Znalezionych wyników: 2

Jak masz takie opory to na razie nie musisz angażować siostry (niestety). Wprawdzie to trochę kosztuje ale możesz przyjechać do W-wy na konsultację prywatną (i przy Banacha i na Wołoskiej są przychodnie komercyjne), pokazać płytkę z CT i otrzymasz odpowiedź czy operacja jest w ogóle możliwa. Ci najlepsi chirurdzy jeżeli wiedzą że jakiś przypadek szczególnie "leży" innemu to powiedzą, powiedzą także jeżeli można to gdzie indziej zoperować szybciej. Wejdź na stronę szpitala na Banacha i wczytaj się tam kto się specjalizuje w chirurgii jamy brzusznej.

Ze względu na pilność powinnaś to załatwić jak najszybciej. Nie jestem chirurgiem ani nawet lekarzem, ale mnie z tego opisu wydaje się że operacja doszczętna jest niemożliwa. Ale tylko wypowiedź jakiegoś autorytetu i to po obejrzeniu dokładnym tego CT rozstrzygnie tą sprawę. A może być tak że chirurg będzie miał jakąś wątpliwość i będzie kierował na rezonans, ale to by oznaczało jakąś szansę.

To nie sprawa Świąt ani zajęć, po prostu nic dokładnego nie można jeszcze powiedzieć. A ogólnie to wygląda na nowotwór w bardzo niedobrej lokalizacji. Musicie się rozejrzeć wśród chirurgów onkologów i to tych najlepszych, ale podejrzewam że mogą nie zechcieć tego operować. Trzeba do jakiegoś ośrodka referencyjnego. Ja niestety w tym obszarze nie mam doświadczeń. Sorry że nic lepszego przed Świętami.