z kim zostawić ... no i łapię się na tym, że nie mam do kogo zadzwonić, bo Taty już nie ma ... bo jest po tamtej stronie tęczy i opiekuje się swoimi wnuczętami, którym nie dane było przyjść na świat, jest ze swoją mamą i ma tam dobrze, przynajmniej tak sobie to wszystko tłumaczę, bo skąd mam wiedzieć co jest po śmierci ...
Poza tym, życie toczy się powoli - dla mnie powoli, a w kalendarzu dni znikają w zastraszającym tempie. Córka idzie już do zerówki, syn zaczyna od września przedszkole.
No i problemy nie opuszczają naszej rodziny ... jak się przyplątało w listopadzie, tak nie chce odpuścić :-(
Mój brat ma kłopoty rodzinne, najpierw nie prosi o pomoc, a za jakiś czas wypomina, że skoro nie mógł liczyć na rodzinę pomogli Mu koledzy ... to strasznie boli, bo ani do mnie ani tym bardziej do mamy nie zwrócił się po pomoc, nie chce powiedzieć o co chodzi, a później jakieś żale na nas wylewa. Boli to tym bardziej, że mama powoli zaczęła wychodzić na prostą po śmierci męża, później ojca ... jakoś to sobie układała ... a tu kolejny cios.
Przez to wszystko i ja już nerwowo nie wyrabiam, bo mama dzwoni, płącze że Ona już tego wszystkiego nie wytrzyma.
Nie wiem już co mam robić, jak pomóc i komu tak naprawdę pomóc.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-07-15, 15:42   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Od odejścia taty minęło ponad pół roku,a ja sama nie wiem jak się czuje. Są dni kiedy się śmieję,zapominam o wszystkim,a później wszystko wraca i czuję się małą,bezbronną dziewczynką.no i wciąż pamiętam tatę z czasu gdy był chory,gdy cierpiał i zupełnie nie był sobą.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-04-30, 19:33   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Minęło 4 miesiące ... 8 kwietnia zmarł mój jedyny,najukochańszy dziadzio. Byliśmy z Nim do ostatniego tchnienia ... i znów pojawiła się pustka, żal ... a ja dalej nie mogę dojść do siebie, nie mogę się wyspać, chodzę zmęczona, no i co rusz łapią mnie choroby :-(
Prawie co niedziela jestem u Taty na cmentarzu ... już niedługo będzie miał pomnik.
Jest lepiej, ale nie super ... może kiedyś wszystko będzie prawie jak dawniej?
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-03-28, 22:37   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Minęło 3 miesiące...nawet nie wiem kiedy. Powoli moje życie zaczyna wracać na normalny tor,tyle że bez taty. Często wspomnienia wracają,wciąż jestem zmęczona,niewyspana czasami wręcz wyczerpana,ale już chyba nie irytuje się tak często. Za to często lapię się na tym,że chcę zadzwonić do taty,spytać co u Niego,czy lepiej się czuje...często to dzieci przypominają mi że dziadka już nie ma i chcą go odwiedzić w niebie.
Ostatnio zastanawiałam się co pamiętam z czasów jak tato był zdrowy i wyszło że nic nie pamiętam,jakbym nie miała wspomnień.
Czekam z utęsknieniem wiosny,że może ona obudzi we mnie chęć życia,bo na razie ciągnę bo wiem że muszę. Dziękuję że mnie odwiedzacie i dzielicie się swoimi przeżyciami,to dla mnie ważne,bo mąż mimo iż jest przy mnie to nie bardzo rozumie.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-02-20, 17:32   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Kupiłam sobie extraspazminę,trochę mnie wycisza...przynajmniej na męża i dzieci nie wrzeszczę bez powodu...szkoda,że to myślenia nie wyłącza. Poza tym dobijają mnie te wszystkie sprawy spadkowe,bo gdzie byśmy nie poszli tam są schody ... I tak to się wlecze i ciągle rozdrapuje te rany,a tak to może nie byłoby okazji żeby co chwile myśleć,bo pewne coś zostało zamknięte.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-02-13, 18:45   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Dzięki dziewczyny i dziękuję tym którzy tworzą to forum,bo robicie kawał dobrej roboty. Co do organizacji dnia,to przy dwójce małych dzieci jest on napięty do granic możliwości...najgorsze są wieczory,jak dzieci już śpią,ja uwinę się z obowiązkami...wtedy wszystko wraca,ostatnia Wigilia kiedy tato trzymał jeszcze się jako tako, i następne kilkadziesiąt godzin...jddno zmieniło się na lepsze,nie boję się w końcu iść spac,nie boję się w końcu jak dzwoni telefon...bo przez pierwsze 3-4 tygodnie po śmierci taty jak dzwonił telefon to mnie oblewały ze strachu zimne pory i ręce mi się trzęsły.
A wizyty u psychologa się boję,że się tam całkowicie rozkleję i tyle z tego będzie.
  Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
gosiat

Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26404

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2015-02-13, 08:50   Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-(
Witam,
Długo zastanawiałam się, czy napisać tutaj ... ale z każdym dniem zamiast być coraz lepiej jest odwrotnie :-(
Tato chorował krótko, bo od pełnej diagnozy do śmierci minęło tylko 3 tygodnie i zmarł 26.12.2014 roku. Ja wiem, że męczył się krótko i dla Niego to było wybawienie od bólu ... ale u mnie, podobnie jak u mamy pozostała wielka dziura.
Jeszcze dobrze, nie zdążyłam się zmierzyć z chorobą, z tym co ze sobą niesie, a już zabrała mi tatę, nie dała nawet szans zawalczyć ... Lekarze, chyba próbowali w delikatny sposób przekazać że śmierć może nastąpić szybciej niż nam się wydaje.
Boli to, że taty już nie ma, miał tylko 61 lat. Jest pustka i nie radzę sobie z tym, mimo iż jest mama, jest brat, i w końcu jest mąż i dzieci ... w pracy radzę sobie jakoś bo wiem, że muszę .. a w domu ... jest horror ... wszystko mnie denerwuje, ciągle kłócę się z mężem, krzyczę ... wiem, że źle robię, ale nie umiem nad tym zapanować ...
Ponad to, podupadłam trochę na zdrowiu, od stycznia jestem ciągle przeziębiona lub chora ... może to wszystko się dzieje, bo puściło to napięcie które towarzyszyło mi w grudniu? w ogóle nie wiem jak przeżyłam grudzień, wyjazdy do Rzeszowa ... praktycznie nie pamiętam tamtego okresu ...
jak wrócić do tego co było wcześniej?
czy kiedyś zniknie widok taty z ostatnich godzin Jego życia? czy będę pamiętać tatę takim jaki był przed chorobą? bo na razie to ja się boję tego widoku ... zamykam oczy i widzę tatę z oczami "z obłędem", który krzyczy, klnie ... no i w ogóle nie wygląda jak tato ...

Jeśli nie tu powinnam pisać, to przepraszam ... ale naprawdę nie wiem już co mam ze sobą zrobić
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group