1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 9
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Drobnokomórkowy rak płuc czy są ozdrowieńcy??
cherrie

Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 81547

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2010-05-05, 17:46   Temat: Drobnokomórkowy rak płuc czy są ozdrowieńcy??
witam!
przepraszam na wstepie za pisownie, ale chwilowo dysponuje 1 reka - dziecko w drugiej...

ja mysle, ze ozdrowiency sa i zyja gdzies wsrod nas. problem z nimi polega na tym, ze dla nich choroba jest na tyle traumatycznym przezyciem, ze nie chca miec z nia nic wspolnego.
ozdrowiency czyt. ludzie zdrowi nie zagladaja na tego typu fora. chca zapomniec i wrocic do normalnosci.
ja jestem na tym forum od jego samego poczatku, a nawet wczesniej - bo wszyscy spotkalismy sie, ze tak powiem na innym forum. kiedy zachorowal moj tata bywalam tutaj codziennie, czasami nawet kilka razy w ciagu dnia. im bylo z tata grzej, tym wiecej postow cherrie na forum.
wlasnie teraz mijaja 2 lata od pierwszych symptomow choroby taty, ktora zostala zdiagnozowana 2 m-ce pozniej.
tata po leczeniu wrocil do calkiem dobrej formy - wczoraj wrocil z 5 dniowej wycieczki do karpacza, a tydz. temu pokonal rowerem 40 km!
im lepiej moj tata lsie czuje, tym rzadziej tutaj zagladam.
wiem, ze 2 lata spokoju to jeszcze nie wygrana walka i o ozdowiencu nie moge mowic, ale mysle, ze to moze chociaz po czesci tlumaczyc brak podobnych postow.

pozdrawiam i zycze zdrowia!
  Temat: stres, strach, przerażenie
cherrie

Odpowiedzi: 57
Wyświetleń: 26602

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2009-03-03, 09:26   Temat: stres, strach, przerażenie
Iwka,
nie powiem, ze wiem jak to jest, bo stan mojego taty nie jest jeszcze zaawansowany. Czasami probuje sobie wyobrazic jak to bedzie, ale nie moge. Wiem, ze bedzie bardzo ciezko.

Nie wiem czy moje rady okaza sie pomocne, nie mam ich tez duzo, ale :
- bierz tylko jeden dzien na raz! Chodzi o to, by kazdy dzien traktowac jak nowe zycie. Nie pamietac tego co bylo wczoraj, nie myslec o tym co bedzie jutro. Koncentruj sie tylko na dniu terazniejszym -tu i teraz.

- teraz cos, co udalo mi sie samej wymyslic. Sprobuje to zwizualizowac, zeby bylo latwiej mi wytlumaczyc.
Zeby lepiej sobie radzic postanowilam podzielic moje zycie (duzy kwadrat) na kilka malych kwadracikow i nazwalam je odpowiednio np. rodzina, praca zawodowa, przyjaciele, moje hobby, moj pies itd. oraz ...chory tata. Potem zaznaczylam ten kwadracik z tata innm kolorem i zobaczylam, ze pomomo tego iz mysle, ze jest on calym moim swiatem, zyciem - jest on "tylko" czescia wiekszej ukladanki.
Jednen kwadracik w moim zyciu przezywa totalna katastrofe i nie mam ku temu zadnych watpliwosci, ale...musze tez dbac o pozostale aspekty mojego zycia (czyt. reszte kwadracikow). Wiec cala moja sile musze podzielic na rowne czesci i choc w jednym aspekcie czuje sie zalamana, to wiem ze w innych musze sobie radzic, jak gdyby nigdy nic.
Pamietaj, ze masz corke ... dla niej mama musi byc taka sama jak wczesniej.
Nie wiem, czy Tobie to pomoze. U mnie narazie sie sprawdza.

- nie musisz myslec o tacie, o tej calej tragedii 24 h/ dobe. Pamietaj, ze mozesz robic sobie "przerwy" w mysleniu jak bardzo jest zle. Postaraj sie relaksowac, moze nawet zabawic- choc wiem, ze ciezko, po to by nabrac sil na dalsza "walke".

Poza tym, mysle ze reakcja Twojego taty jest dosyc naturalna. Wie, ze umiera... czuje gniew, zlosc, nie chce litosci. Moze potrzeba jeszcze troche czasu ayb pogodzil sie z choroba i samym soba.


Pozdrawiam i zycze duzo sil!
  Temat: ciekawy link- gl. dla pacjentow z nowotworem pluc
cherrie

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 6472

PostDział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny   Wysłany: 2009-03-01, 21:31   Temat: ciekawy link- gl. dla pacjentow z nowotworem pluc
http://www.wsparcie.com.p...poradnik.html#4
  Temat: Niskozróżnicowany prawdopodobnie drobnokomórkowy
cherrie

Odpowiedzi: 260
Wyświetleń: 71659

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-02-27, 08:41   Temat: radioterapia
Kasiekk,
jesli chodzi o radioterapie: Twoja mama prawdopodobnie nie bedzie nic odczuwala do polowy naswietlen tzn. jesli ich ma np. 30, to moze zaczac cos odczuwac po 15 lampie.
Niestety u mojego taty bylo tak, ze im wiecej lamp dostawal tym gorzej sie czul. Dlatego pod koniec i jeszcze jakies 2-3 tyg. po zakonczeniu radioterapii byl bardzo slaby, nie mogl jesc, mial problemy z plytkami krwi, co bylo bardzo niebezpieczne. Absolutnie nie chcialabym Cie wystraszyc, pisze tylko jak to bylo u mojego taty.

Poza tym, moga (nie musza) wystapic problemy z przelykiem - czesto, jesli guz jest blisko przelyk zostaje lekko przypalony. Mama moze miec problemy ze spozywaniem pokarmow - ale to jak pisalam raczej pod koniec lecznenia. Warto juz profilaktycznie od poczatku naswietlen pic siemie lniane. Nie bede sie tutaj rozpisywac, bo nie wiadomo czy mama bedzie miala jakiekolwiek problemy. Mysle, ze gdyby cos sie pojawilo to pisz i bedziemy radzic na biezaco!
A i jeszcze poczytaj o ochronie skory w miejscu naswietlen. Wiem, ze kupuje sie w aptece specjalna zasypke, zreszta moze lekarz juz was o tym informowal.

Gdybys miala wiecej pytan, pisz smialo.
Pozdrawiam
  Temat: Czy takie fora jak to są potrzebne? - wypowiedz się :-)
cherrie

Odpowiedzi: 75
Wyświetleń: 78829

PostDział: Życie Forum   Wysłany: 2009-02-22, 21:45   Temat: Czy takie fora jak to są potrzebne? - wypowiedz się :-)
DSS,
jesli zamierzacie jakas reorganizacje forum, to czy moglabys rzucic okiem na http://www.forum-onkologi...topic.php?t=155
Dzieki
  Temat: Niskozróżnicowany prawdopodobnie drobnokomórkowy
cherrie

Odpowiedzi: 260
Wyświetleń: 71659

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-02-15, 10:06   Temat: dobrze zrobiliscie
Witaj Kasiu,
wiesz, tak czytam Twoj watek i mysle sobie, ze dobrze zrobilas i nie powinnas miec do siebie zadnych pretensji. My bliscy chorych tak bardzo chcemy ich miec, jak najdluzej, ze czasami zapominamy co jest na prawde wazne. A wazne jest uszanowanie decyzji chorego, bez wzgledu na to, jak bardzo sie z tym nie zgadzamy.

Czesto czytam na forach, jak to ludzie bardzo pragna za wszelka cene "uratowac" bliska osobe i robia wszystko, zeby przedluzyc ich zycie, a raczej umieranie. Takie staranie ma oczywiscie sens, jezeli sa jakies chociaz szanse, ze bedzie dobrze, ale wydaje mi sie, ze w przypadku DRP to nie ma sensu - mam tu na mysli robienie czegokolwiek na sile, kiedy chory nie chce lub nie ma juz sily. Czasami lepiej jest uszanowac wole chorego i byc w zgodzie z samym soba. Wiesz, ze ta decyzja, to nie jest sprawa zycia i smierci, ale ...czasu. Wiec, moze nie ma sensu stwarzac mamie dosatkowego stresu.

Nie wiem czy dobrze mysle, ale ja bym na Twoim miejscu postapila tak samo.
Pozdrawiam
  Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
cherrie

Odpowiedzi: 168
Wyświetleń: 64696

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2009-02-13, 09:24   Temat: drobnokomorkowy rak pluc c.d. walki
Aniu,
tutaj mozesz przeczytac historie choroby mojego taty http://www.forum-onkologi...wtopic.php?t=50
Wprawdzie wszystko dzielnie znosil, ale nie byl w najlepszej formie i ciagle chyba nie jest.
Ja mialam miec slub w sierpniu, ale poniewaz w lipcu dowiedzielismy sie o chorobie taty, przenieslismy slub na wrzesien do Polski. Tata byl akurat 3 dni po zakonczonej radioterapii i niestety ledwie wytrzymal. byl bardzo slaby, mial popazony przelyk wiec nie mogl jesc - zle to wspminam, caly slub z chorym tata w tle.
Teraz codziennie rozmawiamy i widzimy sie, a to za sprawa Skypa. Ale wiem, ze predzej czy pozniej sytuacja sie zmieni. Caly czas sie zastanawiam ile czsu mu jeszcze zostalo.

Jeszcze niedawno wymienialam sie informacjami o leczeniu naszych rodzicow z Amberka (z forum nowotwory...), ale jej mama niestety odeszla dosyc nagle 17. grudnia.
Takze, jak sama wiesz to wszystko roznie bywa. Jej mama miala calkowita remisje,moj tata czesciowa... Fakt, ze byl 20 lat mlodszy, ale mi lekarze mowili, ze na korzysc przemawia plec zenska i starszy wiek - podobno rak sie wtedy wolniej rozwija.

No coz, trzeba chyba myslec pozytywnie.
pozdr.
  Temat: Wlkp Centrum Onkologii i Ludwikowo
cherrie

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 28525

PostDział: Centra Onkologii, szpitale, leczenie   Wysłany: 2009-02-01, 17:47   Temat: Re: Ludwikowo
Pacjenci zabiegają o możliwość leczenia w Ludwikowie. To sanatorium ma świetną opinię wśród chorych i trudno się tam dostać.[/quote]

Tak, tyle ze moj tata nie byl w senatorium (ktore tez tam jest) a w tzw. hoteliku szpitalnym. Pewnie przesada bylo by stwierdzenie, ze byl tam wbrew wlasnej woli, ale nie mial innej mozliwosci by otrzymac radioterapie. A ojciec wolalby sam z domu jezdzic na lampy.
Do dzisiaj wszyscy mamy w domu "zakaz" uzywania slowa "Ludwikowo", tak bardzo zle tata je wspomina.
  Temat: Wlkp Centrum Onkologii i Ludwikowo
cherrie

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 28525

PostDział: Centra Onkologii, szpitale, leczenie   Wysłany: 2009-01-31, 10:00   Temat: Wlkp Centrum Onkologii i Ludwikowo
- Zakład Radioterapii-
Mojego tatę (drobnokomórkowy rak płuca) prowadziła dr Matecka-Nowak. Wszystko przebiegało sprawnie tj. zarówno naświetlania płuca jak i głowy.Pani doktor (bardzo miła i kompetentna) co tydzien badała swoich pacjentów w piątki.

Jedyny problem polegał na umieszczaniu pacjentów nawet z samego Poznania i okolic, w oddalonym o ok. 30 km Ludwikowie. Z hoteliku-szpitala pacjenci byli wożeni do CO karetkami. Problem polegał na tym, ze szpital byl bardzo zaniedbany, umieszczony niemal w puszczy - z dala od wioski, sklepow itp. Tata przebywajac tam, miał w wyniku naświetleń problemy z przełykiem i mógł przyjmowac pokarmy w zasadzie tylko półpłynne. W szpitaliku serwowali natomiast na śniadanie np. kiełbasę z chlebem, a na obiad ...hm kotleta w panierce. Dobrze, że mama go tam z zupkami tartymi odwiedzała, bo nie wiem jak by to się skończyło. Za bardzo się w tym Ludwikowie nikt pacjentami nie przejmuje. Okropne miejsce- szczerze odradzam!!! Ale niestety nie zawsze mozna tego uniknąc.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group