1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak nerki |
aniutka34
Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 4156
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2013-01-23, 08:41 Temat: Rak nerki |
Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że jest to rak nerkowokomórkowy, nowotwór złośliwy nie należący do grupy gruczolakoraków, naciekający układ kielichowo-miedniczkowy oraz torebki nerki i wnikający do okołonerkowej tkanki tłuszczowej, wraz z wielkością guza 11 cm. świadczy to o dużym zaawansowaniu choroby.
Grupa G3 wg Fuhrmana- określa zaś guzy o niekorzystnym rokowaniu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, taki stopień zaawansowania prawie zawsze prowadzi do wystąpienia po jakimś czasie od wykonania nefrektomii przerzutów (tak np. było u mojego Taty).
Dlatego dla Twojego Taty teraz najważniejsza powinna być regularna i częsta kontrola (TK płuc, jamy brzusznej, badania moczu, krwi) i w przypadku pojawienia się jakichkolwiek podejrzanych objawów natychmiast wizyta u lekarza.
A zacznijcie od zapisania się do poradni onkoogicznej, aby Tata był pod opieką dobrego onkologa.
Wczesne wykrycie przerzutów pozwala na szybkie wdrożenie odpowiedniego leczenia
i co za tym idzie znaczne przedłużenie życia, nie można traktować nefrektomii jako zakończenia leczenia i że wszystko jest już ok, trzeba być czujnym.
Ale nie wolno się załamywać, trzeba mieć za to sytuację pod kontrolą.
Pozdrawiam i powodzenia
[ Dodano: 2013-01-23, 08:51 ]
Natomiast określenie pT3a oznacza, że guz nacieka tkankę tłuszczową, wnika bądź wrasta do naczyń krwionośnych i wnika do żyły nerkowej, ale nie przekracza powięzi Geroty.
[ Dodano: 2013-01-23, 08:56 ]
Symbol N ocenia zajęcie węzłów chłonnych przez nowotwór, a Nx oznacza brak możliwości oceny zajęcia węzłów chłonnych.
[ Dodano: 2013-01-23, 09:21 ]
U mojego Taty wyglądało to bardzo podobnie i niestety żaden z lekarzy nie poinformował nas po operacji jak wysokie jest prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów, wręcz pan urolog powiedział "żyć jak wcześniej, nie przejmować się", dlatego Tato zbagatelizował pierwsze objawy przerzutów do kości i tak naprawdę chodził z tymi przerzutami około pół roku, odsuwając od siebie myśli o nawrocie choroby, zanim poszedł do lekarza onkologa po skierowanie na TK. Kto wie, czy gdyby przerzuty były odkryte wwczesniej i wdrożone zaraz leczenie, Tato byłyby dziś w dużo lepszej formie...chociaż... i tak mielismy dużo szczęścia, bo leczenie jest i to skuteczne...pozdrawiam :: |
|
|