1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
asanh
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5287
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-03-12, 23:14 Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
Jesteśmy w trakcie radioterapii. Jest polepszenie- tata odczuwa mniejsze bóle w kręgosłupie i stawie biodrowym. Dziś byliśmy u onkologa na Szaserów. Dość zdawkowo poinformował nas o możliwości wdrożenia terapii paliatywnej, zalecił Pamifos i Sutent za 15 tys zł miesięcznie, bo tata ze względu na wysoką kreatyninę nie kwalifikuje się do refundacji leku. Proszę o informację, co to za lek? Czy bywa skuteczny? Wyczytałam w internecie, że NFZ w ogóle go nie chce refundować bądź daje tylko na 3 miesiące, później odmawiając leczenia. Lekarz ma złożyć w naszym imieniu wniosek do NFZ. Na odp mamy czekać do 6 tyg. Czy można coś zrobić aby go pozyskać szybciej? |
Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
asanh
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5287
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-02-09, 21:41 Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
Odpowiadam po kolei:
- zmiany po USG, rentgenie i TK bez kontrastu zaobserwowano w płucu, w kręgosłupie i w stawie biodrowym,
- lekarze mówią, że najprawdopodobniej są to przerzuty po raku nerki. Ale mam nadzieję, że ostatecznie dowiemy się szczegółów po otrzymaniu wyników biopsji
- tata odbył już konsultacje nefrologami, pumologami. Czekamy na wizytę u onkologa.
- dializ nie rozpoczęliśmy, ponieważ jego ogólny stan jest dobry, gdyby nie podejrzenie nowotworu, to prawdopodobnie nie było by konieczności wykonywania dializ w najbliższym czasie. Kreatynina jest wysoka- 5.0, ma mocznicę, ale przy tym bardzo dobre wyniki krwi i kondycję, dlatego lekarz nefrolog nie kwalifikuje go jako chorego natychmiast wymagającego dializ. Niemniej wykonanie jakiegokolwiek badania z kontrastem zmusiło by nas do ich rozpoczęcia. Poza tym tata nie chce dializ i na chwilę obecną nie wie nic o podejrzeniu przerzutów. Nie chcemy mu nic mówić przed wynikami biopsji.
[ Dodano: 2012-02-09, 21:46 ]
Mam jeszcze jedno pytanie. Jeśli to są przerzuty z nerki do płuc i kości, to czym to się różni od raków płuc i kości? Bo nie rozumiem, na czym może polegać różnica. |
Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
asanh
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5287
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-02-09, 21:20 Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
Dzięki za dobre słowo. W ramach uzupełnienia mogę dodać, że tata miał zrobioną biopsję (guz jest umiejscowiony płytko pod skórą). Czekamy na wyniki. Ale lekarze raczej są pewni swojej diagnozy, a wynik biopsji ma jedynie pomóc im w ustaleniu dalszego leczenia. Natomiast scyntygrafia kości wymaga podania znacznika, a to prawdopodobnie będzie równoznaczne z rozpoczęciem dializ- czego tata chce uniknąć. Dlatego też nie zgodził się na TK z kontrastem. Boimy się, że to bardzo osłabi organizm. |
Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
asanh
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 5287
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2012-02-09, 20:32 Temat: Rak nerki, podejrzenie przerzutów do płuc i kości |
Witam, Proszę o poradę.
Mój tata- ponad 70-letni mężczyzna, 7 lat temu miał operację, polegającą na usunięciu nerki z guzem złośliwym.
Dwa tygodnie temu okazało się, że ma guza na płucu (5x5cm) i podejrzenie przerzutów do kości.
Guz na płucach jest bezobjawowy, został wykryty podczas standardowego badania podczas pobytu w szpitalu.
Podejrzenie na kości jest spowodowane tym, że od kilku miesięcy narzeka na bolący kręgosłup i staw biodrowy.
W TK zaobserwowano zmiany, ale jeszcze nie mamy opisu radiologa. Stan pacjenta jest ogólnie dobry.
Ale niestety nie to jest najgorsze. Czytając w necie o rokowaniach przy założeniu, że obie te zmiany to rak - nowotwór złośliwy, szanse na wyleczenie i dłuższe życie są żadne.
To co jest naszym, czyli rodziny cele, to sprawienie, aby cierpiał jak najmniej.
Problem jest jednak taki, że tata kwalifikuje się do dializoterapii, a TK była dotychczas bez kontrastu.
Zastanawiamy się nad jednym - czy jeśli nowotwór jest rzeczywiście w zaawansowanym stadium, to czy jest sens zatruwania organizmu chemią, a za chwilę jego odtruwania dializą.
Boimy się, że takie leczenie zupełnie wykończy człowieka.
Z drugiej strony trudno jednoznacznie podjąć decyzję o tym, że świadomie rezygnuje się z leczenia.
Proszę o opinie. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji?
Jak wygląda kuracja chemią osób dializowanych?
Będę wdzięczna za każdą opinię. |
|
|