Ponadto student na uczelni ma do wyboru kilka nazwisk promotorów i może (jeżeli zdąży się wpisać do niego na listę, bo ilość miejsc jest ograniczona) wybrać sobie tego, którego przedmiot wiodący jest najbliższy jego zainteresowaniom czy pasjom.
Zależy gdzie - ja dostałam promotora "z góry", bez opcji zmiany.
agnieszka.waraksa napisał/a:
Obecnie najczęściej promotorzy dążą do podmiotowego traktowania studenta i "dają mu wolną rękę".
Danie wyboru w kwestii tematu - okej. Ale podmiotowe traktowanie studenta -oj, chyba wcale nie aż tak częste, jak się wszystkim wydaje