Spokojnie i raczej rzeczowo. Na mojego tatę taki sposób przekazywania informacji działał nieżle. Fakt, że nie wdawałam się w dyskusje na temat rokowań i żadne inne dywagacje co będzie itp. Teraz przed wami ciężka wojna. Mama powinna o tym wiedzieć, ale jednak moim zdaniem, nie należy chorego pozbawiać nadziei. Nastawiać raczej pozytywnie. Pamiętaj, że w mózgu "mieszka" połowa sukcesu. Trzymaj się jakoś!
De, nie zastanawiaj się nad rokowaniami. Przede wszystkim teraz musicie jak najszybciej podjąć leczenie. Z raczyskiem też można walczyć. I nie załamywać łapek!!!