1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2012-01-22, 20:24 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam ponownie:)
Moja mama właśnie zakończyła naświetlania.Czuje się dobrze miejsce po naświetlaniu też wygląda już coraz lepiej.Niby wszystko w porządku ale...... .Nie ma badań,nikt nawet nie wspomina o nich.Na pytanie mamy co teraz lekarka prowadząca do tej pory mamę powiedziała"teraz czekamy".Domyśliłam się ,że na kolejne przerzuty.Rozumiem,to był rak rozsiany już do węzłów,więc i pewnie gdzie indzie też dotarł.Tylko czy nie powinno robić się kompleksowych badań po zakończeniu leczenia?Może podpowiecie co teraz robić:)Bo słowa teraz czekamy jakoś mi nie pasują.
Pozdrawiam forumowiczów. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-30, 19:34 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Wielkie dzięki gaba za odpowiedź:)Dziś dowiedziałam się,że mama nie kwalifikuje się na herceptynę .Niby miałam pewność od czasu Waszych wpisów a jednak człowiek i tak jest zawiedziony.Na moje pytanie czy coś innego wchodzi w grę,lekarz odpowiedział,że wszystko będzie zależeć od końcowych badań po zakończeniu naświetlań.Ale najprawdopodobniej tylko czasowe kontrole i czekanie . |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-28, 20:07 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Dziękuję Justyno za odpowiedź:)Moja mama ma jednak 4 te kropki ,dwie pod pachami i dwie na mostku.Ciekawi mnie dlaczego taki układ a nie inny.Wiem że te kropki oznaczają miejsca naświetlań ale nic poza tym nie wiem o radioterapii.Stąd moje pytanie.Pozdrawiam wszystkich serdecznie |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-09-28, 09:45 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam ponownie!
Jakiś czas nie pisałam ,ale śledzę wątki forum regularnie.W połowie września mama miała wizytę u radioterapeuty.Będzie miała naświetlania przez pięć tygodni po pięć dni.Zrobiono symulację ,zrobiono znaczki na ciele oraz tomografię komputerową (ale taką bez wyniku) i teraz mamy czekać około trzy tygodnie na termin pierwszego naświetlania.Mam jednak pytanie odnośnie naświetlań a konkretnie owych znaków na ciele.Ogółem jest ich cztery.Trzy po stronie usuniętej piersi a jeden przy zdrowej w okolicy pachy.Czy to normalna procedura?Bo w sumie nie wiem czy to naświetlanie przy zdrowej piersi to profilaktyka czy może chodzi o coś innego.Z góry dziękuję za odpowiedź:)i pozdrawiam wszystkich forumowiczów. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-25, 11:49 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witaj Gaba:)
Dzięki za wyjaśnienie wyników badań.Mama po wczorajszej chemii czuje się fatalnie.Ale ogólna kondycja psychiczna w normie.Mimo wymiotów po chemii uśmiecha się i jest zadowolona bo to była już ostatnia kilkugodzinna mordęga na ten czas ,jak mawia.Jeśli chodzi o lekarkę to powiem ,że dziwna osoba.Wczoraj widziałam ją pierwszy raz i ze mną zaczęła rozmawiać.Hmm może ujmę to tak musiała bo poszłam z notesem z pytaniami coby o niczym nie zapomnieć:) i jakby nie patrzeć musiała odpowiedzieć na wszystkie moje pytania.Potem niby nastąpiła rozmowa z moją mamą dotycząca dalszego leczenia,ale tak naprawdę to nawet nie patrzyła w mamy stronę,tylko dalej mówiła do mnie.A ta moja bidula stała tam z boku i nic się nie odzywała.Ale suma sumarum otrzymałam odpowiedzi które mnie nurtowały a to najważniejsze.Po wyjściu od lekarza moja mama stwierdziła,że to była najdłuższa wizyta u tej lekarki bo trwała ponad 15 minut.A poprzednie nie trwały nawet 5:)Dziś kupiłam mamie coś na pobudzenie apetytu,bo jakoś nie można jej zmobilizować do jedzenia.W aptece polecili mi megalię-syrop.I tu szok .Jedna butelka to koszt 150 zł.Pedem leciałam do szpitala po receptę od onkologa.I byłam ciekawa czy też dostanę opr......:)jak wcześniej mama.Ale nie .Bez problemu lekarka wypisała receptę z "P" i powiedziała, że jak coś potrzeba to mamy przychodzić do Niej:)
No a teraz czekamy na naświetlania.Mama jak zwykle z niepokojem,bo swego czasu w naszym CO dochodziło do nagminnych poparzeń i mama właśnie sobie o tym przypomniała:)A ja muszę troszkę poszperać w necie bo nic w sumie na ten temat nie wiem
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę zdrówka. |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-24, 21:36 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam ponownie!
Jesteśmy właśnie po 6 i jak się okazuje ostatniej chemii AC.Miała być podana jeszcze chemia tzw."czarna" ale lekarka stwierdziła że w chwili obecnej nie ma takiej potrzeby.W zamian będą naświetlania.Za tydzień konsultacja z radioterapeutą i pięć tygodni naświetlań codziennych.Na moje pytanie o herceptynę ,stwierdziła że po naświetlaniach mama dostanie skierowanie na TK ,usg jamy brzusznej,echo serca i wtedy dopiero jak będą wyniki będziemy zastanawiać się nad heceptyną.Dodała jednak to samo co DSS ,że będzie musiała od początku zgłębić wyniki badań ,gdyż są odgórnie narzucone normy(ilość zaatakowanych węzłów) a ona nie pamięta niestety na chwilę obecną jak ta sytuacja wygląda u mamy.Także czekamy:)Niestety o wyniki badań krwi od początku chemioterapii się nie doprosiłam.Szpital nie prowadzi takich procedur bo zatonąłby w śmieciach.Na szczęście przy dzisiejszym wypisie są najaktualniejsze badania.Mam ogromną prośbę o przetłumaczenie czy poniższe wyniki są w normie (ew.co za nisko)dla pacjentki po chemii.
Sód -144mmol/l
Potas -4,7mmol/l
Chlorki -105mmol/l
Mocznik -24,4mg/dl
Kreatynina -0,86mg/dl
ALT -16U/l
AST -22U/l
Fosfataza alkaliczna -57U/l
Wapń(s) -2,46mmol/l
Morfologia analizator 5 diff(Krew EDTA)
WBC -4,33x10'3
RBC -3,23x10'6
Hemoglobina -11,9g/dl
Hematokryt -35,0%
MCV -108,4fl
MCH -36,8pg
MCHC -34.0g/dl
Płytki krwi -213x10'3
RDW-SD -58,8fl
RDW-CV -14,9
PDW -11,6fl
MPV -10,5fl
P-LCR -27,3%
PCT -0,22%
neutrocytów 61,0%
limfocytów 22,4%
monocytów 14,5%
eozynocytów 0,9%
bazocytów 1,2%
Liczba neutrocytów @,64x10'3
Liczba limfocytów 0,97x10'3
Liczba monocytów 0,63x10'3
Liczba eozynocytów 0.04x10'3
Liczba bazocytów 0.05x10'3
NRBC -O.OOx10'3
Ca 15-3 -9,7U/ml
CEA -2,44 ng/ml
Z góry bardzo dziękuję za wyjaśnienia i pozdrawiam wszystkich:) |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-11, 20:27 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
DSS dziękuję za lekturę.Przeczytałam ,zrozumiałam(chyba?) ,ale i tak postanowiłam walczyć o ten lek dla mamy!A nuż coś osiągnę.A jak nie to będę wiedziała,że robiłam co mogłam.Szkoda tylko ,że NFZ wyznacza tak restrykcyjne warunki jeśli chodzi o dobry ,ale też bardzo drogi lek.Szkoda,że tak często życie kobiet (w tym przypadku) przelicza się na PLN .
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-11, 15:19 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Znów wielkie dzięki za odpowiedź.Gaba czytałam wiele Twoich odpowiedzi i śmiem twierdzić ,że w celności nie masz sobie równych:)Moja mama jest w "gorącej wodzie kąpana".Jedyne pobyty w szpitalu jak do tej pory były porodami.Więc chyba jeszcze nie za bardzo dociera do Niej,że ten pobyt jest o 360 stopnii różny.A może właśnie dociera i dlatego chciałaby aby wszystko było po jej myśli,zarówno w kwestii wyleczenia jak i samego leczenia i kontaktów z lekarzem.Wiem że wiele jeszcze przed Nią ciężkich chwil,dlatego staram się ją zrozumieć i wspierać.Ale jestem zgodna Gaba z Tobą co do tego ,że nie ma co rozgrzebywać sprawy recept.Aczkolwiek staram się teraz być przy każdej wizycie kontrolnej i w razie co będę na gorąco widziała stosunek lekarki do mamy.
DSS zaskoczyłaś mnie swoją odpowiedzią.Od momentu kiedy P.Marta wspomniała o możliwości kuracji Herceptyną o niczym innym nie myślę.A tu okazuje się że koła ratunkowego może nie być:(.Już się w tym wszystkim gubię;(Z tego co zrozumiałam Herceptyna ma za zadanie zapobiegać dalszym przerzutom na organy dalej umiejscowione od guza pierwotnego?Ja rozumiem ,że przerzuty u mojej mamy już były na węzły chłonne,ale ma je wycięte.Więc dlaczego te wycięte węzły Ją dyskwalifikują?Czy to znaczy ,że skoro już były przerzuty ,to będą na pewno też dalsze i nie ma sensu podawać tego leku?Przepraszam za to pisanie bez ładu i składu ,ale szczerze mówiąc już sama nie wiem co myśleć.Ta wiadomość zaskoczyła i zasmuciła mnie bardzo.
DSS jeśli mogłabyś wyjaśnić mi tak na "chłopski rozum" moje wątpliwości byłabym bardzo wdzięczna.Ostatnie pytanie.Czy w obecnej sytuacji jest sens pytać się o to leczenie?Czy może jeszcze nic straconego i warto?
[ Dodano: 2011-08-11, 18:06 ]
To jeszcze raz ja:)
Poczytałam wątek ja100,gdyż wiem z Jej wpisu ,że bierze Herceptynę.I zastanawia mnie,że mimo przerzutów zakwalifikowała się na ten lek.DSS proszę o jakieś oświecenie bo już nic nie rozumiem w tym kto się kwalifikuje a kto nie .Przepraszam za marudzenie ,ale wolałabym wiedzieć pobieżnie na czym stoimy przed wizytą 24 sierpnia.
Pozdrawiam wszystkich |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-11, 11:28 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam ponownie!
Pewnie piszę nie w tym dziale(jeśli tak to z góry przepraszam):),ale mam pytanko.Ostatnio mama była u lekarza prowadzącego po zwolnienie.Korzystając z okazji poprosiła o wypisanie kontynuacji recept na leki przeciwgrzybiczne,które zostały jej przepisane przez tego lekarza.I tu zaczęła się 'polka'.Nie wiem czy lekarka miała zły dzień ,czy miała rację,ale mam dostała solidny opr.... że zawraca głowę takimi błahostkami z którymi powinna udać się do lekarza pierwszego kontaktu.Ja rozumiem ,że w porównaniu z całokształtem chorób i leków na oddziale onkologicznym ,taka recepta na leki wydaje się drobnostką,ale to przecież lekarka prowadząca sama przepisała te leki jako uzupełnienie antybiotyku.Suma sumarum mama uciekła jak nie pyszna z oddziału bo było jej wstyd przed innymi pacjentkami.Leki przepisała nam faktycznie moja lekarka z poradni rejonowej,ale powiedziała że w takim wypadku lekarz prowadzący powinien wypisać kartę informacyjną na temat leczenia ,żeby miała jasną sytuację w doborze leków.Ogólnie sprawa została załatwiona,ale moja uparta mamusia:)stwierdziła,że już więcej nie pójdzie do tej lekarki.Na 24 sierpnia ma zaplanowaną chemię i coś mi się widzi że będę musiała ją ciągnąć na siłę.Zastanawiam się czy poruszyć ten temat na wizycie u tej lekarki? |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-08, 09:41 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Pani Marto!
Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź na mój post.Z tego co wiem od mamy ,bo pierwsze wizyty u lekarza wolała zaliczać sama ,nic lekarz nie wspominał o herceptynie.Z tego co zrozumiałam lek ten zapobiega dalszym przerzutom więc terapia jak najbardziej pomocna w trakcie leczenia.Idę teraz z mamą na wizytę ,więc od razu spytam się o ten lek.Co do kartki i spisania pytań to właśnie wczoraj tak zrobiłam.Bo idąc z mamą na kontrolę mam masę pytań a później okazuje się że pustka i mętlik w głowie .Jeśli chodzi o scyntografię,to właśnie mama powiedziała że miała ale wynik został u lekarza prowadzącego.Będę musiała poodbierać wszystkie te dokumenty medyczne(o ile się da?),bo pewnie lepiej mieć to wszystko u siebie.Jakoś nie mogę się ogarnąć w tym wszystkim.Wydaje mi się ,że mama lepiej ode mnie odnajduje się w tej chorobie,za co bardzo ją podziwiam.Ja ogólnie jestem panikarą więc myślę już do przodu. Co będzie dalej,a jak leczenie nie pomoże ....itd.Staram się myśleć pozytywnie ale czasami dopadają mnie chwile zwątpienia i chandry.Choć muszę powiedzieć ,że czytając forum i przeżycia innych osób w walce z rakiem ,wiem że mogę liczyć tu na Wasze wsparcie i to dodało mi odwagi i jakoś bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość.Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź i za to że jesteście:)Pewnie odezwę się po następnej wizycie i chemii.
Pozdrawiam forumowiczów:) |
Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Monika37
Odpowiedzi: 22
Wyświetleń: 10030
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-08-07, 21:07 Temat: Rak piersi przewodowy inwazyjny |
Witam wszystkich forumowiczów.
Wczoraj w trakcie szukania informacji dotyczących nowotworów piersi natknęłam się na to forum.
Po pobieżnej lekturze postanowiłam się zarejestrować, gdyż wiem, że odnajdę tu sporo odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. A jest ich wiele!
W lutym tego roku moja mam odkryła w piersi guzek.
2 marca amputowano pierś prawą spos. Maddena (biopsja węzła wartowniczego SLNB-meta)
Wynik biopsji carcinoma ductale G2 invasivum mammae dextri.
Excisio kompleta (minimalny margines wycięcia chirurgicznego od strony powięzi 1 cm)
Badanie histopatologiczne
pierś prawa z guzem i 1 piętrem, 2,3 piętro. sutek 17x12x12 z fragmentem skóry 16,5x19.
Powierzchnia skóry i brodawka makroskopowo bez zmian z tkanką dołu pachowego 13x6,5x2,5.
W prawym kwadrancie na granicy gwadranty górnego i dolnego biały twardawy guz 3,2x2,5x3.
Guz znajduje się w odległości 0,3 cm od powierzchni skóry, 0,8 od powięzi i 1,5 cm od brodawki sutkowej.
Maksymalny wymiar guza 3,2x2,5x3 cm.
W 3/4 węzłach chłonnych piętra 1 stwierdzono przerzuty raka. Maksymalny wymiar przerzutu 0,5cm.
W4/4 węzłach piętra drugiego przerzuty raka. Maksymalny wymiar przerzutu 0,4 cm.
W4/7 węzłach piętra 3 przerzuty raka. Maksymalny wymiar przerzutu 1 cm.
pT2N3
Badanie histopatologiczne węzeł chłonny.
Badanie sródoperacyjne - węzeł chłonny 2x1 cm z przerzutem.
Badanie rutynowe - materiał rozfragmentowany o łącznym wymiarze 5x3,5x1,5cm.
Na przekroju największego fragmentu twardy węzeł.
Ponad to znaleziono mały węzeł chłonny o średnicy 0,3 cm.
mikroskopowo - w 2/2 węzłach chłonnych stwierdza się przerzuty raka przewodowego sutka z naciekaniem torebki węzła i tkanki tłuszczowej okołowęzłowej.
Maksymalny wymiar przerzutu 2,5 cm.
Wyniki badania poziomu receptorów
ER-0%komórek TS0/8negatywny
PR-0%komórek tS0/8negatywny
HER-2 :3p pozytywny
LZH-1RX:2
USG wątroby bez zmian meta,
RTG klatki piersiowej bez zmian meta,
EKG bez zaburzeń rytmu, bez świeżych zmian niedokrwiennych.
Ca15-3:6,6U/ml
CEA:2,79ng/ml
Po wyjściu ze szpitala otrzymała leki: Fraxiparina0,3ml; Zaldiar
Operowana była w szpitalu MSW w Łodzi.
Od Kwietnia bierze chemię w szpitalu Kopernika. Zlecono 1 cykl AC
Adriblastinum 98,92mg iv:Endoxan 989,2mg iv
Od momentu zaczęcia chemioterapii niestety nie posiadamy żadnych badań do wglądu.
Wszystko zostaje u lekarza.
Niby przed każdą chemią są robione badania krwi i jest wizyta u lekarza, ale tak naprawdę lekarz prowadzący mamę jest strasznie oszczędny w słowach i tak naprawdę nie za wiele wiemy.
Stąd mój post na tym forum.
Docelowo miało być w sumie osiem cykli chemii. Adriblastinum i Endoxan - cztery cykle a później cztery inne (niestety nie umiem napisać jakie, mama mówi że robocza nazwa to chemia czarna),
ale po 4 chemii zaczęły się duszności i ucisk w przełyku.
Lekarz przepisała antybiotyk oraz leki przeciwgrzybiczne i stwierdziła że jeszcze będą dwa cykle więcej tej chemii którą brała od początku.
Po 5 chemii 3 sierpnia mama bardzo źle się poczuła.
Znowu wróciły duszności i ucisk w przełyku a na dodatek strasznie spuchły jej dłonie, była bardzo osłabiona , nie miała siły chodzić, była senna cały czas.
Niestety nie miałyśmy możliwości skontaktować się z lekarką prowadzącą gdyż jest na urlopie.
I nie wiem czy to normalne objawy ,czy to coś poważnego.
Niby opuchnięcie minęło ale w dalszym ciągu jest słaba ,nie ma apetytu.
Następną wizytę mam dopiero 24 sierpnia więc może do tej pory ktoś posiadający wiedzę na ten temat mógłby się wypowiedzieć.
Poczytałam wątki innych forumowiczów i doszłam do wniosku, że moja mama ma jakoś skąpo robione badania.
Zazwyczaj przed każdą chemią są badane poziomy markerów a moja mama miała do tej pory badane tylko raz tzn. przed operacją.
Teraz zaznaczone są dopiero przed 6 chemią ,czyli następną. Czy to jest w normie?
I ostatnie pytanko które nasuwa mi się teraz-czy to normalne że w trakcie chemii nie ma się smaku?
To chyba tyle jeśli chodzi o dzisiejszy wpis.
Będzie ich na pewno więcej bo i pytań i wątpliwości przybywa co jakiś czas.
Z góry dziękuję za zapoznanie się ze sprawą, przetłumaczenie wyników i odpowiedzi na zadane pytania.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów |
|
|