1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Pustka po raku |
agamaz
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 53449
|
Dział: PO LECZENIU - co dalej? Wysłany: 2011-03-21, 22:13 Temat: Pustka po raku |
Każda z nas nie dopuszczała takiej myśli,ze może być chora.Jak u mnie zaczynała się choroba to ja wszystko robiłam ,aby nie pójść do lekarza ,ale kiedy już mi tak dopiekło,że nie było wyjścia to szybciutko znalazłam się w gabinecie.było mi wtedy wszystko jedno kto mnie bada ,jak aby tylko mi pomogli.
Ja też jestem niecierpliwa sama chciałabym wszystko zrobić nienawidzę prosić o pomoc.ale niestety puki co tej pomocy potrzebuje bo nie wszystko nam wolno.Ale wierzę,że to stan przejściowy i niedługo całkowicie wrócę do formy.
Także Taterniczko wszystko przed Tobą z dnia na dzień będzie coraz lepiej jesteś jeszcze świeżo po naświetleniach stąd Twoje samopoczucie.
A psychika -cóż wszystkim siada nie ma na to mocnych.Ja staram się być bardzo dzielna ,ale przychodzą takie dni ,chwile że zamykam się w sobie i zadaję pytanie czy to wszystko ma sens? A potem przychodzi opamiętanie i okazuje się ,że ma,ma ,ma pozdrawiam |
Temat: Pustka po raku |
agamaz
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 53449
|
Dział: PO LECZENIU - co dalej? Wysłany: 2011-03-20, 22:03 Temat: Pustka po raku |
witajcie!Niedawno ktoś zadał mi pytanie a czy tobie to wolno??????
Zdumiona odpowiedziałam -mi wszystko wolno.Tylko w zależności jak to wolno wykorzystam.A wykorzystuję wbrew i na przekór wszystkiemu.
Lekarz nigdy chyba nie powie co nam w końcu naprawdę wolno więc trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. |
Temat: Pustka po raku |
agamaz
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 53449
|
Dział: PO LECZENIU - co dalej? Wysłany: 2011-03-19, 17:26 Temat: Pustka po raku |
Też jestem po zakończeniu leczenia i ta samo jak pisze Zoi,Aniaha i wiele innych pań jestem taka zawieszona w próżni.Niby powinnam się cieszyć i jak mówi Aniaha jeden etap za mną trzeba rozpocząć drugi i dzielnie stawić mu czoła .
Ale ja chyba się wypaliłam nie mam siły jakieś czarnowidztwo naszło na mnie.
Może gdybym tylko ja sama była chora to szybciej bym się pozbierała ale nie ,ja choruję razem z córką,Ona akurat ma wznowę nowotworu.I tak ja ja puki co skończyłam to Ona zaczyna na nowo i jak tu normalnie funkcjonować?Ma ktoś receptę?
Rozumiem co czujecie Wy emigrantki moja córka tez jest za granicą i to jest najgorsze z tego wszystkiego Ona tam walczy ja tu.Nie potrafię tego już ogarnąć nie mogę być z nią bo to w tej chwili niemożliwe.A ona nie wróci leczyć się do PL.Jej choroba trwa już 4 lata z przerwą.Ostatnią chemioterapię miała w lutym ubr.A ja zachorowałam w styczniu.Dzięki,że jesteście jak poczytam posty to trochę mi lżej na duszy.Pozdrawiam. |
|
|