1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
fabian
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703138
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-08-26, 20:47 Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
Tato odszedł o 18.03 to straszne,trzymalem go za rękę,myśle ze nie cierpiał,ale mam wrażenie ze bal sie trochę,jestem dumny z niego,bo był naprawdę twardy. Chciał coś powiedzieć,nic go nie zrozumielismy,myśleliśmy ze coś go boli,więc dostał trochę morfiny,potem przyjechała pielęgniarka,wstrzyknela pyralgine do kroplowke,tak ona twierdzi,ja widziałem ze zamieniła te fiolki,może na ketonal,bo mama mówiła o nim,i minęło dosłownie pól godziny,i tato odszedł. Nie cierpiał,tak myśle.. Dziękuje wam wszystkim,czytałem wasze posty już od dłuższego czasu. |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
fabian
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703138
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2013-08-26, 12:34 Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
Witam. Dziś ja jestem z tata który umiera przy mnie ,i naszej rodzinie. Tato jes w agoni od prawie tygodnia,na początku jeszcze reagował na nasz widok,a teraz już sam nie wiem,mówię do niego,ale nie widze żadnej reakcji. Nie wiem jak to długo to potrwa,mam wrażenie ze on cierpi,nie wiem już co mam myśleć,leży,oddycha głęboko,i czasem jak coś mu robię,np,nawilzam usta to marszcy czoło,jakby tego nie chciał. Morfine ma podawana co pare godzin,nie wiem jak go ułożyć żeby było mu dobrze,bo tato nie ma już żadnej tkanki tłuszczowej ,tylko skóra i kości, okropny widok,nie daje rady,ale tez mu tego nie pokazuje,i jeszcze te odlezyny... To jest straszne,ale nie do uniknięcia,nie chce aby cierpiał,ale tego nie wiem,czy tak jest,i czy będzie. Od trzech dni podawana ma kroplowke,leży tylko i patrzy w sufit,i od czasu do czasu porusza zrenicami. Nie wiem czy opisywana przez was agresja jeszcze sie pojawi,czy nie,bo tata leży bez ruchu cały czas,i nic nie mówi od sześciu dni. Czekamy na najgorsze,dziś pielęgniarka powiedziała ze może to potrwać do dwóch tygodni... Siedzimy cały czas przy nim w jego ulubionym pokoju,modlimy sie i czekamy... |
|
|