Nie przezywam jakos choroby czy to zle?
Nie chce sie leczyc w Polsce, chce wyjechac by miec wiecej szans albo nie czuc jakiegos mitycznego kata nad glowa. Nie wiem tylko jak sie za to zabrac zbytnio.
Nie czuje w sobie demonow choroby, nie mysle o niej jak o wielkiej tragedii, raczej jak o problemie, ktory trzeba rozwiazac i tyle. Powaznym problemie.