Znalezionych wyników: 36

Dziękuję absenteeism,

pozdrawiam ciepło,
Aga

Witajcie,
moja Mama jest po kolejnej kontrolnej TK płuc, w związaku z tym chciałam zamieścić aktualny wynik:
W porównaniu do poprzedniego badania zmniejszyły się wymiary położonego przykręgosłupowo w polu po usuniętym płacie dolnym lewego obszaru zmian operacyjnych. W obszarze tych zmian widoczne są szwy pooperacyjne, po podaniu środka kontrastującego nie uwidoczniono zmian podejrzanych o wznowę. Poza tym obraz miąższu płuc jak poprzednio. Jamy opłucnowe wolne. Węzły chłonne śródpiersiowe i wnękowe nie są powiększone. Nie zmieniła się wielkość hypodensyjnego ogniska w obrębie lewego płata tarczycy (30x24). W/w obraz jest stabilny.
Czy można i jakie wykonać dodatkowe badania, żeby upewnić się, że wszystko w porządku i nie dzieje się nic złego w innych narządach? Mama się czuje dobrze, czasami ma lekką chrypkę, ale odkałsnie i na trochę przechodzi. Laryngolog twierdzi, że jest ok, ale tak naprawdę nie zlecił żadnych dodatkowych badań.

Witajcie,
po raz kolejny chciałam się zwrócić o pomoc w interpretacji wyniku, tym razem tarczycy. Bardzo mnie zaniepokoił...
Tarczyca dwupłatowa położona prawidłowo, powiększona, słabo i nierównomiernie gromadząca radiojod, widoczne w badaniu usg guzki obu płatów - w obrazie scyntygraficznym "ciepłe". Podejrzenie guzka "zimnego" dolnego bieguna płata lewego. Wychwyt 24h: 1-131=26.2
Wychwyt 24 h: 1-131=16.1
Proszę mi powiedzieć czy ten "zimny" guzek może mieć związek z rakiem płuc? Czy może to być guzek przerzutowy? I jakie powinno być leczenie w celu wyeliminowania tego guzka?
Pozdrawiam

Bardzo Ci dziękuję DSS,

przesyłam serdeczne pozdrowienia
Agnieszka

Witam po dłuższej nieobecności,

u nas spokojnie, odpukać, oby jak najdłużej. Mama czuje się dobrze, jeździ systematycznie na kontrole, i w związku z ostatnim TK zwracam się z prośbą do naszych moderatorów o interpretację tego wyniku.

Dziękuję DSS,
Twoje zdanie się bardzo dla mnie liczy, dziękuję.

Pozdrawiam
Agnieszka

Witajcie kochani,
nie pisałam, bo nic się u nas nie działo, ale forum czytam codziennie.
Dziś Mama miała pierwsze kontrolne TK klatki piersiowej. Czy któryś z naszych nieocenionych moderatorów mógłby zerknąć na poniższy opis i wypowiedzieć się, czy wszystko jest ok w płucach Mamy?
Przykręgosłupowo w polu po usuniętym płacie dolnym lewego płuca za aortą zstępująco widoczny jest pasmowaty obszar skonsolidowanych zwłóknień pooperacyjnych, w zakresie których przebiegają szwy. Obszar ten przyjmuje trójkątnawy kształt i wymiary 55x21 mm. Wierzchołkiem sięga w kierunku pociąganej do tyłu wnęki. Węzły chłonne śródpiersia i wnęk nie są powiększone. Ich liczba i wielkość jak w przedoperacyjnym tomografie z 19.X.2010. Linijne zwłóknienia u podstawy zastępczo - rozedmowego płata górnego lewego. Zmian w płucu prawym nie stwierdzono. Jamy opłucnowe są wolne. Obraz guzowato powiększonego przebudowanego lewego płata tarczycy jak poprzednio. Wznowy nie stwierdzono.
To była konsultacja u torakochirurga. Lekarz powiedział, że może Mama "działkę kopać,bawić się z wnukami i głowa do góry". Czy faktycznie możemy na tą chwilę być spokojni? Konsultacja onkologiczna będzie 18 maja.

Witajcie,
mam małe pytanko. Moja Mama otrzymała wynik z biopsji guzka tarczycy: w obrazie cytologicznym dominuje koloid. Obraz cytologiczny odpowiada łagodnemu guzkowi koloidalnemu.
Endokrynolog nie zalecił żadnego leczenia, tylko kontrolę za 3 miesiące. Nadnercze sprawdzone - obraz jak poprzednio. Czy możecie mi powiedzieć czy endokrynolog ma rację, czy wystarczy tylko kontrola, czy powinno się jakoś leczyć tą tarczycę?

Dziękuję Ci Elu, spokojniejsza jestem.
Człowiek może bzika dostać jak coś zaczyna boleć "rakowca".

Witajcie,
czy możecie mi podpowiedzieć, czy robić dodatkowe badania, czy na razie nie ma powodu do paniki...otóż moja Mama jest po 4 cyklach chemii uzup., ostatnią dolewkę miała tydzien temu. Pierwszy cykl zniosla całkiem dobrze, tylko zaparcia wymęczyły Mamę, ale mówiła, że nie bylo az tak źle. Natomiast drugi cykl przeszła okropnie, straszne wymioty, brak apetytu itd. No ale po ostatniej dolewce było spoko. Jednak od paru dni Mamę boli gardło, była u rodzinnego, stwierdził, że to wirus, że osłuchowo w porządku, morfologia też. Ale wczoraj Mamę bolała głowa, mówiła, że przez chwilę widzi podwójnie, dziś też Ją bolała i mówi, że ma wrażenie jakby uszy miała zatkane. Dlatego zwracam się do Was, bo zawsze mogę tu liczyć na dobrą radę, co z tą głową i gardłem, czy trzeba zrobić jakieś dodatkowe badania, czy to może być jeszcze po chemii?

Dzięki Elu,
podniosłaś mnie troche na duchu. Wiesz, co do tarczycy to mama miała robione usg ok 2 tyg temu, ale u onkologa a nie endokrynologa, i ten onkolog stwierdził, że wole guzkowe, po jednym małym guzku z każdej strony, ale żeby z tym do endokrynologa się zgłosić. Nie powiedział nic, czy to może mieć związek z tym paskudztwem, stąd moje obawy. Mama już jest po chemii, na razie bardzo dobrze się czuje. Jutro ma jeszcze dostać jakąś kroplówkę na przeczyszczenie nerek czy coś w tym stylu, niewiem czy dobrze zrozumiałam. A czy skutki uboczne tej chemii pooperacyjnej są takie same jak po radykalnej, czy troszkę łagodniejsze?

Witajcie,
dziś moja Mama dostaje pierwszą dawkę chemii pooper. cisplatyna + novalbina, niewiem jaką dokładnie dawkę, bo jestem 1300 km od Mamy, a przez tel nie chcę Jej męczyć dodatkowymi pytaniami. Tydzień temu Mama była u swojego pulmonologa, który skierował Mamę na oddział chemioterapii do Olsztyna celem podania chemii. Jednak pobyt nie trwał tam długo, bo następnego dnia Mamę wypisano, ponieważ stwierdzono, że za niski stopień zaawansowania choroby na chemię. Jednak nie dawało nam to jeszcze spokoju i skonsultowaliśmy się z CO w Warszawie. Mamę przyjęto wczoraj do szpitala i dziś chemię dostanie. Niewiem czy dobrze, że tak bardzo upierałyśmy się na tą chemię, skoro to stadium I, ale tak jakoś wewnętrznie jestem spokojniejsza. Przecież gdyby lekarze z CO uznaliby, że rzeczywiście ta chemia jest zbędna, to odesłaliby pacjentkę do domu:) A czy możecie mi powiedzieć jakie jest ryzyko wznowy tego paskudztwa? Czy można jakoś zminimalizować ryzyko przerzutów?
Pozdrawiam ciepło

[ Dodano: 2011-01-22, 13:15 ]
Jeszcze mam jedno pytanko, bo w sumie wszystko skupiło się na płucach, a żaden specjalista nie mówi o nadnerczu, a przecież TK wykazało wcześniej, że jest ono pogrubiałe. Czy w związku z tym można już teraz samemu wyprosić o jakieś konkretne badania w kierunku nadnercza? Czy trzeba odczekać jakiś czas i zrobić kontrolne TK? Jeszcze pozostaje kwestia tarczycy, bo mama ma wole guzkowe, czy to może mieć jakiś związek z rakiem płuca, czy to inna sprawa?

Kama,
też tak myślałam że nie ma rejonizacji, ale podobno zmienił się jakiś przepis jeżeli chodzi o finansowanie pacjentów z innych rejonów. Pocieszające jest to, że ten warszawski onkolog powiedział, że jeśli Olsztyn po raz kolejny uzna, że chemia nie potrzebna, to mamy koniecznie się z nim skontaktować i on wtedy sam zadziała w inny sposób.
A jak sie czuje Twoja Mama?

Pozdrawiam cieplutko

Dzięki Marto, że trzymasz kciuki.
Jesteśmy po wizycie u onkologa, chemia pooperacyjna musi być podana, tylko byliśmy na konsultacji u onkologa z Warszawy, a on poradził, żeby udać się do onkologa z Olsztyna, bo to inna kasa chorych, kasa warmińsko-mazurska nie zawsze chce zwracać koszty leczenia kasie mazowieckiej itd., więc jutro poszukiwania onkologa w olsztynie, który szybko poda chemię Mamie. Więc znowu schody:(, czas sobie płynie, a żeby zacząć się leczyć to tak naprawde trzeba mieć niezłe "zdrowie" (żeby użerać się z lekarzami i prosić o pomoc).

Dzięki Katrzynko,
w poniedziałek mamy prywatną wizytę u onkologa, mam nadzieję, że potwierdzi te dobre wieści. Cieszę się, że to Ia, ale myślę że i tak każde kontrolne badanie będzie z sercem w gardle...

Pozdrawiam ciepło i dziękuję za dobre słowo:)