To jest stosunkowo niegroźny nowotwór (bardzo małe prawdopodobieństwo przerzutów) ale ma jedną niemiłą właściwość: lubi się odnawiać i nie sposób przewidzieć kiedy i u kogo nastąpi wznowa. Szerokie cięcie nie zabezpiecza przed ponownym pojawieniem się zmiany. Zważywszy na okolicę to ja bym jednak poszła za radą tych z Wrocławia, nie robić nic i wycinać jak się pokaże ( na dłużej starczy miejsca do wycinania)