1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Chory to nie znaczy niepotrzebny. Jak pomóc? |
Renata66
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6142
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-03-23, 21:01 Temat: Chory to nie znaczy niepotrzebny. Jak pomóc? |
Mój tata chory na NDRP z przerzutem do mózgu uświadomił mi dzisiaj ważną rzecz. To, jak może czuć się człowiek, z dnia na dzień wyrwany ze swojej rzeczywistości przez chorobę. Jaki może być wówczas zły, sfrustrowany, nawet wściekły. I jakie to może być dla niego bolesne. Powiedział to wprost – Nic nie mogę robić, wkurza mnie takie życie. Mogę tylko leczyć się i patrzeć w telewizor. Nawet mamie nie mogę w niczym pomóc – tyle tata. W podtekście usłyszałam, że czuje się niepotrzebny. Oczywiście zaprzeczyłam i zaczęłam się zastanawiać...
Tata po przejściu na emeryturę prędko podjął pracę w ochronie. To człowiek czynu, nauczony pracy i szacunku do niej. Nie wyobrażał sobie siedzenia w domu. Jeszcze dzień przed pójściem do szpitala, choć już wiedział, że ma przerzuty do mózgu, był w pracy. Bo tak chciał. Musiał pozamykać „sklepiki”. Teraz jest po pierwszej chemii paliatywnej. Czuje się dobrze. Ma spory apetyt, nieźle śpi. Ale rzeczywiście niewiele czynności może wykonywać, bo przerzuty dały objawy neurologiczne – niedowład dwóch palców prawej ręki i lekkie problemy z mówieniem. Do tego zima trzyma, jak wszyscy widzą, w tym roku długo, więc nawet na spacery przy tej temperaturze niespecjalnie może wychodzić. Odwiedza go mój brat, siostra mamy z mężem. Są domownicy. Ale to w dalszym ciągu nie zmienia jego sytuacji. Kondycja psychiczna w tej chorobie jest bardzo ważna. Chciałabym jakoś pomóc tacie. Ale nie mam pomysłu jak?
Rozmowy, czytanie i oglądanie TV, te czynności nie oznaczają dla taty prawdziwego życia. A on chce po prostu żyć. Jak kiedyś, jak przed chorobą, ciesząc się, że jest potrzebny. Pamiętajmy o tym opiekując się naszymi chorymi. Pamiętajmy o tym, że to, iż nasi bliscy zachorowali nie oznacza, że nagle wraz z diagnozą stali się innymi ludźmi.
Może ktoś ma pomysł na jakieś zajęcia, które tata mógłby wykonywać z uwzględnieniem jego chorobowych ograniczeń? Albo na to co zrobić, aby dać mu poczucie sensu... |
|
|