1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Leczyć / nie leczyć ? ... |
absenteeism
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 8506
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2010-01-16, 09:50 Temat: Leczyć / nie leczyć ? ... |
Po pierwsze, nie atakuj mnie i nie wrzeszcz, bo ja tego nie robiłam. To raz.
Po drugie, nie - nie jestem lekarzem, Ty jesteś? Nic nie wspominałaś. Ale to nie oznacza, że nic nie wiem o tej chorobie, z którą niestety muszę się zmierzyć, bo ma ją ktoś mi bliski. To dwa.
Po trzecie - wiesz, w zasadzie to tylko kwestia czasu kiedy wszyscy umrzemy, jutro może Ciebie albo mnie przejechać samochód na pasach. Jeśli miałabym podczas choroby kogoś bliskiego zadręczać się myślą, , że "co tam, i tak umrze, to tylko kwestia czasu, zostawmy go w spokoju, może kawki?", to chyba bym się z tego potem nie podniosła. Jeśli Tobie by się udało - gratuluję silnej psychiki. To trzy.
Po czwarte - owszem, umarł mi w rodzinie ktoś na raka i wiem, jak można się czuć. Na raka piersi, na raka płuc. Wiem też, że medycyna to nie matematyka i nigdy nie ma 100% pewności na czegoś działanie bądź nie, ale czy masz z kolei 100% pewności, że nie stosowanie chemii pomogłoby bardziej niż jej stosowanie? NIE. Chemia i naświetlania są leczeniem niezwykle obciążającym organizm i nic dziwnego, że chory gorzej się po nim czują. Jedni znoszą to gorzej, inni lepiej, u niektórych dochodzi do powikłań i w rezultacie nawet śmierci. Ale nigdy, powtarzam nigdy nie możesz 100% stwierdzić jak długo żyłby chory, gdyby nie podjął się leczenia. Bo tego po prostu nie wie nikt. To cztery.
Meegrena - przepraszam, że w Twoim wątku robimy taki offtop. Z mojej strony to już wszystko, zamykam się w temacie :) |
Temat: Leczyć / nie leczyć ? ... |
absenteeism
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 8506
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2010-01-15, 11:27 Temat: Leczyć / nie leczyć ? ... |
Wiesz, ROMA, to nie jest tak, że dla każdego chorego najważniejszy jest spokój i posiadanie perspektywy, że umrze wśród bliskich.. Na pewno dla każdego jest to ważne, ale wszystko zależy od psychiki - jedni chcą jeszcze powalczyć i próbować wydłużyć życie, a inni wolą nie narażać się na ewentualne cierpienia spowodowane leczeniem i zrezygnować z niego.
Ale nie powinno się twierdzić, że to chemia czy naświetlania spowodowały skrócenie czyjegoś życia - tego nigdy nie wiadomo. Mogę sobie tylko wyobrażać, co czuje się po stracie kogoś bliskiego i że na pewno ma się wtedy dużo różnych myśli, ale pomyśl - gdybyście np. nie zdecydowali się na chemię i radio, a Tato by zmarł, może twierdziłabyś, że zamiast siedzieć z założonymi rękoma mogliście coś robić, a nie pozwolić Tacie odejść?
Doradzanie komuś z czego powinien zrezygnować albo co zrobić mija się z celem - chory od tego ma swój rozum i swoją wolną wolę, żeby sam zdecydował (sam lub wspólnie z rodziną, jeśli tak chce) co zrobić w związku z leczeniem. Każdy przypadek jest inny i na jednego podziała jedno, a na drugiego co innego, nikt z nas nie jest taki sam i nie odpowiada tak samo na dany sposób leczenia.
Nie odbieraj tego jako jakiś zarzut - strasznie Ci współczuję śmierci Taty i jestem pewna, że chciałaś dla niego jak najlepiej, to przecież oczywiste.
Pozdrawiam! |
|
|