1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: IV stadium raka płuca |
gosiat
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26029
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-17, 08:16 Temat: IV stadium raka płuca |
efcia,żadne wyjście nie jest dobre,tylko że szpital to obce miejsce dla naszych bliskich i oni się tam czują źle mimo iż są"fachowo zaopiekowani",ale wiele rzeczy my sami jako rodzina potrafimy zrobić koło takiego chorego,a zwykły szpital to sama wiesz jak jest...mój tato jak był na oddziale chemioterapii gdzie miał mieć podaną chemię przewrócił się i nikt nie wiedział jak to się stało,jeszcze chwila a spadłby ze schodów...pielęgniarki się o Niego i Jego bały,bo z tak ciężkimi przypadkami nie miały styczności...choroba powalała Go po prostu z godziny na godzinę coraz bardziej.z tego co piszesz Twoja mama jest jeszcze w miarę samodzielna,więc daj Jej się cieszyć tą swobodą. Takie jest moje zdanie. Mój tato wyszedł ze szpitala do domu w którym spędził już tylko 2 dni swojego życia...i z perspektywy czasu,gdybym wiedziała że zostało Mu tak mało czasu nie trzymalibyśmy Go tyle w szpitalu w oczekiwaniu na chemię tyko spedzilby ten czas w domu,wśród najbliższych. Ty zrobisz jak uważasz. Powodzenia |
Temat: IV stadium raka płuca |
gosiat
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26029
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-16, 18:20 Temat: IV stadium raka płuca |
efcia, pod jakim względem Twoja mama będzie bezpieczniejsza w szpitalu? |
Temat: IV stadium raka płuca |
gosiat
Odpowiedzi: 46
Wyświetleń: 26029
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-01-14, 17:33 Temat: IV stadium raka płuca |
efcia,co do mówienia jaki jest stan pacjenta przez lekarza,to jest tak,że jeśli pacjent nie pyta,to oni nie mówią,ale jeśli pacjent spyta,to nie mogą mu nie powiedzieć ani okłamać.pacjent jest dorosły i może sam za siebie decydować - taką przynajmniej my dostaliśmy odpowiedz od lekarza,na naszą prośbę żeby nie mówić tacie,że Jego stan jest beznadziejny...mój tato o nic nie pytał,chyba za bardzo bał się tego co może usłyszeć od lekarza...wystarczało Mu to co my Mu przekazywaliśmy,choć nie powiem,bo wiedział że stan jest poważny ale nie że aż tak bardzo.Trzymam kciuki za Twoją mamę i za Ciebie i za jak najwięcej wspólnych chwil i oby one trwały jak najdłużej |
|
|