1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 19
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-30, 20:47   Temat: Nie radzę sobie
Nie umiem przeżyć żałoby. Wiem że Babcia już nie wróci i niby zdaję sobie z tego sprawę. Ciąglę jeżdżę do Dziadka i we wszystkim pomagam, kosztem swojej rodziny i dzieci. Ale nie umiem inaczej. Dziadek poradził by sobie(prawdopodobnie). w Tej chwili zastępuję mu Babcię. Mówię co zrobić, gotukę , doradzam. Nie umiałabym inaczej i nie chce inaczej robić. Rodzina mamały stopień w pomocy ale mi to odpowiada. To jedyny dziadek i przez ostatni czas Babci choroby bardzo się zżyliśmy. Nie wyobrażam sobie nic innego.
Ale jak jestem w domu czy w pracy to myślę że u Dziadka trzeba to czy tamto zrobić tak samo gdy Babcia była chora, jak jestem u dziadka to mam wrażenie że Babcia zaraz wróci do swojego pokoju, pokuj wygląda jak zawsze. Czyli tak jakby Babcia miała za chwilę wrócić . Jak siedzimy w gościnnym pokoju to odnoszę wrażenie że Babcia śpi w pokoju obok i łapie się że zerkam na kant drzwi czy sie nie uchylaja tak jak Babcia jeszcze w środku choroby wychodziła jak sie obudziła a ja wtedy zrywalam się i pędziłam żeby ję podtrzymywać. W mieszkaniu wszystko mi ja przypomina.
Ale ja nie mam łez. Ból niby jest, ale moja świadomość zachowuje się jakby Babcia żyła...tylko spała... lub była w szpitalu.
Nie wiem co zrobić. Pomóżcie. Wolę wycierpieć a zrozumiec niz żyć w zawieszeniu.
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-17, 20:03   Temat: Nie radzę sobie
Dziękuję
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-11-15, 18:17   Temat: Nie radzę sobie
Babcia wczoraj odeszła. Na moich rękach
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-10-10, 13:49   Temat: Nie radzę sobie
Bardzo sie martwię bo Babcia nie je i nie chce przyjmować leków tak jak zalecił lekarz z hospicjum domowego. Mamy też zlecenie na koncentrator tlenu ale narazie z hospicjum nie ma możliwości bo wszystkie są zajęte więc szukamy do wynajęcia. Wiadomo że to wszystko pochłania ogromny nakład pieniężny więc staramy się znaleść jakieś tanie miejsce.
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-10-07, 19:24   Temat: Nie radzę sobie
Dziś wypisali Babcię ze szpitala. Pomagałam we wszystkim. Ubrać się, spakować. Lekarz prowadzący odbył ze mną rozmowę i wiem już od strony medycznej prawie wszystko. Staram się trzymać jakoś ale ciężko mi kiedy Babcia płacze. Boli mnie jak patrze jak Babcia nie może się ruszać jak nie może złapać oddechu.
Najbardziej jestem wściekła i wyc mi się chce jak rodzina mi dziękuje za to co robie dla Babci.Czuję się jakbym to robiła na pokaz. Każdy tylko mówi że trzeba pomóc ale każdy ma wykręty. Nie umiem z nimi już rozmawiać. Czasem mam ochotę wykrzyczeć im w twarz jak podle się zachowują.
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-10-01, 13:47   Temat: Nie radzę sobie
Anelia, przepraszam że dopiero teraz piszę ale wszystko tak szybko się dzieję że nie mam na nic ani czasu ani siły.

Pojechałam z dziećmi do Babci i po około 20 minutach wizyty zadzwonili ze szpitala ża nazajutrz ma się stawić. Babcia się bardzo zdenerwowała. Nie chciała żeby w czymś pomóc wię wróciliśmy do domu zeby spokojnie się naszykowała.

Dziś już byłam w szpitalu. Robią badania. Jutro jeszcze TK a w poniedzaiłek lekarz obejży komplet badań. Ale lekarka zapytała czy Babcia wie że już z tego nie wyjdzie.

Ja od środka już się rozpadam i rozsypuję. Nie potrafie sobie z tym dać rady.Poprostu nie ogarniam tego. Nie wiem co będzie dalej. Babcia jest coraz słabsza i już zaczyna mówić o śmierci. :-(
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-09-28, 18:52   Temat: Nie radzę sobie
Dziękuję, poprostu wam bardzo dziękuję.

Babcia czuje się coraz gorzej. Dziś nie mogłam pojechać bo mam obowiązki też przy dzieciach ale rozmawiałam przez telefon. Jutro pojadę z dziećmi na chwilę żeby Babcia mogła przytulić dzieci.
Jestem z Warszawy.
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-09-25, 20:35   Temat: Nie radzę sobie
Moja Babcia od wielu lat boryka się z problemem raka. To już czwarty. Dwa były operowane. Kilka lat temu zdiagnozowano raka na nerce ale operacja była zagrozeniem dla życia i Babcia się nie zdecydowała.Pare dni temu dowiedzieliśmy sie że ma raka płuc. Lekarz wprost powiedział Babci że nic się z tym nie da zrobić i że czeka ją już śmierć. Babcia płacze ale mówi że godnie chce przyjąć wolę Boga.
Nie rozmawiałam z Babcią o tym że umrze ale o samej chorobie że jest to straszne. Przy mnie Babcia ma dobrą minę do złej gry.
Odwiedzam Babcię prawie codziennie choć to trudne bo mam dwoje małych dzieci i pracę, ale daje z siebie wszystko. Boję się że nie zdążę się pożegnać i powiedzieć co czuję. Nie wiem jak by to Babcia przyjęła bo to byłoby dla niej napewno takie przykre. A z drugiej strony ja się boję bo byłoby to takie ostateczne.
Do dziś nie miałam wsparcia w nikim. Męża to jakby nie obchodziło ale jak zobaczył mnie dziś zapłakaną to poprostu mnie przytulił.
Jestem też zdruzgotana postawą moich rodziców. Ojciec zaczął pić zamiast być ze swoją mamą ostatnie chwile. A matka to lepiej nie mówić... Ma żal za to co było w przeszłości bo Babcia jest teściową mamy.
Ja Babcię kocham tak mocno że czuję fizyczny ból na myśl o tym. Całe zycie miała dla mnie ogrom miłości i serca a teraz wiem że gaśnie. Nie umiem sobie wyobrazić życia bez niej. Nie wiem gdzie pójdę po radę, pomoc, przytulenie.
  Temat: Nie radzę sobie
Martysinka

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14710

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-09-25, 18:21   Temat: Nie radzę sobie
Witam.
Nowotwór płuc bez możliwości leczenia dotknął moją Babcię. Nie jestem w stanie poradzić sobie z tym. Ciągle chodzę i płaczę a przecież Babcia jeszcze żyje. Poszukuję jakieś pomocy. Jak sobie z tym wszystkim poradzić?
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-21, 20:51   Temat: Czy to rak?
Zaglądałam tam. Informacje są pomocne.

Jednak ponawiam pytanie o czas który nam pozostał.
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-21, 19:58   Temat: Czy to rak?
Jak zachować się teraz wobec Babci? Nie chciałabym żeby poczuła że już ją wyganiam na tamten świat ale chciałabym być jak najczęściej przy niej.

Jak wygląda śmierć osoby z rakiem płuc? I na jaki orientacyjnie czas być przygotowanym, biorąc pod uwagę niemożność leczenia?
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-20, 19:29   Temat: Czy to rak?
Okazuje sie że wcale nie tak szyko. Odesłali do domu i powiedzieli że zadzwonią kiedy się zgłosić. Lekarz Babci powiedział w oczy że to rak i że nie ma sensu męczyć się chemią bo organizm może jej nie wytrzymać i ze nie wiele życia zostało. Powiedział też że jak zostanie przyjęta na pare dni to zrobią jakieś badania i że wtedy lekarz wyjaśni dokładnie czego się spodziewać.

Czy lekarz powinien tak mówić do pacjenta?
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-20, 10:08   Temat: Czy to rak?
W poniedziałek babcia poszła do lekarza z wynikiem i dostała skierowanie do Szpitala Gruźlicy i chorób płuc. Tam będą robione badania. Czy po takim skierowaniu mozna sądzić że to jednak nie jest rak?
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-17, 22:56   Temat: Czy to rak?
Dziękuję. Wsparcie jest ważne, bardzo ważne
  Temat: Czy to rak?
Martysinka

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7864

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-09-17, 22:41   Temat: Czy to rak?
Babcia jest osobą która się nie poddaje. Jak ma siłę to robi wszystko. Rzadko są dni gdy nic nie ma na przykład ugotowanego na obiad. Zawsze mówi że to że ona jest chora nie znaczy że dziadek ma nie jeść obiadu.

Odezwę się z jakimiś konkretnymi wynikami.

Dziękuję
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group