Naprawdę na tym etapie nie można skorzystać z jakiejś linii leczenia? Rozumiem, że dopiero jak usuniecie guza i w wyniku hist-pat wyjdzie, że to przerzut to mama zostanie zakwalifikowana do leczenia. Konsultowałyście to z kilkoma lekarzami? Jesteście pod kontrolą prof. Szczylika?