1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: PRZESZCZEP SZPIKU KOSTNEGO Z KOMÓREK MACIERZYSTYCH |
beata79
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4336
|
Dział: Nowotwory układu krwiotwórczego Wysłany: 2017-01-20, 23:10 Temat: PRZESZCZEP SZPIKU KOSTNEGO Z KOMÓREK MACIERZYSTYCH |
Jarku, ja jestem 5 lat po autoprzeszczepie szpiku. Chorowałam na nieklasyczną postać chłoniaka posiadającego cechy wspólne ziarnicy i DLBCL. Dzisiaj mam 38 lat. Rozumiem Twoje obawy, bo sama je miałam gdy usłyszałam o przeszczepie. Zapewne zostaniesz poddany chemioterapii ( w moim przypadku był to schemat ESHAP ), będziesz miał później podany czynnik wzrostu - w formie zastrzyków do brzucha, które zapewne będziesz sobie aplikował sam. Ten czynnik pozwala na szybką produkcję komórek szpiku. Ja po tych zastrzykach miałam potworne bóle kręgosłupa, ale nie każdy musi je mieć. Jak Twoje wyniki krwi będą wskazywały, że komórek jest już odpowiednia ilość, zostaniesz podpięty pod takie urządzenie, które będzie "filtrowało" Twoją krew i separowało komórki macierzyste. Trwa to kilka godzin, ale jest bezbolesne - siedzisz sobie na fotelu i przez wenflon lub wkłucie centralne Twoja krew płynie rurką do tego urządzenia, po czym przefiltrowana wraca z powrotem w Twoje żyły. Te odfiltrowane komórki zostają zamrożone i oczekują na przeszczep. Przed przeszczepem dostaniesz kolejną chemię ( w moim przypadku schemat BEAM ), która "zresetuje" wartości Twojej krwi żebyś był gotowy do przyjęcia przeszczepu. Ta chemia to nic przyjemnego - ale podawane równocześnie sterydy i dopięcie do morfiny, która płynie sobie powolutku w żyłę przez kilka dni non stop, sprawia że w większości prześpisz ten czas. Ja bynajmniej tak miałam. Ciężko jeść, bo chemia wypala śluzówki i jedyne co przechodzi przez gardło to jakieś płynne papki. Ale ważne żebyś jadł mimo wszystko! Następnie jest dzień przeszczepu. I właściwie nic wielkiego się nie dzieje :-) Po prostu Twoje wcześniej pobrane komórki zostaną wstrzyknięte w Twoje żyły... W momencie podania będziesz miał nieprzyjemny smak w ustach... mnie podano do ssania kawałki zmrożonego ananasa żeby zminimalizować nieprzyjemne uczucie w ustach. I po wszystkim - jeżeli chodzi o ingerencje w Twoje ciało. Teraz będziesz oczekiwał na moment, w którym Twój szpik podejmie pracę. Codziennie będą badali krew i monitorowali wyniki. Moje wyniki były już w miarę dobre po 11 dniach od przeszczepu i wtedy zostałam zwolniona do domu. I właśnie w tym momencie musisz już ogromnie uważać przez kilka kolejnych miesięcy. Tak "zresetowany" organizm jest podatny na wszelkie zagrożenia płynące ze środowiska. I to chyba właśnie najbardziej ryzykowny czas. Podczas procedury przeszczepowej się nie umiera. Ryzyko powikłań wynika właśnie z możliwości zarażenia się czymkolwiek...z czym organizm nie będzie mógł walczyć. Ja niecałe 2 miesiące po przeszczepie wylądowałam w szpitalu z bardzo poważnym zapaleniem płuc, które wywołały bakterie szpitalne. Mój stan był ciężki ale udało się :-) Ważne żeby w tym poprzeszczepowym czasie reagować na każdą dysfunkcję organizmu, nawet na zwykły katar...i od razu trzeba pędzić do lekarza. Pamiętaj, że to bardzo ważne mimo, że może brzmi abstrakcyjnie.
Wszystko jest do przeżycia i wcale nie okazuje się aż takie straszne jak sobie to wcześniej wyobrażamy. Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to chętnie pomogę. Trzymam kciuki! |
|
|