Znalezionych wyników: 3

AGI. moj ojciec ma raka płuc w stadium w którym wdrożone jest leczenie paliatywne. Jest na morfinie w plastrach i tabletkach.Było kiepsko bo nie wstawał już z łóżka. Ale od tygodnia wstaje robi wszystko sam i chodzi nawet z wnukami na spacery.Nie wiem co mam o tym myśleć czy to normalne w tej fazie (ma przerzuty do mózgu) czy może moje modlitwy zostaly wysluchane. Codziennie modle sie do sw. Ojca Pio o uzdrowienie.A jesli czytałas biografie Ojca Pio to wiedz ze za zycia powiedział ze nikogo kto zwroci sie do niego o pomoc wysłucha jego prosb.Różaniec równiez pomaga.zycze tw. matce powrotu do zdrowia.

Michale. Nie jestem znawcą w takich sprawach ale wiem jak może byc Tobie ciężko. moj ojciec zmaga sie z rakiem płuc stopień zaawansowany.Przeżuty sa tak rozległe ze podaja mu juz morfine.Przypadek beznadziejny. Pozostała nam juz modlitwa.Ja modle sie do sw.Ojca Pio który nikogo nie zostawia w potrzebie. Różaniec tez mi pomaga przetrwać te chwile niepewności. Co zauważyłam to fakt że stan ojca przestał sie pogarszać .Trzeba mieć wiare i byc dobrej mysli.

Witam Cię Tolku. Mój ojciec też choruje na raka płuc drobnokom. Jest już w takim stanie ,że ledwo podnosi sie z łóżka. Szanse na wyleczenie żadne. Pozostała mi modlitwa do św. Ojca Pio.znajdziesz ją w necie . Nawet jeśli nie wierzysz w siłę modlitwy to zrób to dla swojego ojca.podaje strone http://www.padrepio.catho...vena_Polska.htm