1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rozpad rodziny po śmierci bliskiej osoby |
dora71
Odpowiedzi: 91
Wyświetleń: 29176
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-04-14, 10:26 Temat: Re: Rozpad rodziny po śmierci bliskiej osoby |
soja napisał/a: | Muszę się gdzieś wygadać, bo inaczej oszaleję . Może od początku : pewnie dla wielu z was dziwnie to zabrzmi, ale mój ojciec nigdy mnie nie kochał . Wogóle nie chciał mieć dzieci . Zgodził się tylko ze względu na mamę na jedno dziecko i tym dzieckiem byłam właśnie ja . Od początku nie pałał do mnie sympatią . Nigdy nie zabrał na spacer, nie ululał do snu, nie opowiadał bajek . Zawsze krzyczał, odpychał i traktował jak za przeproszeniem podrzutka . Mama mi to na szczęście rekompensowała . Dawała miłość za siebie i za niego . Kiedy już byłam dorosła, zawsze, ale to zawsze stawała w mojej obronie . Nie pozwalała mu żle o mnie mówić, dawała po kryjomu pieniądze, chwaliła. On zawsze twierdził, że jestem głupia, do niczego się nie nadaję , jestem gruba i bezużyteczna . O wszystko zwracał uwagę . Mama od razu wkraczała do akcji i broniła mnie jak lwica . On wiedział, że przy niej nie może sobie pozwalać za dużo . Niestety, moja wspaniała, dzielna obrończyni odeszła . Pomimo tego, że mam swoją rodzinę ( mąż, dziecko ) jestem narazie zmuszona mieszkać z nim . I stało się piekło . Teraz już nikt mnie nie broni . Muszę się bronić sama. Nie chcę wplątywać w to męża . Ojciec na każdym kroku jawnie okazuje mi nienawiść . Ostatnio mi powiedział, że najchętniej wypier...lił by mnie z domu gdyby mógł . Nie wspomnę o chamskich odzywkach typu : spier....aj wariatko , idiotko, pomiocie i.t.p. Twierdzi, że to przeze mnie mama umarła, bo kiedy mnie karmiła piersią jak byłam malutka to została jej grudka mleka w piersi i po wielu latach z tej grudki zrobił się rak - tak więc to ja ją uśmierciłam . On nawet nie stara się ukryć swojej nienawiści . Przypuszczałam, że tak będzie kiedy mamusi braknie, bo wiedziałam, że on mnie nie może znieść , ale nawet w najczarniejszych koszmarach nie przypuszczałam, że będzie aż tak żle . Doszło do tego, że omijamy się jak wściekłe psy . Za co on mnie tak nienawidzi ??? Za co ? Mało mu, że straciłam mamę . Straciłam też ojca, którego w sumie nigdy nie miałam tak naprawdę . Atmosfera w domu jest nie do zniesienia . Nie wiem jak długo jeszcze zniosę ten jego jad |
|
|
|