1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór odbytu |
emka57
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6172
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2013-05-07, 18:00 Temat: Nowotwór odbytu |
Prawie dwa lata temu zakończyłam leczenie raka odbytu. Od kilkunastu tygodni mam znowu krwawienia. Moja pani dr onkolog zleciła kolonoskopię. Na samą myśl o tym ,że mam znowu wypić 4 l wody z tym paskudnym fortransem mam mdłości. Od koleżanki dowiedziałam się o leku Fleet® Phospho-soda.
Mam pytanie i prośbę o informacje: czy ktoś brał ten Fleet? Dlaczego lekarz - a przynajmniej mój - kazał wziąć fortrans? Czy mogę sama zadecydować i wybrać Fleet zamiast Fortransu?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-05-07, 19:55 ]
Wątki scalone.
|
Temat: Nowotwór odbytu |
emka57
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6172
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-05-25, 16:44 Temat: Nowotwór odbytu |
Kochani,mam prośbę:może ktoś miał podobne problemy i objawy jak ja i podpowie co robić dalej?!
Jak już wspomniałam w poście wyżej,2 sierpnia ub.r. zakończyłam radio - chemioterapię.
Pod koniec kwietnia miałam raz krwawienie z odbytu. Tylko raz,jednego dnia.Potem następnego tak bardzo minimalnie.
Byłam u mojej pani doktor onkolog. Zleciła kolonoskopię. Absolutnie nie podważam Jej decyzji. To wspaniała kobieta.
Termin kolonoskopii mam na 30 maja,a więc tuż,tuż...
Ale byłam też u urologa,bo prawdopodobnie mam przetokę między pochwą a pęcherzem. On zdecydowanie odradzał kolonoskopię,że za wcześnie...Teraz sama nie wiem co zrobić?!
Może ktoś mi podszepnie...
Dodam,że czuje się dobrze,mam apetyt,wszystko jem,nic mnie nie boli...
Wcześniej z pokorą i wielką cierpliwością poddawałam się wszystkim badaniom,a teraz im bliżej tym większy strach i taką straszną niechęć czuje do tej zbliżającej się kolonoskopii |
Temat: Nowotwór odbytu |
emka57
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6172
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-02-09, 15:14 Temat: Nowotwór odbytu |
Dziękuję za linka.Wprawdzie nie znalazłam konkretnych odpowiedzi na pytania,które mnie nurtują,ale zawsze to coś Dzięki |
Temat: Nowotwór odbytu |
emka57
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6172
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-02-08, 09:28 Temat: Nowotwór odbytu |
Witam Was w kolejny mroźny zimowy dzień.
Od kilku miesięcy szukam na Forum czegoś dla siebie i gubię się w tej wielkiej forumowej encyklopedii.Zacznę więc od początku: w dniu moich 53 urodzin dostałam wynik z badania histopatologicznego: nowotwór złośliwy odbytu. Nie było to dla mnie wielkim szokiem, "coś" mi mówiło ,że jest źle,bardzo źle. Od wielu miesięcy miałam krwawienia z odbytu.szukałam jakichś info w interneci nt i wszędzie czytałam:natychmiast do lekarza! A ja czekałam z tym 8 m-cy.
Wielkim szczęściem w tym wszystkim było to,że trafiłam na wspaniałych lekarzy.Począwszy od lekarza rodzinnego,poprzez lekarzy w szpitalu specjalistycznym aż do onkologów z Centrum Onkologii.
Wspaniali ludzie,uśmiechnięci,serdeczni,nie wyczekujący łapówek...a tak źle się mówi o naszej służbie zdrowia.A ja mam zupełnie odmienne zdanie.
Oczywiście potrzebna jest cierpliwość,pokora i spokój. Ja to wszystko miałam.
Ale wracając do tematu: zrobiono mi TK.Okazało się,że na szyjce macicy jest jeszcze jeden guz. Potem badanie ginekologiczne,ginekolog niczego nie widzial,potem rezonans,znowu wyszedł ten guz.
Pobrano wycinek,nie stwierdzono zmian o charakterze nowotworowym. Ulga.
Zajęto się tym pierwszym. Mam za sobą dwie serie chemioterapii i 35 wizyt w... "solarium" jak zabawnie pacjenci nazywają radioterapię.
Leczenie zakończyłam 2 sierpnia. Wtedy uważałam,że leczenie radio chemioterapią to leczenie nieludzkie.Dzisiaj wiem,że człowiek jest w stanie wiele znieść.
A jeśli jeszcze ma się wokół wspaniałych ludzi,którzy wspierają i dodają sił i kochają,to już wspaniała sprawa.
Mam za sobą dwie wizyty kontrolne u mojej wspaniałej pani dr onkolog,w maju następna.
Ale... no właśnie.Zbyt sielsko to wszystko wygląda,zawsze musi być jakieś ale. :(
I tutaj mam kilka pytań do osób,które zmagały/zmagają się z podobnym przypadkiem,zwłaszcza kobiet.
Chciałabym porozmawiać poza forum,może na gg,może na PW. Chodzi mi o skutki choroby popromiennej i leczenie ich. Czy są jakieś sposoby,czy tylko czas...goi rany?
Pisałam już wcześniej,że mam w sobie duże pokłady cierpliwości,ale i niepewności. Mam kilka pytań chyba zbyt osobistych,intymnych,żeby zadawać je tutaj.
Będe czekać na Waszą pomoc i informacje.
Pozdrawiam wszystkich i życzę Wam dużo dobrych,pozytywnych wiadomości i wspaniałych ludzi i przyjaciół wokół siebie |
|
|