1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
PuszekOkruszek
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 13342
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2012-04-17, 06:31 Temat: Wydzielony przez absenteeism z tematu: Rokowanie rak żołądka |
do sprintera
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia z tym moge sie z Tobą zgodzić, ale ja w wieku 21lat miałam usunietego guzka piersi strachu bylo co nie miara, ale wsparcie rodziny to strasznie ważne....druga sprawa siostra taty chorowała na to samo co tata umierała na naszych oczach bo ostatnie miesiące życia chciała spędzić w domu rodzinnym, ale to było w latach 90tych wtedy medycyna nie wiedziła tego co wie teraz, ona miała przerzuty wszędzie piersi, macica jajniki,jelta,watroba,śledziona,przełyk... w jej organiżnie nie było centymenta wolnego od raka lekarze powiedzieli że w takim zaawansowaniu nie odważa sie rokować wiecej jak miesiąc czasu życia i że tak naprawdę to kwestia dni a wiesz jakiego ona psikusa zrobiła od tej ostatniej diagnozy od ostatnich rokowań jakie lekarze jej dali przeżyła 11miesiący fakt były dni kiedy chemia tak ją męczyła, że starch było na nią patrzeć wymioty, rozdrażnienie, ciągle czuła zapachy, a słuch miała tak wytężony jakby była nietoperzem ale do końca walczyła i do końca była aktywna.
proszę Cie zrób to dla swoich dzieci walcz o siebie, nawet nie wiesz ile jeden dzień dłużej twojego życia może dać im radości- piszę to z perspektywy dziecka kórego rodzic choruje
wiem że możesz być już tym zmęczona, ale PROSZĘ NIE PODDAWAJ SIĘ i porozmawiaj z dziećmi
[ Dodano: 2012-04-17, 07:45 ]
a jeszcze zapomniałam dodać że ja jestem w ciąży i też wszyscy chcą mnie ochronić od złych wiadomości z racji że noszę pod sercem dzidziusia, ale trochę po szpitalach się wyjezdziłam pomimo że nie mam 40-50lat to życie mnie doświadczyło i wiem że rokowania a rzeczywiste przeżycie nie idą w parze.
sprinterze traktuje Cie jak przyszywanego rodzica bo tak jak mój tatko dźwigasz ciężar tej choroby.
ty pokazujesz że jesteś dzielna, mój tatko pokazuje że jest dzielny ja pokazuje że jestem dzielna i cały mój dom pokazuje że jest dzielny w chwialch załamania można sobie popłakać bo to czasmi pomaga ale poźniej podciąga się rękawy i wspólnie walczymy i nie walczymy o wyzdrowienie walczymy o przedłuzenie życia najlepiej o przedłużenie życia o sto lat( taka wersja optymistyczna-czasami za bardzo mnie ponosi) ja to może tego raka traktuje bardziej w kategori choroby typu gruźlica i HIV,że jak się chce jak sie leczy człowiek to można z tym żyć.
rak nie musi być wyrokiem bo wkoncu co chwile jakiś człowiek robi psikusa i wypina sie na rokowania i daje rade chorobie
dla WSZYSTKICH ZALECENIE DNIA; NIE TRACIMY NADZIEI
[ Dodano: 2012-04-17, 07:50 ]
Sprinterze mój forumowiczowy rodzicu życzę Ci miłego dnia |
|
|