1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: pustka
ania2010

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 6412

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2010-12-07, 22:21   Temat: pustka
Postanowiłam napisać bo od jakiegoś czasu odczuwam narastający strach i niepokój.
U mojego Taty w kwietniu tego roku zdiagnozowano raka trzustki. Został zapisany na operację ale podczas niej okazało się, że on sam nie jest operowalny a do tego są przerzuty na wątrobę, węzły chłonne i rozległe zacieki w okolicach trzustki. W tej chwili podawana jest mu chemia. Ojciec schudł do dziś 30 kilo. Jest cieniem. Patrząc i mówiąc do nie go mam wrażenie jakby go w ogóle nie było. Prócz skutków ubocznych chemii pojawia się (mam nadzieję, że tylko) poważny brak koncentracji, zapomina gdzie jest mama, wpada w panikę, lęki. Ostatnio przyznał się, że poważnie myśli o swojej śmierci. Chemia ścina go z nóg. Przesypia całe dni, nie ma apetytu. Nie mogę złapać z nim kontaktu. Zmiany zachodzą tak szybko. Nie mam już w sobie tyle optymizmu by obdarzyć Go nim.
Czuję się bardzo samotna. Uciekam od poczucia pustki w sercu i bólu. Od kilku dni płaczę dzień w dzień. Nie powinnam ale mam złe przeczucia co do świąt- jakby nie były nam przeznaczone. Jesteśmy z Mamą zmęczone. Martwię się o jej nadciśnieniem zwłaszcza, że dostała właśnie wymówienie z pracy z propozycją ewentualnie umowy na zlecenie (chociaż tyle), emocje jednak sięgają zenitu. Udało nam się zorganizować część badań w domu aby Tata nie spędzał całego dnia w szpitalu (kolejka, badanie, kolejka, wizyta lekarska, kolejka, chemia, kroplówka- dochodziło do 8 godzin czekania) ale w pośpiechu zapominam odebrać wyniki albo zabrać numerek, poduszki do siedzenia i mimo pewnych usprawnień wciąż to jest ciężka przeprawa. Wszystko jakby się sypało, stało do góry nogami.
Nie ma człowieka którego bardziej bym kochała a ja nie mogę mu pomóc. Czuję jak się w tym zapadam i jak bardzo czuję się samotna. Bezsilność mnie obezwładnia. I to okropne uczucie pustki, jakiejś czarnej dziury wewnątrz.
Gdybym mogła zabrałabym Tacie tę chorobę. Nie umiem patrzeć jak znika.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group