1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak zagięcia esiczo-odbytniczego naciekający macicę C19 |
Reszka.78
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10711
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-10-14, 17:42 Temat: Rak zagięcia esiczo-odbytniczego naciekający macicę C19 |
Motylku, chciałabym być tak silna, na jaką mogę uchodzić tu na forum. W domu jestem kłębkiem nerwów wsłuchującym się w Mamy organizm i jakbym mogła o bym się Mamy pytała jak się czuje, po kilkadziesiąt razy dziennie. W grudniu będzie mieć kolejną kontrolę u onkologa, znów badania krwi, tomografię, a ja już się martwię czy wszystko będzie w porządku i choć powtarzam sobie, że MUSI BYĆ, to i tak się tym zamartwiam.
Tak jak mówisz, choroba nowotworowa to choroba całej najbliższej rodziny. To nie grypa, czy karat, gdzie tylko chory jest chory i co najwyżej może sobą nieco absorbować otoczenie, bo marudzi, bo o coś prosi, ale za kilka dni wszystko wraca do normy.
Pewnie za jakiś czas przejdzie takie zamartwianie się, zarówno mnie jak i Tobie i podejdziemy do wszelkich kontroli i badań rutynowo, jak w pewnym sensie cukrzycy, którzy muszą kontrolować poziom krwi. Jak na razie jest to dla mnie nadal sprawa świeża, a dla Ciebie i Twojej Mamci to już w ogóle - dostałyście po głowach i nadal Wam w nich dzwoni
Będzie dobrze, bo MUSI być Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Mamusię Zdrówka i uściski |
Temat: Rak zagięcia esiczo-odbytniczego naciekający macicę C19 |
Reszka.78
Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 10711
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2012-10-13, 14:21 Temat: Rak zagięcia esiczo-odbytniczego naciekający macicę C19 |
Motylku Drogi. Z Mamusią na pewno wszystko będzie dobrze, chociaż wiem z własnego doświadczenia, że często nerwy po prostu zjadają i codziennie nam towarzyszą.
Od operacji mojej Mamci, w grudniu minie rok, a ja nadal strasznie się przejmuję i przeżywam każde Jej gorsze samopoczucie.
Najważniejsze, że operacja została przeprowadzona i gadzina nie będzie się dalej rozprzestrzeniać. A jeśli byłoby cokolwiek, to chemia z pewnością to wybije
Zrozumiałe jest też, że Twoja Mamcia bardzo to przeżywa i myśli, że to wyrok. To także jest normalne. Bardzo rzadko, ludzie po takiej diagnozie nie są załamani i nie odechciewa im się żyć. Zwłaszcza gdy jeszcze wokół ludzie chorują i odchodzą.
absenteeism napisała, że w tym stadium 66% pacjentów uzyskuje 5-letnie przeżycie. Ja gdzieś czytałam, że nawet 85-90%, więc jest okej
Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoją Mamusię Przytul Ją ode mnie i życz dużo zdrówka |
|
|