1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Marzena88

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6847

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2017-06-11, 07:46   Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Witam po dluzszej nieobecnosci.mam pytanie, Czy przy czerniaku zaawansowanym wykonuje sie amputacje konczyny?I czy to jest w szwieksza szanse na dluzsze przezycie?bardzo prosze o odpowiedz,bo do tej pory nic nie udalo mi sie znalezc na ten temat.a chce wiedziec.dziekuje
  Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Marzena88

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6847

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2017-02-06, 10:39   Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Dziękuję bardzo za odpowiedz na mój watek. Przedstawiłam nasza historię tak pokrótce, żeby pokazać jak wygląda diagnostyka czerniaków w mojej okolicy, a pochodzimy z typowo wiejskich stron. To co przeszliśmy to horror, cieszę się tylko, że chyba Pan Bóg nad nami czuwał, bo w końcu dostaliśmy się do najlepszego miejsca. Oczywiście mam kilka pytań, które mnie nurtują, a pomimo przeczytania bardzo wielu wątków z tego działu nadal nie znalazłam na nie odpowiedzi. Ale najpierw postaram się wkleić dotychczasowe nasze wyniki. Mam nadzieje, że są czytelne.











[ Dodano: 2017-02-06, 10:53 ]
Angelles napisał/a:
Cześć Marzeno. Bardzo Ci współczuję bo doskonale wiem przez jaki stres w tym momencie przechodzisz. Moja mama bierze te same leki co Twój mąż i przeszła już przez szerokie spektrum skutków ubocznych o których możesz przeczytać w moim wątku:) Gdybyś miała jakieś pytania śmiało pisz. To co mogę Ci napisać na już to głowa do góry i do boju :)


witam.Bardzo sie ciesze,ze napisalas. chcialam porozmawiac z kims kto mial juz stycznosc z tym lekiem.mam kilka pytan odnosnie przyjmowania tego leku.otoz czy u twojej mamy od razu pojawily sie skutki uboczne? Bo moj Lukasz bierze je dopiero od miesiaca,ale narazie poza tym,ze przez pierwsze 2 dni mial lekko podwyzszona temperature to nic sie nie skarzyl.ogolnie jest bardzo zadowolony z tych lekow,dolegliwosci bolowe praktycznie calkowicie ustapily i zaczal w koncu normalnie sypiac, a guz to mu sie zmiejszyl bardzo,bardzo.
Dlatego chce spytac, czy uciebie tez tak bylo,czy te wszystkie dolegliwosci jakie sa wymienione w skutkach ubocznych od razu sie pojawialy czy po jakims czasie?Jesli tak to po jakim czasie ten lek zaczal dawac te objawy?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-02-06, 10:54 ]
Załączając wyniki badań, proszę usuwać dane lekarzy. :)

  Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Marzena88

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 6847

PostDział: Nowotwory złośliwe skóry, czerniaki skóry i oka   Wysłany: 2017-02-04, 15:28   Temat: Czerniak bez ogniska pierwotnego
Witam wszystkich,od jakiegos czasu jestem czestym gosciem tego forum a to dlatego,ze dokladnie 22.12.2016 dowiedzielismy sie o chorobie meza.czerniak wykryty z guza pod prawa pacha.
Pierwsze dni byly dla nas strasznym szokiem,maz w tym roku skonczy 30 lat.mamy dwojke dzieci syn 9 lat,corcia 7 lat.wszystko co przeczytalismy o tej chorobie przerazalo nas jeszcze bardziej.

Moze pokrotce przedstawie nasza historie.w kwietniu-maju ubieglego roku u meza pod wspomniana prawa pacha pjawil sie guzek. Poczatkowo myslelismy, ze to moze w wyniku kontuzji bo maz w tym czasie wykonywal prace remontowe na domu i naciagnal sobie troche ta reke. Jednak po kilku tygodniach bol w rece ustapil a guzek pozostal. wtedy pomyslelismy ze moze to tluszczak(dwa lata wczesniej maz mial podobny guzek wycinany na policzku i okazal sie kaszakiem) wiec niestety dalej to ignorowalismy zaprzatnieci praca i zyciem codziennym.
W lipcu zaczelam sie juz tym niepokoic i poprosilam zeby maz poszedl z tym do lekarza, ale niestety jak kazdy facet zbieral sie z tym i nigdy nie mial czasu.
W sierpniu niewytrzymalam i zapisalam i jego i siebie do lekarza rodzinnego, zeby wziac skierowanie do chirurga( caly czas bylismy w przeswiadczeniu ze to ten tluszczak) lekarz tez jakoby to potwierdzil ale powiedzial, ze dla pewnosci lepiej isc do chirurga onkologa.no wiec odczekalismy w kolejkach do wrzesnia i poszlismy do tego chirurga, on obmacal meza i tez niewiedzial co to ale stwierdzil,ze to pewnie ten wspomniany tluszczak, zlecil jednak usg. nie do konca bylismy zadowoleni z tej wizyty dlatego umowilam meza do innego chirurga onkologa, ktorego ludzie z naszej okolicy chwalili. ten lekarz rowniez zrobil badanie, zlecil dodatkowo tomografie komputerowa tego miejsca, po czym stwierdzil, ze to tluszczak i tniemy a biopsje zleci pozniej. posluchalismy jego diagnozy i maz juz nawet umowil sie na ten zabieg, ale wtedy znow zapalila mi sie lampka kontrolna i pomyslalam,ze to raczej nierozsadne wycinac cos o czym sie nic nie wie.i wtedy zrobilam chyba pierwsza madra rzecz w calej tej sytuacji,zapisalam meza do COI na Ursynowie i pani od razu skierowala nas do Kliniki Nowotworow Tkanek Miekkich .....Dlugie kolejki sprawily ze wizyte mielismy na poczatku listopada u prof.Dziewurskiego, pan doktor od razu pobral biopsje i spytal meza czy nie mial jakiegos znamienia ktore mu zniknelo( jak widac pan doktor juz przy pierwszym spotkaniu wiedzial).no i tak czekalismy na wyniki( caly czas w przekonaniu,ze to nic zlosliwego),ale kiedy po 3 tygodniach dowiedzielismy sie, ze zlecono jeszcze badania molekularne no to juz bylo pewne,ze to rak.ale jakby caly czas odrzucalismy czerniaka.takie wypieranie tego co zle.
W tym czasie guz naprawde podwoil swoja objetosc,pojawil sie bol i oslabienie. do biopsji mial ok.6 cm a jak odbieralismy wyniki mial juz 10 cm i byl na granicy operowalnosci.
Lekarz w trybie natychmiastowym zlecil tomografie calego ciala,takze wynik byl 22.12 a tomografia nastepnego dnia. cale swieta przeplakalismy bo wiedzielismy,ze jak jest wiecej przerzutow to nasze szanse sa praktycznie zerowe,do tego meza wukanczal bol,zwlaszcza w nocy nie dawal mu spac .
29.12 dostalismy wynik tomografi i naszczescie nie znaleziono innych przerzutow,lekarz chcial operowac,maz mial jednak wczesniej dostac radioterapie zeby troche zmiejszyc tego olbrzyma.

Jednak po zebraniu sie grupy profesorow doszli do wnioskow,ze nie uda im sie go wyciac w calosci i nawet raditerapia nie pomoze,dlatego zaproponowano nam ihibitory BRAF i teraz od miesiaca maz przymuje Trymatynib+Tafinlar.i taka jest pokrotce nasza historia z czerniakiem w roli glownej.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group