1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
annetteee
Odpowiedzi: 145
Wyświetleń: 55330
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2010-06-11, 20:28 Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
Moja tęsknota też codziennie się powiększa:( często mi się śni i rozmawia ze mną... wierzę, że sny pomagają Jej się z nami kontaktować. Najbardziej dołujące jest to jak "mówi" , że chciałaby wrócić a nie może ;( doskonale pamiętam ostatni dzień jak Ją widziałam, jak siostra się do Niej przytulała... :( i pamiętam moje słowa..."Trzymaj się Mamo" i ją pocałowałam... :( tak jakbym coś przeczuwała... często mam doła... i nie mogę uwierzyć, że jest tylko parę kilometrów od naszego domu a nie mogę sie do Niej przytulić... moja babcia też bardzo wcześnie umarła...tak jak moja mama... ta choroba jest w mojej rodzinie dziedziczna...i wiem, że mnie spotka też ta choroba... ale jestem pod stałą kontrolą w centrum. Najbardziej mnie boli fakt, że nie zobaczy mnie ani w sukni ślubnej ani nie przytuli swoich wnucząt... :( jednym słowem bardzo mi Jej brakuje... i to coraz bardziej ;( |
Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
annetteee
Odpowiedzi: 145
Wyświetleń: 55330
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2010-06-07, 17:07 Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
cleo33, no to też nie masz lekko :( tak oczywiście musimy być silne dla naszych najbliższych. Wsparcie najważniejsze. No i wspomnienia są i będą na zawsze. Chociaż tyle..a może i tyle... |
Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
annetteee
Odpowiedzi: 145
Wyświetleń: 55330
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2010-06-06, 22:02 Temat: Jak żyć dalej gdy ukochany zasnął na wieki |
Jestem już w załobie pół roku... wiedziałam śmierć bardzo blisko... i dalej nie potrafię sobie z tym poradzić... to jest coś bardzo trudnego...za kilka dni będzie rok jak dowiedzieliśmy się o chorobie a już teraz tej osoby z nami nie ma... rak po prostu zbiera niesamowite "plony"... bardzo tęsknimy... i po prostu nie można tak o tym zapomnieć w szczególności jak opiekowało się też Mamą... :( ehhh...może na koniec dodam tylko, że mam 19 lat i niedawno mnie i moja 12 letnia siostrę opuściła Najukochańsza Mamusia... |
|
|