Doskonale rozumiem i nie zazdroszczę. Mnie dobija już wszystko - najgorsze jest to, że sama bym się dała pokroić, aby tylko pomóc - a nie możemy nic. Patrzymy na te cierpienia, na to, jak najbliższa osoba słabnie, znika w oczach a nie możemy nic zrobić. To dobija jeszcze bardziej.