1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
billyb
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 14632
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-02-16, 14:52 Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
Gratuluję sukcesu. Pozdrowienia dla mamy. Pamiętaj, że CT musi być co trzy miesiące przez 2 lata od zabiegu. |
Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
billyb
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 14632
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-11-18, 23:40 Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
@Michal_K
MIchale, wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma , toteż mama jest przekonana, że w szpitalu będzie jej lepiej. Otóż wątpię. Raczej przygotujcie się, że po każdej wlewce będzie coraz gorzej. Przygotujcie się do tego wszyscy. Cytostatyki to na prawdę ciężka trucizna.
Pisałem chyba, żeby robić badanie krwi ZANIM matka pojedze do szpitala, bo przepadnie wlewka.Lekarze odeślą ją do domu, bo nie będą ryzykować. Tymczasem chodzi tu o życie Twojej matki i waszym zadaniem, a nie lekarzy, jest się o jej dobre wyniki troszczyć. Natępnym razem radzę to tak zrobić, by mieć wyniki na dwa dni przed następnym wlewem. Niektóre parametry krwi można poprawić zastrzykami. Zaniechane wlewki to utrata cennych punktów w walce z chorobą. Jest ich tak niewiele do uzyskania, że radzę walczyć o każdy.
Radzę też przygotować się do trudnych czasów. Trzeba walczyć ze zwątpieniem, beznadzieją i bezsilnością. Twoim zadaniem jest podtrzymywanie jej na duchu i zagrzewanie do boju. Walka z rakiem składa się z ciężkiej walki, wielkich ofiar i małych zwycięstw. Sam chory jest na ogół zbyt słaby, by stawić czoła i chorobie, i medycynie jednocześnie. Bardzo potrzebuje bliskich. Rak jest wielką próbą dla całej rodziny.
Przygotujcie się trochę lepiej do następnej rundy. |
Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
billyb
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 14632
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-11-01, 09:57 Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
MIchale,
sytuacja Twojej mamy przedstawia się mniej więcej tak:
30% szans na przeżycie następnych 5 lat, co jest dobrym rokowaniem jak na raka płuc. Wszystko zależy od pytania, czy pojawi się wznowa.
Sprzeczne zalecenia wynikają z tego, że wielu lekarzy uważa, że w tym stadium zastosowanie chemioterapii nie zapewnia żadnej statystycznie wyczuwalnej korzyści w statystyce przeżywalności, podczas, gdy chemia sama w sobie powoduje wielkie szkody w organizmie.
Gdyby to była moja mama, to dążyłbym do chemioterapii. Schemat zależny jest od stanu zdrowia. Im lepszy stan zdrowia. tym mocniejsza [i bardziej obciążająca skutkami ubocznymi] chemioterapia jest możliwa, której celem jest całkowite wyleczenie. Jest to sprawa, którą musicie rozstrzygnąć z lekarzem. Najlepsze skutki daje cisplatyna plus np. gemzar, sześć cykli po 21 dni wlew dnia pierwszego i ósmego. Taka terapia jest łatwa do dostania, bo nie jest bardzo droga. Ale to są tematy zastrzeżone dla onkologa, który prowadzi pacjenta.
Pacjentom o dobrym zdrowiu radzę gorąco chemię podawaną ambulatoryjnie, czyli wlew i zawożenie do domu. Szpitale w Polsce to umieralnie, od których trzeba trzymać się z daleka. Taki tryb nie jest z reguły problemem. Pacjenci wymagają jednak opieki i dozoru w domu. Pierwszego dnia nie ma żadnych problemów, bo są nafaszerowani lekami przeciwwymiotnymi, sterydami etc. Dołek przychodzi następnego dnia, kiedy trucizna zaczyna na dobre działać i trwa dwa-trzy dni. Czasami bywa tak źle, że trzeba sprawę przerwać, ale nie ma co się martwić na zapas.
Parę dni czy tygodni zwłoki w chemii nie ma istotnego znaczenia. Prawdę mówiąc, wszystko zależy od szczęścia. Przerzuty albo już są (tylko jeszcze się nie objawiły, a to trwa), albo ich nie ma. I tyle.
Opiekuj się matką i prowadź ją w czasie całego procesu leczenia. Chorzy so bardzo zagubieni i osamotnieni w czeluściach molocha zwanego w Polsce służbą zdrowia. Teraz Twoja matka potrzebuje pomocy jak nigdy przedtem.
Pozdrawiam i życzę siły oraz szczęścia |
Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
billyb
Odpowiedzi: 40
Wyświetleń: 14632
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2009-08-18, 08:36 Temat: Niedrobnokomórkowy - zaczynamy wojnę z rakiem, Lipiec 2009 |
Obraz organizmu, który programowo zaniedbywał leczenie.
Wygląda to prawdopodobnie tak:
Twoja mama zaniedbywała powiększoną tarczycę. Pozornie niewinna sprawa. Dzisiaj mści się to okrutnie, ponieważ tarczyca napierając na krtań, uniemożliwia normalne oddychanie. Tarczyca powoduje zmniejszenie wydolności oddechowej o kilkadziesiąt procent. Tymczasem usunięcie dwóch płatów prawego płuca oznacza ubytek 40% zdolności oddechowej. W sumie więc, Twoje mama może uzyskać po op. zbyt mało powietrza, aby być zdolna do życia.
Rak wykryty u Twojej mamy odpowiada opisowi dla typu IIIa. Jest to stan bardzo poważny, ale nie beznadziejny. Szanse statystycznie na wyjście cało :20-25 % w perspektywie pięciu lat. Podręcznikową ścieżką byłoby faktycznie usunięcie obu płatów + chemia i naświetlania ze względu na najprawdopodobniej (co się okaże w trakcie ewt. operacji) zaatakowane węzły chłonne. Ta opcja nie jest na razie możliwa ze względu na tarczycę.
Nie wiem, jak lekarze sobie z tym poradzą. Normalnie, leczenie tarczycy to proces długofalowy. Teraz nie ma na to czasu, bo zegar tyka...
Jak będziesz coś wiedział, to napisz. |
|
|