Myślę, ze każda forma pomocy psychoonkologicznej by się przydała. Od dyskusji na forum, odpowiedzi na pw, żebyśmy mogli zadzwonić, a nawet się spotkać jeżeli to możliwe we własnym mieście.
Tym bardziej, że na te same wiadomości nasze reakcje są różne. Jak chociażby śmierć Profesora Religii - ci którzy są w trakcie pełnej remisji zdobyli się na odwagę mówienia głośno o swojej chorobie we własnym środowisku, namawiając innych na badania profilaktyczne jak Mrakad. Tym zaś ktorzy są w trakcie leczenia, ta wiadomość podcięła skrzydła i zniechęciła do walki o życie za wszelką cenę....