1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy edukacja jest ważna? |
biedroneczka1
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 5011
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-03-08, 17:28 Temat: Czy edukacja jest ważna? |
Nie podejrzewam cioci o to, że ciała zranić wujka, bardzo go kochała, nie mam jej nic do zarzucenia. Wujek w sumie wiedział, że ma raka, bo było z nim podobnie ja z Twoim Teściem erin, otworzyli, zamknęli i zarządzili chemię. Nie wiem jak to się stało, że On nie wiedział, że ma podawaną chemię, widocznie ani lekarz, ani pielęgniarka Go o tym nie poinformowali. Przyszła, podłączyła poszła. Bardzo mnie zdziwił również fakt, że wujek nie dostał żadnej informacji o jakiejkolwiek diecie, która jest przecież bardzo ważna a w szczególności w przypadku takiego nowotworu. Gdy widziałam co spożywa wiedziałam, że zamiast sobie pomagać, tylko szkodzi. Jego najbliższa rodzina zupełnie nie wiedziała jak sobie radzić ze skutkami ubocznymi leczenia bo najprawdopodobniej w ogóle nie została o tym poinformowana. Niestety życia wujkowi nic nie wróci, ale mógł chociaż troszeczkę mniej cierpieć. Dziękuję Wam pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet. |
Temat: Czy edukacja jest ważna? |
biedroneczka1
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 5011
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2012-03-07, 20:04 Temat: Czy edukacja jest ważna? |
Witam wszystkich. Jestem tutaj nowa więc proszę o wybaczenie jeśli piszę w nieodpowiednim wątku. Zastanawiam się nad pewną sprawą. Rok temu na raka żołądka zmarł mój wujek, była to moja bardzo bliska rodzina więc wieść o jego chorobie bardzo mnie dotknęła. Pamiętam jak dziś jego strach, który częściowo, o dziwo, był spowodowany tym, że nie został w ogóle poinformowany o tym, że dostaje chemioterapię. Pamiętam jak zadzwonił do mnie zdenerwowany mówiąc, że dają mu jakieś kroplówki, po których źle się czuje i nikt nie chce mu powiedzieć o co chodzi. Po jego relacji zorientowałam się, że te kroplówki to chemia, nie mogłam uwierzyć w to, że nikt go o tym nie poinformował, myślałam że to standardowa procedura. Podobno zgodę na leczenie podpisała jego żona, o tym że dostaje chemioterapię dowiedział się dopiero po awanturze, którą urządził lekarzowi na oddziale. Mało tego nikt nie poinformował go o tym jakie mogą wystąpić skutki uboczne leczenia, kompletnie nie wiedział co ma robić, jak sobie z tym radzić. Czy to jest możliwe żeby personel nie informował pacjenta o takich rzeczach? Czy edukacja może mieć wpływ na przebieg leczenia? Według mnie gdyby został poinformowany o tym jak sobie radzić z uporczywymi dolegliwościami, mógłby jakoś sobie ulżyć w i tak wielkim jego cierpieniu.
Po tym jak zmarł mój wujek posypała się lawina nowotworów w mojej rodzinie. Wiele osób zwraca się o pomoc, tak bardzo chciałabym im pomóc ale nie zawsze wiem jak.
Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że nie uraziłam nikogo swoim postem. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. |
|
|